11/21/2022

Jak pachnie szczęście? "Oriana" Parfums de Marly

Tak samo jak wybieram produkty pielęgnacyjne ze składnikami aktywnymi, które pomagają mojej skórze, tak też dobieram sobie perfumy. Prosta forma klucza ulubionych składników, która w ostatnim czasie świetnie się u mnie sprawdza. Nie zawiodła mnie i tym razem.

Oriana Parfums de Marly
źródło

Jeśli chodzi o zachwyty perfumeryjne to do ostatnich moich ulubieńców należy zdecydowanie Oriana marki Parfums De Marly. Jest to kompozycja z rodziny to kwiatowo - owocowo - gourmand, dedykowana dla kobiet. W jej składzie znajdziemy.

Nuty głowy: Mandarynka, Bergamotka i Grejpfrut

Nuty serca: Kwiat pomarańczy, Malina i Czarna porzeczka

Nuty Bazy: Pianka marshmallow, krem Chantilly, Piżmo i Ambrette (piżmian właściwy)


Crème chantilly to bita śmietana z cukrem aromatyzowana wanilią, będąca rodzajem deseru lub dodatku do niego. A sama Oriana to nietypowy, lekki gourmand z kwiatowym otwarciem. Główny akord tej kompozycji tworzy intensywna, czysta woń białego kwiatu pomarańczy, którego przestrzenna świeżość harmonizuje z delikatną nutą kremu Chantilly i pianek Marshmallow. Podejrzewam, że czytając skład wiele osób skrzywiło się na nadmiar słodyczy w tym pachnidle. Jednakże ta słodycz jest idealnie złamana mixem cytrusów budujących górny akord wiodący Oriany. Wzbogacenie tej kompozycji zapachem malin oraz czarnej porzeczki wnosi nutkę nowoczesności i energię młodości. Ambrette i nuty piżma w bazie tego zapachu dodają tej kompozycji subtelny, sensualny wręcz, bardzo kobiecy charakter. 

Soczysty eliksir szczęścia w puszystej oprawie sprawia wrażenie przyjemnej miękkości, którą roztacza Oriana, ewoluując przez wiele godzin.

Oriana Parfums de Marly recenzja opinia
źródło


A przyznając szczerze, to kiedy kupowałam próbki perfum do testów bardziej liczyłam na sławną siostrę Oriany Delinę. Niestety, nie polubiłyśmy się, aż tak. Oriana już od pierwszej aplikacji na skórę oczarowuje swoją cytrusową, pomarańczową słodyczą. Ale to właśnie mój ukochany ostatnio kwiat pomarańczy sprawia, że w tej kompozycji znajdziemy również ten tajemniczy składnik, który nie pozwala nam przestać wąchać skóry, na której znajdują się te perfumy.

W tym cudownym koktajlu jest wszystko: słodycz, cytrusy, owoce, pudrowość, wanilia, białe kwiaty, piżmo. Dodam jeszcze, że Oriana towarzyszy przez wiele godzin, a praktycznie cały dzień. Oczywiście z każdą godziną noszenia traci na intensywności, ale jest i figlarnie mruga do nas przy każdym ruchu ręki czy przekręceniu głowy. Mało tego, ta charakterna osobowość  nawet w największe upały, jakich mieliśmy możliwość zakosztować w wakacje - dzielnie trwała na skórze i (zaznaczam) nie zamęczała swoją słodyczą. Z takimi perfumami spotykam się po raz pierwszy podczas mojej pachnącej podróży.

Bardzo dziwne są dla mnie opinie na Fragrantice, gdzie dziewczyny skarżą się na mydlany zapach, którego ja absolutnie nie czuję. Toż to czysty, żywy optymizm w najlepszym wydaniu. Tak dobrym, że ja miałabym ochotę wykąpać się w tych perfumach.


Flakon, w którym mieszka Oriana to figlarna, różowa buteleczka, która swoją sylwetką przypomina kobiece kształty. Może gdyby nie ten kolor wyglądałaby odrobinę bardzie poważnie, no ale o gustach się nie dyskutuje. Jest fajna i tyle w temacie.


Osobiście uważam, że jest to jeden z najlepszych zapachów, które miałam możliwość testować w ciągu ostatniego roku. I gdyby nie cena Oriany to już dawno byłabym właścicielką całego flakonu. Chociaż dzisiaj znalazłam informację, że producent wypuści na rynek mniejsze opakowania, więc jest dla mnie nadzieja. I na koniec odpowiadając na pytanie dla mnie szczęście pachnie kwiatem pomarańczy!

Moją próbkę kupiłam w perfumerii Mon Credo.