Markę Lirene znam od wielu lat i zawsze kiesy tylko miałam okazję używać jej produkty byłam ogromnie zadowolona. Kiedy w moje ręce dosłownie wpadł olejkowy żel pod prysznic to poczułam się ogromnie zaintrygowana taką formą kosmetyku, który zarazem oczyszcza i pielęgnuje skórę.
Lirene POWER OF PLANTS Wygładzający olejkowy żel pod prysznic OPUNCJA ma postać olejkowej formuły żelu, który doskonale pielęgnuje skórę.
Został on tak zaprojektowany aby oprócz właściwości oczyszczających również nawilżał i chronił skórę przed wysuszeniem. Bogata konsystencja oraz kwiatowe nuty zapachowe zapewniają niezwykłą przyjemność stosowania tego kosmetyku.
Służy on przede wszystkim do pielęgnacji ciała, dla każdego rodzaju skóry. W swoim bogatym składzie zawiera moc składników aktywnych, ale przede wszystkim prym wiodą:
* OLEJEK Z OPUNCJI - który ma działanie wygładzające i ujędrniające skórę
* EKSTRAKT Z GRUSZKI - odżywia, zmiękcza i nawilża
Skład INCI: Aqua (Water), Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Glycerin, Sodium Chloride, Pyrus Domestica Communis Fruit Extract, Parfum, Opuntia Ficus-Indica (Prickly Pear) Seed Oil, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Xanthan Gum, Polyquaternium-7, Polysorbate 20, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Citric Acid, Sodium Benzotriazolyl Butylphenol Sulfonate, CI 42090, CI 17200, Coumarin, Hexyl Cinnamal, Linalool.
Sposób użycia jest dziecinnie prosty, ponieważ kosmetyk nanosimy na wilgotną skórę i delikatnie masujemy okrężnymi ruchami, a następnie spłukujemy wodą.
Taka pielęgnacja sprawia, że ciało jest doskonale oczyszczone, a skóra jest miękka i gładka w dotyku. Jeśli jest taka potrzeba możemy użyć jeszcze balsamu do ciała.
Żel pod prysznic marki Lirene w wersji wygładzającej to naprawdę świetny kosmetyk, który zrobił na mnie olbrzymie wrażenie. Moja skóra jest zadbana i pięknie pachnie. A wieczorny prysznic przypomina bardziej SPA dla zmysłów niż nudną rutynę pielęgnacyjną. Żel umieszczony jest w mięsistej tubie, która świetnie sprawdza się do dozowania kosmetyku pod prysznicem i nie wyślizguje się z dłoni. Również kapsel/zatyczka jest dosyć solidna i można swobodnie wrzucić ten kosmetyk do torby i zabrać w podróż czy na siłownię.
Na plus zaliczam również delikatną pianę, którą wytwarza ten kosmetyk.
Ten żel trafił do mnie w ostatniej edycji boksa kosmetycznego Pure Beauty i bardzo się cieszę, że mieliśmy okazję poznać się bliżej. Ode mnie zyskuje duży plus.
*współpraca reklamowa