Oryginalna wersja tych perfum pojawiła się na rynku w 2007 roku. Niestety na przełomie 2019 roku Love, don't be shy przeszły reformulację. Dzisiaj przedstawiam Wam nową wersję tych perfum, ponieważ tej starszej już nie miałam okazji poznać.
źródło: bykilian.com |
Kiedy tylko świat obiegła informacja odnośnie perfum, które lubi Rihanna zapanował ogólnoświatowy hype na Love, don't be shy by Killian. Perfumy, które wyrażają sobą niewinność doznań, otwierając się wonią delikatnego absolutu kwiatu pomarańczy, wysprzedawały się w mgnieniu oka. A sama kompozycja składa się z:
Nuty głowy: neroli, bergamotka
Nuty serca: wiciokrzew, absolut kwiatu pomarańczy, jaśmin, irys, konkret róży tureckiej, olejek z róży bułgarskiej
Nuty bazy: absolut wanilii, karmelizowany cukier, cywet, czystek (labdanum)
Twórcą kompozycji zapachowej jest Calice Becker.
Otwarcie Love, don't be shy jak już wspomniałam pochodzi z mojego ukochanego kwiatu pomarańczy, wiciokrzewu i neroli jako nut kwiatowych. Łączy je słodycz pianki marshmallow, karmelu i odrobiny wanilii. Ale nie jest to słodycz ulepna, raczej stanowiąca jedynie tło dla tych cudownych kwiatów. Wiem, że stara wersja tego zapachy pod tym względem była o wiele słodsza w odbiorze.
To taka słodka i ciepła kombinacja kwiatowego zapachu, która jest niezwykle urzekająca. Z resztą te perfumy wchodzą w skład rodziny zapachowej Narcotics, w której kompozycje kwiatowe marki Killian zakrawają niemal o narkotyczne uzależnienie.
Wracając do tematu kwiatów ze słodkimi dodatkami, po pewnym czasie odsłania się lekka pudrowość od irysa i róży. Osobiście cały czas czuję również na skórze pulsujące cytrusy. Po kilku godzinach noszenia tych perfum kompozycja delikatnie łagodnieje, zupełnie tak jakby została przykryta drzewnymi akordami. Nie umiem tego w miarę logicznie wytłumaczyć, ale ten efekt jest bardzo ładny i elegancki. Zwodniczo niewinna, smakowicie pachnąca mała przyjemność.
I w zależności od upodobań, mogę śmiało stwierdzić, że są to perfumy całoroczne, bo w zależności od pory roku różnią się wybrzmiewaniem poszczególnych nut na skórze.
źródło: bykilian.com |
Jako ciekawostkę dodam Wam również, iż te perfumy zostały zainspirowane egzotycznym deserem, którym pan Killian został poczęstowany.
Kilian Hennessy, urodzony w jednej z najznakomitszych francuskich dynastii zajmujących się produkcją szlachetnych trunków, przenosi wrażliwość i wizję odziedziczoną po przodkach na grunt perfum. Kultura dążenia do najwyższego luksusu i jego śmiałe podejście do łamania zasad definiują markę sygnowaną jego nazwiskiem - KILIAN PARIS.
Każdemu flakonikowi perfum wielokrotnego napełniania KILIAN poświęca się wiele uwagi, aby były naprawdę cennymi przedmiotami. Butelki perfum z rodziny narkotycznych są ozdobione charakterystycznym białym lakierem, a ich flakon został drobiazgowo wygrawerowany z każdej strony, przedstawiający tarczę Achillesa. Jak mówi Kilian Hennessy: „W perfumerii chodzi zarówno o uwodzenie, jak i o ochronę”. Złota metalowa tabliczka, na której ręcznie wygrawerowana jest nazwa perfum, dodaje dodatkowej nuty wyrafinowania.
Te detale wnoszą do kreacji KILIAN gwarancję luksusu, który nie powinien być efemeryczny, ale na całe życie. Dlatego butelkę tych perfum można uzupełniać w nieskończoność.
źródło: bykilian.com |
Zastanawiacie się pewnie co to jest reformulacja i czemu ona służy?
Reformulacja to zmiana składu czy to kosmetyków czy też perfum. Marki robią to z kilku powodów na przykład ze względu na zmianę przepisów prawnych, obcięcie kosztów czy też rebranding.
I tak na przykład, jeśli chodzi o perfumy to mamy taką instytucje jak IFRA/International Fragrance Association, która jest światowym przedstawicielem branży perfumeryjnej. Ma ona na celu reprezentowanie zbiorowych interesów branży i promowanie bezpiecznego stosowania substancji zapachowych poprzez regulacje.
Ostatnio niestety wiele marek musiało zrobić reformulację swoich produktów ze względu na zakazanie używania w produktach kosmetycznych niektórych składników przez Unię Europejską.
Plotka głosi, że pod kątem ograniczeń to UE jest znacznie gorsza niż IFRA. IFRA jest organizacją dobrowolną, więc niezależni perfumiarze mogą nadal korzystać z limitowanych materiałów IFRA. Ale z unijnym zakazem staje się to nielegalne. UE to ogromny rynek perfum i wiele firm ma tam swoje siedziby, więc prawdopodobnie jeszcze wiele reformulacji przed nami.
Na mnie osobiście już samo słowo reformulacja działa niczym czerwona płachta na byka. Wielu moich byłych ulubieńców przeszło zmiany, przez co zostało osłabione działanie, zapach czy trwałość i nie odnosi się to tylko do perfum, ale również kosmetyków pielęgnacyjnych czy tych do makijażu.
Takie działania bardzo często nie służą konsumentom i psują ulubiony produkt. Wielka szkoda. Na szczęście rynek kosmetyczny jest ogromny i zawsze warto szukać zamienników, czy też nowych ulubieńców.
Wracając do bardziej przyjemnego tematu, jeśli podoba się Wam kwiat pomarańczy w perfumach to przeczytajcie również posty odnośnie perfum:
- Parums de Marly Oriana
- Memo Paris Sintra
- By Kilian Can't Stop Loving You
- La Vie Est Belle Intensément Lancome