Podkład Teint Idole Ultra Wear poznałam już kilka lat temu i przyznam, że zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. A tym roku na rynku pojawiła się nowa wersja tego kosmetyku. Podkład przeszedł reformulację i uważam, że jest jeszcze lepszy niż jego poprzednia wersja.
TEINT IDÔLE ULTRA WEAR FOUNDATION marki Lancome to prawdziwy mistrz:
- 45 odcieni dla wszystkich karnacji: C (Cool) / N (Neutral) / W (Warm)
- lekka formuła pozwala skórze oddychać
- odporny na pot, wilgoć i działanie sebum
- zawiera 81% pielęgnacyjnego serum
- przeznaczony dla każdego typu cery, nawet z niedoskonałościami
- posiada SPF 35
- zapewnia świetne krycie
TEINT IDOLE ULTRA WEAR 24H LONGWEAR FOUNDATION jest to podkład o przedłużonej trwałości. Ma on lekką konsystencję i średni poziom krycia. Przykrywa na tyle ładnie moje przebarwienia, że jestem bardzo zadowolona z efektu końcowego mojego makijażu. Podoba mi się również wykończenie, które u mnie jest satynowe. Przypudrowany trzyma się dobrze cały dzień, nawet na mojej przetłuszczającej się, ale dojrzałej skórze.
W składzie podkładu znajdziemy również składniki w postaci 81% pielęgnacyjnego skórę serum. Aktywne składniki pielęgnacyjne, które znajdziemy, w tym podkładzie to:
** kwas hialuronowy naturalny probiotyk, który opina i nawilża skórę
** witamina E antyoksydant, pomaga odżywiać skórę i chronić ją przed zanieczyszczeniami miejskimi
** ekstrakt z nasion moringi ma właściwości nawilżające i pielęgnacyjne
Oprócz wszystkich plusów, które opisałam wyżej, w podkładzie zastosowano również technologię AIRWEAR TM. Pozwoliła ona na stworzenie lekkiego, "oddychającego" podkładu, dzięki ultra lekkiej formule. I ja się z tym stwierdzeniem zgodzę, bo rzeczywiście podkład nie obciąża skóry i ma bardzo lekką konsystencję. A makijaż polecany jest dla wszystkich typów skóry od suchej, wrażliwej po tłustą czy z niedoskonałościami.
TEINT IDOLE ULTRA WEAR 24H FOUNDATION to genialna gama kolorystyczna. Podkład dostępny jest w 45-ciu odcieniach. Zawartość niebieskiego pigmentu umożliwia dopasowanie produktu nawet do bardzo ciemnych cer, od oliwkowej po brązową. Także tonację znajdziemy w odcieniach ciepłych, chłodnych i neutralnych.
C (Cool):skóra ma chłodny, różowawy/niebieski podton. Rzadko się opala i ma tendencję do rumienienia się na słońcu.
N (Neutral):skóra ma neutralny, beżowy odcień. Łatwo się opala.
W (Warm):skóra ma ciepły, miedziany/złoty/oliwkowy podton. Bardzo łatwo się opala, uzyskując złotą opaleniznę.
Formuła kosmetyku zawiera pigmenty NAI o wiernym kolorze, które utrzymują odpowiedni poziom PH skóry, dzięki czemu produkt pozostaje na skórze przez cały dzień.
Tak samo numeracja podkładów jest dostosowana do poszczególnych odcieni skóry:
100S: bardzo jasna skóra
200S: jasna skóra
300S: średnia skóra
400S: ciemna skóra
500S: bardzo ciemna skóra
Od lewej: 135N, 125W, 115C |
Odniosę się jeszcze do zawartości filtrów SPF 35. Ja mam przebarwienia i od lat stosuję filtry ochronne, także zawsze mam pod makijażem kosmetyk ochronny z wysokim SPF. Z drugiej strony podkład nakładamy w niewielkiej ilości i nigdy nie da on dostatecznej ochrony przed promineiowaniem UV, stanowi jedynie dodatek.
Skład INCI; aqua, dimethicone, isododecane, alcohol denat., ethylhexyl methoxycinnamate, trimethylsiloxy silicate, butylene glycol, titanium dioxide [nano] / dioxide,peg-io dimethicone, perlite, synthetic fluorphlogopite, moringa olefera seed extract, polymnia sonchifolia root jule, calcium aluminum borosilicate, glycerin, dipentaerythrityl tetrahydroxystearateitetraisostearate, alpha-glucan oligosaccharide, sodium hyaluronate ,silica, silica silylate, hdiitrimethylol hexyliactone crosspolymer, cellulose, alijminum hydroxide, magnesium sulfate, nylon-12, disodium phosphate, disodium stearoyl glutamate, isopropyl iauroyl sarcosinate, hydrogen dimethicone, citric acid, diisopropyl sebacate, bis-peg/ppg-14/14 dimethicone, iactobacillus, maltodextrin, disteardimonium hectorite, bht, tocopherol, phenoxyethanol ,[+/- may contain / peut contenir cı 77491 , cı 77492, cı 77499 / iron oxides ,cı 77891 / titanium dioxide] ,(fi.l. n298561/1)
W ramach podsumowania to powiem, że jest to jeden z podkładów, z którymi bardzo łatwo się pracuje. Do jego aplikacji używam to co akurat mam czystego pod ręką: pędzel, gąbeczka czy własne palce.
Jak już pisałam wyżej poziom krycia jest dla mnie zadowalający. Nie tworzy tapety, ale bardzo dobrze ukrywa moje przebarwienia. A makijaż dzielnie trwa na twarzy cały dzień.... oczywiście wcześniej jest on przypudrowany pudrem Long Time No shine
Lancôme Teint Idole Ultra Wear to idealny kosmetyk, który daje poczucie bezpieczeństwa podczas intensywnego i pracowitego dnia. Makijaż jest odporny nawet na pot i działanie sebum. Ja po prostu dociskam do twarzy bibułkę matującą czy kawałek chusteczki higienicznej i bez naruszania zaaplikowanego podkładu.
Także mam nowego kosmetycznego ulubieńca, jeśli chodzi o makijaż. A jeśli macie problem z doborem odpowiedniego odcienia podkładu warto skorzystać z tabeli konwersji na stronie lancome.pl, która przeprowadzi nas przez stare i nowe nazewnictwo odcieni.
Ale i tak zawsze najlepiej poprosić o pomoc w perfumerii w doborze idealnego odcienia.
Prezent PR