Od miesiąca mam możliwość używać i testować szczoteczkę soniczną marki SEYSSO. Dawniej jakoś tak nie mogłam się przekonać do szczoteczek elektrycznych. Miałam okazję używać już szczoteczki elektryczne i nawet byłam zadowolona. Co do szczoteczek sonicznych to pierwszy raz mam okazję zapoznać się z tą technologią.
Szczoteczka soniczna Gold Black ma minimalistyczne i eleganckie opakowanie ze złotymi elementami.
Ma 5 programów pracy o zróżnicowanej liczbie ruchów sonicznych (od 62 000 do aż 96 000 ruchów na minutę) i ulepszoną technologię DCT+, która pozwala na dokładniejsze czyszczenie oraz lepszą dystrybucję składników pasty do dziąseł i zębów.
SEYSSO Gold pracuje nawet do 70 dni na jednym naładowaniu, a wbudowany Timer odmierza 1, 2 lub 3 minuty od rozpoczęcia jej pracy, dzieląc czas czyszczenia na interwały.
Wydajny akumulator Li-Ion pozwala na korzystanie ze szczoteczki, nawet przez 70 dni bez ładowania.
Jak już wspominam o programach to znajdziemy tam również i możliwość do pielęgnacji zębów wrażliwych. Ten program jest świetny i niesamowicie delikatny.
Szczoteczki soniczne SEYSSO to produkty rewolucyjne, o wyjątkowej jakości i świetnej funkcjonalności. Każda szczoteczka soniczna SEYSSO cechuje się wysoką jakością i precyzją ruchów, natomiast istnieją pewne różnice dotyczące poszczególnych funkcji, cen, rodzajów końcówek, liczby ruchów czyszczących na minutę i pojemności akumulatorów.
Do kompletu ze szczoteczką otrzymałam również pastę SEYSSO Refreshing Blackcurrant. I o matko!!!! Myślałam, że już nic mnie nie zaskoczy, a ta pasta jest genialna!
Pasta ma smak soczystej czarnej porzeczki i mentolu i idealnie sprawdza się do codziennej pielęgnacji jamy ustnej. Zapewnia delikatne, ale skuteczne czyszczenie zębów. W jej składzie znajdziemy nanohydroksyapatyt, ksylitol i uwodnioną krzemionkę. Takie połączenie zapewni skuteczną odbudowę szkliwa, redukcję przebarwień oraz kontrolę pH jamy ustnej.
Składniki aktywne:
* Mentol - skutecznie zwalcza nieprzyjemny zapach z ust, odświeża oddech, zapewniając przyjemne uczucie czystości i orzeźwienia po umyciu zębów.
* Uwodniona krzemionka - delikatnie poleruje szkliwo zębów, skutecznie usuwając nagromadzoną na powierzchni zębów płytkę bakteryjną i przebarwienia, które najczęściej powstają od kawy, herbaty lub palenia papierosów.
* Nanohydroksyapatyt - mikrocząsteczki hydroksyapatytu efektywnie odbudowują i wzmacniają strukturę szkliwa zębów. Pomagają zapobiegać i zwalczać nadwrażliwość zębów.
* Ksylitol - wyrównuje poziom pH w jamie ustnej, hamuje aktywność bakterii odpowiedzialnych za rozwój próchnicy. Dodatkowo utrudnia bakteriom przyleganie do powierzchni zębów.
Skład pasty: Sorbitol, Aqua, Hydrated Silica, Hydroxyapatite, Sodium Lauroyl Sarcosinate, Xylitol, Aroma, Cellulose Gum, Poloxamer 407, Phenoxyethanol, Ethylhexylglicerin, Menthol, Sodium Saccharin, CI 14720, CI 42090.
Pasta SEYSSO Color Refreshing Blackcurrant jak już wspomniałam wyżej jest świetna. Nie tylko odświeża oddech, ale przede wszystkim wzmacnia i remineralizuje szkliwo zębów, hamuje aktywność bakterii próchniczych, pomaga ograniczyć powstawanie kamienia nazębnego, wspomaga redukcję przebarwień, przywraca optymalne pH w jamie ustnej, miętowo-porzeczkowy smak zapewnia przyjemne mycie zębów, świetnie sprawdzi się ze szczoteczkami sonicznymi.
Regularne używanie sprawia, że ograniczona zostaje możliwość tworzenia się kamienia nazębnego, a dzięki zawartości nanohydroksyapatytu wzmacnia zęby i je regeneruje, a ksylitol hamuje aktywność bakterii, które powodują próchnicę i nadaje paście słodkiego smaku.
A ciemny fioletowy kolor mam wrażenie, że wpływa na optyczne rozjaśnienie zębów. Pasta jest delikatna dla szkliwa zębów i dziąseł, a jej składniki są skuteczne w usuwaniu osadów i plam, zapobiegając próchnicy i chorobom dziąseł.
Generalnie to ten duet jest rewelacyjny. Zęby są pięknie doczyszczone i powiedziałabym nawet, że zdecydowanie jaśniejsze niż na początku kuracji. A zauważyłam to używając ulubioną pomadkę i pewnego dnia stwierdziłam, że mój uśmiech wygląda naprawdę dobrze, więc pielęgnacja nową pastą i szczoteczką soniczną działa. A zęby odzyskują zdrowie i piękny kolor. Również zauważyłam znaczne ograniczenie z nadwrażliwości zębów. W efekcie końcowym mamy świeży, porzeczkowy oddech i pięknie wyglądające, lśniące ząbki.
Szczoteczka pracuje szybko i dokładnie, a mała główka pomaga dotrzeć do wszystkich zakamarków jamy ustnej. I nie wiem czy jestem bardziej zakochana w niej czy w paście do zębów. Świeży i soczysty smak porzeczki towarzyszy jeszcze trochę po zakończeniu pielęgnacji. Również fioletowy kolor mam wrażenie, że wpływa na rozjaśnienie zębów.
Sama szczoteczka GOLD BLACK to inwestycja w zdrowe zęby, a w połączeniu z pastą Refreshing Blackcurrant tworzą naprawdę udany i zdrowy duet pielęgnacyjny.
Ja jestem zachwycona i ogromnie wdzięczna za możliwość testowania tego duetu razem z Klubem Recenzentki portalu Wizaż. #klubrecenzentki @wizazpl #mojekwc #współpracareklamowa #testowanieproduktów