Jeśli chodzi o azjatyckie kosmetyki to wiele lat temu testowałam różne kremy bb, wielu marek kosmetycznych. Niestety większość tych kremów pomimo świetnego działania na skórę odpadała za kolor podkładu. Zdarzało się, że krem bb był zdecydowanie za jasny dla mojej karnacji, był za szary lub za różowy. Rzadko zdarzyła się sytuacja, że kosmetyk idealnie stopił się z moją cerą. Do momentu pomacania w drogerii Hebe produktów marki Cliv.
Cliv Premium Collagen Resurrence Stemell BB Cream to krem, który uelastycznia i rozświetla skórę. Dzięki fajnemu poziomowi krycia dobrze maskuje niedoskonałości, ale również wspomaga efekt wypełnienia zmarszczek.
W składzie Cliv Regenerujący Kolagenowy Krem bb z komórkami macierzystymi znajdziemy:
* kolagen 20% ekstrakt
* niacynamid
* cynk
* filtrat ze śluzu ślimaka
* EGF -które zmniejszają uszkodzenia skóry, rozjaśniają ją i dodają jej witalności.
Kosmetyk został przebadany dermatologicznie.
Składniki tego kosmetyku zapewniają działanie: liftingujące, nawilżające, ochronne, przeciwzmarszczkowe, regenerujące, rozświetlające, ujędrniające i wygładzające. Ten krem bb to prawdziwy przyjaciel cery dojrzałej. Świetnie ją ujednolica i tak jak w moim przypadku rewelacyjnie radzi sobie z przebarwieniami, zmniejszając ich widoczność. Poziom krycia da się łatwo budować. Dodatkowym plusem jest bardzo wysoka ochrona skóry na poziomie SPF50+/PA+++
Osobiście bardzo spodobał mi się odcień tego kremu BB. W przeszłości używając oryginalnych, azjatyckich produktów zawsze miałam problem z kolorem podkładu. Większość z nich była za jasna, za różowa lub miała szarawy odcień. Cliv Premium Collagen Resurrence Stemell BB Cream ma odcień skóry muśniętej słońcem, ale w beżowej, neutralnej tonacji, którą rzadko można spotkać w azjatyckich kosmetykach do makijażu. Idealny wręcz na lato i to nie tylko ze względu na odcień, ale i na wysoką ochronę SPF.
Sam krem BB ładnie stapia się ze skórą, udoskonalając jej wygląd. Przypudrowany trzymał się dzielnie cały dzień, nawet na mojej przetłuszczającej się skórze. I tu muszę dodać, że chociaż puder zabiera w znacznym stopniu rozświetlenie, które daje ten kosmetyk, to buzia i tak posiada subtelny i zdrowo wyglądający GLOW!
Nie powodował zapychania ani innych przykrych niespodzianek. Był po prostu idealny, pod każdym względem - jeśli chodzi o pielęgnację i makijaż. Leciutka konsystencja wtapia się w skórę nie obciążając jej, ani nie dając efektu maski, co jest nie lada wyczynem jeśli chodzi o krycie podkładu.
Krem ma fajne opakowanie, tubkę z pompką, która pozwala wycisnąć nawet mikroskopijną ilość podkładu. Działa idealnie, za każdym razem. A całość jest higieniczna i wiemy, że do opakowania nie dostaną się żadne bakterie.
Skład INCI: aqua, butylene glycol, ethylhexyl methoxycinnamate, zinc oxide, titanium dioxide, cetyl ethylhexanoate, cetyl peg/ppg-10/1 dimethicone, 4-methylbenzylidene camphor, caprylic/capric triglyceride, hydrogenated polyisobutene, butyl methoxydibenzoylmethane, cyclopentasiloxane, niacinamide, talc, sorbitan sesquioleate, benzophenone-3, sodium chloride, ci 77492, calcium stearate, sorbitan isostearate, ethyl hexanediol, polyethylene, ci 77491, disteardimonium hectorite, triethoxycaprylylsilane, ci 77499, glyceryl caprylate, collagen extract, disodium edta, adenosine, aloe barbadensis leaf extract, bisabolol, snail secretion filtrate, camellia sinensis leaf extract, oryza sativa extract, taraxacum officinale rhizome/root extract, myrothamnus flabellifolia callus culture extract, borago officinalis extract, centaurea cyanus flower extract, chamomilla recutita flower/leaf extract, glycyrrhiza glabra root extract, hyacinthus orientalis extract, lavandula angustifolia water, salvia sclarea extract, pentylene glycol, 1,2-hexanediol, centella asiatica extract, platycodon grandiflorum root extract, polygala tenuifolia root extract, ethylhexylglycerin.
Kosmetyki CLIV łączą efekty nowoczesnych badań laboratoryjnych ze składnikami naturalnymi. Odżywiają, nawilżają i rozświetlają. Linia z kolagenem to przede wszystkim troska o elastyczność skóry.
Cliv Premium Collagen Resurrence Stemell BB Cream to mój hit i produkt idealny. jedyne co może boleć to jego cena około 120 zł, ale w Hebe często są fajne promocje i warto zapolować na ten kosmetyk, który jak kupiłam za niecałe 80 zł.
Aż mam ochotę na pozostałe kremy BB tej marki.