Zacznę może od najważniejszej sprawy. NIGDY nie stosujemy żadnych mazideł na świeżą ranę pooperacyjną. Pomijam również wszystkie zalecenie, pielęgnacyjne w pierwszych dniach po operacji, bo takie otrzymacie w szpitalu.
Ja czekałam ponad miesiąc i kiedy wszystko dobrze wygoiło się, rozpoczęłam wtedy kurację mająca na celu zminimalizowanie blizny.
Jak pierwszy produkt poszedł do użycia CEPAN. Jest to krem w tubce o pojemności 35 g/ około 20 zł
Cepan to wyrób medyczny. Stosowany jest właśnie w profilaktyce blizn, w tym przerosłych blizn, a także przyspiesza regenerację tkanki. W składzie zawiera takie substancje czynne jak:
- wyciąg etanolowy z cebuli (Alii cepae extractum fluidum),
- wyciąg z rumianku (Chamomillae extractum),
- heparyna sodowa (Heparinum natricum),
- alantoina (Allantoinum).
100 g kremu zawiera 20 g wyciągu z cebuli, 5 g wyciągu z rumianku, 5000 IU heparyny sowoej, 1 g alantoiny.
Stosujemy go miejscowo na blizny zgodnie z wytycznymi zawartymi na dołączonej ulotce. A w praktyce wygląda to tak, że aplikujemy miejscowo 2-3 razy na dobę i wmasowując w miejsce na skórze objęte zmianą.
Cepan powoduje spłaszczenie, zblednięcie blizny, a także uelastycznia ją. Cepan może także zapobiegać powstawaniu blizn, wpływa na tkankę bliznowatą (zmiękcza, rozluźnia), wspiera również strukturę kolagenu. Dodatkowo zmniejsza również reakcję zapalną, przyspiesza regenerację tkanki, zmniejsza uczucie napięcia skóry i świąd. Stosujemy na leczenie blizn i bliznowców (keloidów) po oparzeniach i zabiegach chirurgicznych; leczenie przykurczy; leczenie blizn powiek; leczenie blizn po czyrakach, owrzodzeniach i trądziku.
Cepan można również używać w leczeniu starych i stwardniałych blizn oraz w przykurczach zaleca się niewielką ilość kremu nałożyć na jałowy gazik i przyłożyć na bliznę na 30 do 60 minut.
Powiem Wam, że ten krem to jest naprawdę niezła niespodzianka. Nie dosyć, że działa świetnie, zmiękcza bliznę i powoduje, że traci ona szybko swoją soczystą, czerwoną barwę. Kto miał operację, ten wiem o czym mówię.
Krem ma fajną postać, widać, że odżywia i nawilża skórę. Największą niespodzianką w tej maści jest zapach. Wiecie wyciąg z cebuli robi swoje, ale działa i to jest najważniejsze. Kiedy po kilku miesiącach skończyłam Cepan, w pielęgnacji mojej blizny nastał SILAURUM.
Silaurum to kolejna tubeczka o pojemności 15 ml/ kosztuje około 25 zł. Jej zawartość to silikonowy żel na blizny z nanokoloidem złota. Jest to również wyrób medyczny.
W jego składzie znajdziemy:
- polisiloksany,
- cyklopentasiloksan,
- nanokoloid złota,
- dwutlenek krzemu.
Może być używany w leczeniu zarówno nowych jak i istniejących już blizn.
Żel zawiera silikony (polisiloksany i cyklopentasilksan), które tworzą na powierzchni skóry przezroczysty film, dzięki czemu chronią ją przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych. Zapewniają odpowiedni poziom nawilżenia oraz tworzą mikrośrodowisko sprzyjające prawidłowemu i szybkiemu leczeniu blizn. Dodatkowo obecny w preparacie nanokolid złota pobudza syntezę kolagenu oraz wykazuje właściwości przeciwutleniające i przeciwzapalne.
Zauważyłam, że stosowanie tego żelu jeszcze lepiej poprawiło wizualny stan mojej blizny. Miałam wrażenie, że jest bardzo uelastyczniona i wygładzona. Zmniejszyła się jej widoczność i zaczerwienie zmieniło odcień na cielisty.
Żel Silaurum można stosować na blizny różnego rodzaju i pochodzenia: pooperacyjne, pourazowe, pooparzeniowe, potrądzikowe. Niewielką ilość żelu nanosimy na umytą i osuszoną powierzchnię blizn i delikatnie wmasowując. Pozostawiamy do wyschnięcia, ponieważ jak to żel silikonowy można go łatwo przetransferować na ubrania.
