Po krótkiej przerwie wracamy do sagi Diorowych zapachów, które miałam okazję testować. Znalazłam również jeszcze kilka kompozycji perfumeryjnych, które wzbogacą moją kolekcję zapachów marki Dior. Dzisiaj mam dla Was propozycję owocowo pudrową, więc zapraszam do czytania.
dior.com |
Belle De Jour marki Dior to perfumy dla kobiet i mężczyzn, które zostały wydane w 2018 roku. Twórcą kompozycji zapachowej jest Francois Demachy. I od razu zaczynamy od niespodzianki ponieważ udostępnione przez markę nuty zapachowe to jedynie ogólny zarys, pozwalający na dowolną interpretację.
Nuty zapachowe: Róża, Gruszka, Biała gruszka, Biała brzoskwinia, Nuty pudrowe, Nuty drzewne, Gruszkowe Lody. (wg Fragrantica.pl)
Belle de Jour to oda do kobiety eleganckiej, ale zarazem uwodzicielskiej i zmysłowej. Tajemniczy zapach, który otacza nosicielkę dodając jej niezaprzeczalnego uroku.
Ta owocowa kompozycja zapachu została złagodzona głębokimi nutami piżma, które wydobywają jego cielesne piękno. Zdecydowanie czuć owoce i te żółte, dojrzewające w ciepłych promieniach słońca.
Ku mojej uciesze dominuje róża, królowa wszystkich kwiatów. W piękny sposób łączy ona pełnię nut owocowych z aksamitnym akcentem drewna. Belle de Jour to zapach, który utrzymuje się na skórze jak słodki sok z gruszki na palcach.
„Uwielbiam tę soczystą nutę gruszki, akord, którego można niemal posmakować, jak deser. Wraz z różą i odrobiną drewna zachowuje pewną tajemnicę. Zapach ma wyuzdany, seksowny i zmysłowy urok, jak rozkoszna kobieta” - François Demachy
Bardzo podoba mi się ta kompozycja i jestem oczarowana zawartością róży w róży z podbiciem owocowo-pudrowym. Każdy, kogo spotykam, zawsze komentuje zapach na mojej skórze! Belle de Jour pachnie tak seksownie! Tak elegancko i drogo! Dbałość o szczegóły w tej kompozycji jest naprawdę godna pochwały.
Są to perfumy idealne na wiosnę i początek jesieni. Latem mogą odrobinę za bardzo przytłaczać, a zimą (na mój gust) zbyt szybko znikają ze skóry. Za to na ubraniach perfumy pachną długo, przyzwoicie i pozwalają się cieszyć tą słoneczną radością.
Co do intensywności to można ją doskonale stopniować. Po pierwszej aplikacji perfumy stają się bliskoskórne, zaaplikowane ponownie w te same miejsca oddają już swój charakterek i moc uwodzenia.
Czy kupię pełnowymiarowe opakowanie?
Może kiedyś. Na razie mam na liście takie cuda z La Collection Privee, które bezwzględnie muszą znaleźć się w moim posiadaniu. Inne zapachy muszą jeszcze chwilkę poczekać na swoją kolej.
Jeśli jesteście ciekawi zapachów z La Collection Privée Christian Dior, które już testowałam, znajdziecie je w postach:
- La Collection Privée Christian Dior Oud Ispahan
- La Collection Privée Christian Dior Santal Noir
- La Collection Privée Christian Dior Grand Bal
- La Collection Privée Christian Dior Rouge Trafalgar
- La Collection Privée Christian Dior La Colle Noire
- La Collection Privée Christian Dior Sacura