W życiu nie spodziewałabym się, że tak bardzo spodoba mi się kompozycja, która, aż szepcze spokojem, czystością i delikatnością.
Essential Parfums The Musc to perfumy z kategorii drzewno - kwiatowo - piżmowej, wydane w 2018 roku. Twórcą kompozycji zapachowej jest Calice Becker, która współpracowała między innymi z takimi markami jak By Kilian, Dior, Estée Lauder, Giorgio Armani, Lancôme, Tom Ford czy Yves Saint Laurent.
Nuty zapachowe: czerwony imbir, lawandyna (olejek pozyskiwany z lawendy), piżmo, wosk pszczeli, drzewo sandałowe
Ta kompozycja to istna bajka. Po aplikacji uderza nas w pierwszej chwili zapach świeżości, takiego luksusowego proszku do prania. Tak można najlepiej opisać doznania węchowe. Następnie otrzymujemy odrobinę ciepła za sprawą imbiru, ale jest to tak delikatne i subtelne uczucie, że aż jest to fascynujące. Bardzo podoba mi się olejek lawendowy użyty w tej kompozycji. Osobiście uwielbiam lawendę ze jej spokojne oblicze, które utożsamia się z uczuciem spokoju, relaksu i luksusu. Prawdziwe fioletowe piękno!
Naturalny i zrównoważony wosk pszczeli wnosi do serca kremową słodycz, połączoną z czystą nutą piżma Nirvanolide. Naturalne australijskie drzewo sandałowe podkreśla mieszankę ciepłymi, drzewnymi tonami.
„Wyobrażam sobie ten zapach jako chmurę spowijającego i poprawiającego nastrój piżma. Pyszne piżmo miesza się z czerwonym imbirem, lawendą, promiennym kwiatowym sercem i delikatnymi nutami drzewnymi wyjątkowego, białego drzewa sandałowego z Australii. Lubię zawsze dodać do zapachu element zaskoczenia, bo nic tak nie zawraca uwagi jak odrobina czegoś niespodziewanego.” Calice Becker
Perfumy Essential Parfums The Musc to czysta magia. Tak urocza, że aż trudno objąć to słowami. Te perfumy to tak jak delikatne, kojące przytulenie od osoby, którą kochamy. Urok, ciepło i spokój jaki bije od tych perfum to jedna z moich najpiękniejszych zapachowych przygód tego roku. Skuteczne remedium na gorsze chwile czy brzydsza pogodę. Chociaż uczciwie dodam, że The Musc idealnie sprawuje się zarówno podczas upałów jaki i zimniejszych dni.
Co jeszcze podoba mi się w tym przypadku, to fakt, że marka Essential Parfums głośno i wyraźnie mówi nam o tym, że w skład jej perfum wchodzą tylko składniki pozyskiwane w sposób zrównoważony. Nie inaczej jest z australijskim olejkiem sandałowym, którego wytwarzaniem zajmują się społeczności Aborygenów, dbając równocześnie o ochronę i zrównoważony rozwój ich ziemi.
Do produkcji perfum używany jest alkohol pozyskiwany z buraków, a także w składach nie są dodawane żadne substancje barwiące. Te kompozycje są od 86% do 93% naturalne.
Essential Parfums to marka, która postawiła sobie za cel zwrócić się w stronę istoty, esencji perfumiarstwa, jaką według twórców jest zapach sam w sobie. Odrzucając marketingowe kampanie z udziałem gwiazd, wyszukane, kosztowne i szkodliwe dla środowiska pudełka, promuje niczym nieskrępowaną kreację perfumiarzy, naturalne, pozyskane ze zrównoważonych źródeł składniki, społecznie odpowiedzialny proces wytwarzania flakonów oraz ekologiczne opakowania, które dzięki wyjątkowej kreatywności są również niezwykle estetyczne i podkreślają filozofię, że to zapach jest kwestią zasadniczą, podstawową (ang. essential).
Jej produkty są wolne od okrucieństwa / nietestowane na zwierzętach, a także są wolne od ftalanów.
Również minimalistyczne flakony perfum produkowane są ze szkła, którego producent prowadzi politykę zrównoważonego rozwoju, wybierając rozwiązania minimalizujące wpływ procesów produkcyjnych na środowisko naturalne oraz zastępując emisję gazów piecami elektrycznymi.
Proste, klasyczne flakony wykonane z grubego szkła mają swój osobisty urok i sporą dozę klasycznej elegancji. Opakowania papierowe posiadają certyfikat FSC, promując przyjazne dla środowiska, odpowiedzialne społecznie i opłacalne ekonomicznie leśnictwo na całym świecie. Jest w całości poddawany recyklingowi.
Podsumowując ja jestem zachwycona. Essential Parfums The Musc to idealna kompozycja dla kobiet i dla mężczyzn. Nie krzyczy, nie razi otoczenia a jedynie subtelnie zwraca na siebie uwagę. Perfumy idealne do pracy, na randkę i na poprawę humoru. Trwałości nie oceniam, ponieważ na mojej skórze większość perfum średnio się utrzymuje, natomiast ten zapach zaaplikowany na ubranie trzyma się dzielnie, aż do następnego dnia. Dodam jeszcze, że są to perfumy to ciekawy produkt, bo jeśli już komuś wydaje się, że ich nie czuć na skórze, obraca głowę w bok i tu następuje piękna pachnąca niespodzianka. Jak oczko puszczone przez perfumiarza!
Uwielbiam! Perfumy oczywiście lądują na liście zakupowej, ponieważ test przeprowadzałam z dekantu.