Natomiast jeśli nałożymy zbyt dużą ilość żelu i nie wchłonie się, nadmiar można spokojnie wytrzeć.
Preparat stosujemy 2 razy dziennie, minimum przez 2 miesiące.
Mnie bardzo się ten żel podobał, bo rzeczywiście widziałam już poprawę wyglądu mojej blizny. Z resztą stosuję go jeszcze do dzisiaj i mogę śmiało powiedzieć, że sprawił ogromną różnicę w wyglądzie mojej blizny pooperacyjnej.
Kolejnym produktem, który wprowadziłam do pielęgnacji jest Kolejnym produktem, który wprowadziłam do pielęgnacji jest Bio-Oil, czyli specjalistyczny olejek na blizny, rozstępy i nierównomierny koloryt.
Do wyboru mamy kilka pojemności, od których uzależniona jest cena. Ten olejek łagodzi, redukuje rozstępy i poprawia wygląd nowych i istniejących blizn. Ma właściwości intensywnie nawilżające i uzupełnia naturalną barierę lipidową skóry. Regularne stosowanie olejku poprawia w widoczny sposób wygląd rozstępów, przebarwień skóry, wygładza i wyrównuje koloryt skóry. Olejek bardzo łatwo rozprowadza się i nawet w miarę szybko wchłania się. Zastosowane składniki zmniejszają uczucie tłustości olejku Bio-Oil, ułatwiać jego rozprowadzanie.Ale od razu uprzedzam, że jak preferuję stosowanie tego produktu na noc.
Oprócz wspomnianych wyżej właściwości, oleje pomaga również:
- zmniejsza możliwość wystąpienia rozstępów
- poprawia wygląd istniejących rozstępów
- poprawia wygląd przebarwień skóry
- intensywnie nawilża
- działa łagodząco po opalaniu
- może być stosowany jako olejek do kąpieli
- bardzo wydajny
- nie brudzi ubrań oraz pościeli.
Głównymi składnikami aktywnymi są witaminy A i E oraz naturalne olejki wyselekcjonowane z ziół (lawenda, rumianek, rozmaryn i nagietek).
Skład INCI: Paraffinum Liquidum, Triisononanoin, Cetearyl Ethylhexanoate, Isopropyl Myristate, Retinyl Palmitate, Helianthus Annuus Seed Oil, Tocopheryl Acetate, Anthemis Nobilis Flower Oil, Lavandula Angustifolia Oil, Rosmarinus Officinalis Leaf Oil, Calendula Officinalis Extract, Glycine Soja Oil, BHT, Bisabolol, Parfum, Alpha-Isomethyl Ionone, Amyl Cinnamal, Benzyl Salicylate, Citronellol, Coumarin, Eugenol, Farnesol, Geraniol, Hydroxycitronellal, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Limonene, Linalool, CI 26100.
Bio Oil zaleca aby ich produkt stosować 2 razy dziennie przez około 3 miesiące.
Jeśli którakolwiek z moich propozycji powoduje działania niepożądane, należy produkty odstawić i skonsultować się z lekarzem.
Ja miałam to szczęście, że u mnie nie wystąpiło żadne, nawet minimalne podrażnienie. Wszystkie trzy produkty sprawdziły się naprawdę wyśmienicie. Dzisiaj mogę się cieszyć malutką, cielistą blizną. Oszczędzę Wam ten widok, bo i tak nie ma co podziwiać, a tym bardziej dla mnie nie jest komfortowe robić sobie tego typu zdjęcia.
W każdym razie bardzo polecam te sprawdzone produkty i mam nadzieję, że jeśli ktoś poszukuje informacji na temat pielęgnacji blizn pooperacyjnych, to czuje się odrobinę mniej zagubiony w świecie ogromu produktów do wyboru.
Bardzo cieszę się, że ja miałam świadomość i dobrych doradców. Pamiętajcie, zawsze słuchajcie swojej intuicji i warto również szukać informacji.
Zapraszam również na pozostałe posty z serii:
Uwaga! Przedstawione informacje nie są pisane przez lekarza, farmaceutę czy specjalistę medycyny naturalnej. Nie zastąpią opinii i wiedzy wykwalifikowanego pracownika służby zdrowia. Wszelkie rady, które wynikają wyłącznie z mojego prywatnego doświadczenia - stosujesz na własną odpowiedzialność.