Mieszkanie w małym mieście ma swoje uroki i wady. Z większych wad mogę wymienić bardzo słabą dostępność do nowości kosmetycznych na rynku. Na szczęście mam w stolicy "agenta", który od czasu do czasu przywozi mi próbki perfum, żebym mogła zaspokoić swoją ciekawość. I właśnie z takiej akcji wyniknęła wielka miłość.
Estée Lauder Luxury Fragrances to kolekcja perfum, która trafiła na rynek w 2021 roku. Niestety nie udało mi się jeszcze zapoznać z całą kolekcją, co pewnie uczynię podczas następnej wizyty w Warszawie. Jak już wspomniałam wyżej, jakiś czas temu dzięki uprzejmości znajomej otrzymałam próbki dwóch perfum z tej kolekcji, w których od pierwszego powąchania zakochałam się.
Infinite Sky porównywany jest przez markę do zachodu słońca, kiedy wznosimy się do rozległego, błyszczącego nieba, zmieniając swój świat w pola bursztynu i złota. I coś z tej magii jest we wspomnianej kompozycji.
Infinite Sky marki Estée Lauder to orientalno - przyprawowe perfumy dla kobiet i mężczyzn, których twórcą jest Dominique Ropion.
Nuty głowy: Pieprz syczuański
Nuty serca: Madagaskarska wanilia
Nuty bazy: Eucryphia lucida.
Przy całej kolekcji Luxury Fragrances wymienione są głównie trzy składniki perfum. Marka poszła za modą niszowych producentów i pozwala nam na indywidualną interpretację nut zapachowych, albo rzeczywiście tak niewiele składników daje tak spektakularny efekt.
Infinite Sky to dla mnie zapach szczęścia i miłości. Ciepła i bezpieczeństwa w ramionach ukochanego. Po pierwsze wyobraźcie sobie moją uwielbianą wanilię, która została podana w świeży sposób, z akcentem świdrującego w nozdrzach pieprzu syczuańskiego. Z drugiej zaś strony odbieram te perfumy podobnie jak J'Ose marki Eisenberg Paris - jako cudowną damską kompozycję z nutką męskiej wody kolońskiej. Zupełnie tak, jakby kobieta nosząca ten zapach przytuliła na pożegnanie swojego ukochanego i na jej ubraniach pozostała zadziorna nutka męskich perfum. Cudeńko! I wierzcie lub nie, ale warto poznać obie kompozycje.
Infinite Sky to uzależniający pikantnie bursztynowy (bursztyn nie został wymieniony w składzie perfum) zapach. Aureola złotej zmysłowości promieniuje z zapachu pieprzu syczuańskiego z Chin. Otacza ją i równoważy dymna słodycz wanilii z Madagaskaru i tlącej się naturalnej skóry (również składnik nigdzie nie widniejący). Zapach tak genialny jak niebo o zachodzie słońca. Pieprz syczuański symbolizuje harmonijną równowagę yin i yang. - wg marki Estee Lauder
"Zapach istnieje w umyśle, a nie tylko w zmysłach." - Estée Lauder
Dzięki technologii ScentCapture Fragrance Extender™, zapach utrzymuje się do 12 godzin po każdej aplikacji. I z tym stwierdzeniem zgadzam się w 100%. Infinite Sky jest zapachem bliskoskórnym, powiedziałabym nawet intymnym, ale czuć go na skórze nawet po wielu godzinach od pierwszej aplikacji. Co w dobie dzisiejszych wypustów na rynku jest naprawdę nie lada osiągnięciem.
Innowacyjne testy pokazują, że doświadczanie Infinite Sky wywołuje pewne siebie, zmysłowe uczucia u tych, których przyciąga ten zapach. Te naukowo udowodnione efekty są częścią badań neurosensorycznych zleconych przez Estée Lauder, które uchwyciły świadome i podświadome reakcje emocjonalne konsumentów na zapachy. Wypełniając zmysły falami czystego szczęście i ducha nadziei.
Dla mnie jest to piękny, kobiecy i niesamowicie seksowny zapach. I biję się w piersi, że tak długo zwlekałam z jego poznaniem. #mójprywatnyzakup