Niewątpliwie Charlotte Tilbury zawojowała rynek kosmetyczny swoją marką. Był taki czas kiedy jej produkty wyskakiwały dosłownie z każdej otwieranej lodówki. Sama również miałam okazję przetestować kilka kosmetyków i powiem Wam, że jakość jest genialna .....tylko odcienie (a zwłaszcza wizualizacje na stronie producenta) - nie zawsze są udane.
Nie wiem dlaczego, ale zauważyłam ten trend również w kosmetykach od Lisy Eldridge, że na przykład jeśli chodzi o pomadki to jakkolwiek pięknie nie byłyby opisywane ich odcienie (na żywo, na ustach) zawsze podążają w ciepłe, ceglaste tony. Czego osobiście nie lubię, ponieważ nie pasują do mojego typu karnacji i urody. Najgorsze jest jednak to, że na stronach zakupowych zdjęcia kolorów wyglądają cudownie, idealnie i tak że zachęcają do zakupów.
Odcień PILLOW TALK na stronie Charlotte Tilbury opisywany jest jako "matte nude-pink lipstick for a kiss of Pillow Talk magic!"
wizualizacja Pillow Talk na stronie Charlotte Tilbury i Sephora |
No więc co może pójść nie tak jeśli mamy pomadkę różową w kolorze nude.....ano powiem tylko tyle, że tak naprawdę każdy z odcieni produktów do ust z serii PILLOW TALK ma inny kolor! Zdaję sobie sprawę, że kosmetyki różnią się konsystencjami i rodzajem wykończenia, ale ich odcień powinien być chociaż zbliżony.
W zeszłym roku na urodziny kupiłam sobie zestaw PILLOW TALK LIP WARDROBE. W jego skład wchodzą:
- balsam Hyaluronic happikiss (produkt pełnowymiarowy) — wzbogacona o kwas hialuronowy i peptyd c, które odżywiają i ujędrniają usta, sprawiając, że wyglądają na pełniejsze
- pomadka Matte revolution (wersja mini) — wyciągi z drzewa szminkowego i orchidei o właściwościach antyoksydacyjnych zmiękczają i odżywiają usta
- błyszczyk Collagen lip balm (wersja mini) — super peptydy do ust + kolagen, by usta wyglądały na pełniejsze
- konturówka Lip cheat (wersja mini)— jedwabna mika zapewnia łatwą aplikację oraz jedwabiste, gładkie wykończenie!
u góry odcień mojej pomadki, rząd niżej od lewej: konturówka, pomadka, balsam, błyszczyk |
Jest to zestaw, który na wyłączność można kupić w perfumeriach Sephora. W swojej kolekcji mam pomadkę Superstar Lips w odcieniu Pillow Talk, którą absolutnie uwielbiam. Za wszystko....odcień, konsystencję, trwałość. W tym przypadku wspomniany wyżej odcień jest w barwach brudnego różu, bardzo zbliżonego do koloru moich ust. Jest po prostu idealny! Produkty z zestawu LIP WARDROBE niestety nie wiem dlaczego, ale każdy z kosmetyków ma inny odcień. Do mojego ideału zbliżony jest jedynie Hyaluronic Happikiss, który również ma delikatne ciepłe tony. Reszta produktów co ceglaste brązy, które mojej karnacji dodają zmęczony wygląd, a nie podkreślają jej urodę.
Wiele razy zastanawiałam się nad tym fenomenem, ale niestety nie mam odpowiedzi na dręczące mnie dylematy. Wiem jedno, że ja już nic nie kupię w ciemno, jeśli chodzi o kolorowe kosmetyki od Charlotte. A że ich dostępność jest bardzo ograniczona, mogę jedynie powiedzieć bye bye Charlotte, bo nie zamierzam więcej marnować pieniędzy na produkty, których nie mogę używać. I nie zrozumcie mnie źle, nie mam pretensji do perfumerii Sephora. Na stronie Charlotte Tilbury ten zestaw ma nazwę BEAUTIFYING LIP KIT i zaprezentowana wizualizacja odcieni również pozostawia wiele do życzenia.
Jak sami widzicie i mnie zdarzają się mniej udane zakupy. Ale jest to na szczęście znikomy ich procent.