6/29/2022
Letnia pielęgnacja Sesderma Repaskin Invisible Light Texture SPF50 i Abradermol efekt mikrodermabrazji z Topestetic
Jak ważna jest ochrona przeciwsłoneczna nie muszę chyba nikomu tłumaczyć, ale ochrona na poziomie DNA to dla mnie całkowita nowość. Wiedząc, jak szkodliwa jest nadmierna ekspozycja na promieniowanie słoneczne, Sesderma stworzyła produkty, jakich jeszcze nie było – linię Repaskin z technologią SHIELD-SYSTEM, zawierającą enzymy naprawiające DNA i skutecznie neutralizujące fotouszkodzenia. Skuteczność Repaskin w ochronie przed promieniami UV zapewnia filtr fizyczny − dwutlenek tytanu, który sprawia, że szkodliwe promieniowanie praktycznie nie ma szansy przedrzeć się przez niego.
Całą linię uzupełniają filtry chemiczne, które pochłaniają promieniowanie UVA i UVB. Pod wpływem działania enzymów zawartych w Repaskin, aktywuje się proteina P53, która inicjuje proces regeneracji łańcucha DNA, jego replikację. Ma to na celu zapobiec m.in. nowotworom skóry, których przyczyną są mutacje genów. Badania pokazują, że Repaskin naprawia nawet 50% uszkodzeń w DNA.
Jednym z takich produktów jest właśnie Repaskin Invisible Light Texture SFP50, który mam okazje używać już od miesiąca.
Jest to liposomowy fotoprotektor do twarzy, który chroni przed promieniowaniem słonecznym i zwalcza uszkodzenia posłoneczne. W przypadku moich przebarwień na twarzy jest to dla mnie niezwykle istotne, aby jak najlepiej chronić skórę. W przypadku kremu Repaskin mam wysoką ochronę SPF50, a dzięki zawartości filtrów fizycznych i chemicznych kosmetyk jest dostosowany do każdego rodzaju skóry i każdego fototypu. Nawet moja kapryśna, przetłuszczająca się cera nie protestuje po aplikacji tego kosmetyku.
Wspomniałam Wam już wyżej o innowacyjnej technologii SHIELD-SYSTEM, która nie tylko chroni, zapobiega uszkodzeniom komórkowym i zwalcza fotostarzenie, ale dzięki zastosowanej nanotechnologii, składniki aktywne docierają do odpowiednych komórek w głębi skóry. Jeśli chodzi o składniki aktywne to znajdziemy między innymi: filtry fizyczne i chemiczne, liposomy fitosfingozyny, liposomy planktonu, zielona herbata.
Repaskin Invisible Light Texture SFP50 ma lekką konsystencję, która szybko wchłania się i zastyga pozostawiając na skórze ochronny matowy film. Jak na nowoczesne kosmetyki przystało filtr nie bieli skóry i świetnie nadaje się pod makijaż.
Stosowanie kosmetyku jest standardowe, to znaczy że aplikujemy go na skórę 30 minut przed bezpośrednią ekspozycją na słońce. Podczas przebywania na zewnątrz należy powtarzać aplikację co 2-3 godziny oraz po każdej kąpieli.
Repaskin Invisible Light Texture SFP50 ma pojemność 50 ml i kosztuje 99,99 zł. Filtr ma fajne, wygodne w użyciu opakowanie w formie pompki dozującej, więc nic się nie ulewa, ani nie rozlewa.
Osobiście jestem nim zachwycona i cieszę się, że rozpoczynam sezon wakacyjny z takim hitem.
Ale żeby nie było zbyt kolorowo, to muszę też wspomnieć, że trzeba przykładać wielką staranność do zmycie filtrów podczas wieczornej pielęgnacji. W przeszłości miałam niestety przykre niespodzianki w postaci problemów z cerą, ale wtedy i czasy były inne i filtry też nie posiadały takich zaawansowanych technologii jak obecnie.
Kosmetyk, z którym obecnie bardzo się zaprzyjaźniłam to ABRADERMOL zapewniający mi efekt mikrodermabrazji.
Abradermol to peeling dedykowany cerom dojrzałym, trądzikowym, tłustym, łojotokowym i mieszanym. Generalnie kosmetyk skrojony na miarę potrzeb mojej skóry. Po pierwsze jest to silne skoncentrowany preparat, zawierający kryształki tlenku glinu w tej samej postaci, co w tradycyjnej mikrodermabrazji, dzięki czemu stanowi świetną alternatywę dla tego zabiegu. Po drugie kosmetyk ten świetnie sprawdzi się w terapii rozstępów, przebarwień i blizn. Ja mam nadzieję, że przy dłuższym stosowaniu okiełzna chociaż trochę i moje przebarwienia.
Abradermol ma postać gęstego kremu i na pierwsze wrażenie to tych peelingujących drobinek wcale nie widać. Natomiast po aplikacji na skórę pokazują swoją całkowitą moc. Kosmetyk nawilża, regeneruje, łagodzi podrażnienia, spłyca zmarszczki, odżywia, rozjaśnia przebarwienia, zwęża rozszerzone pory. Wśród składników aktywnych znajdziemy między innymi: 20% kryształków tlenku glinu, 5% nikotynamid, 3% masło shea.
Stosowanie peelingów stanowi doskonałe przygotowanie skóry przed każdym zabiegiem pielęgnacyjnym, zwiększając absorpcję składników aktywnych z innych preparatów. Ten kosmetyk stosujemy raz w tygodniu, wmasowując go okrężnymi ruchami w skórę przez około 2 minuty. Po tym czasie obficie spłukujemy skórę wodą. Oczywiście tak inwazyjnego kosmetyku nie stosujemy w okolicach oczu czy ust.
Abradermol Krem do mikrodermabrazji ma pojemność 50 g i kosztuje 97,49 zł. Umieszczony w słoiczku doskonale ułatwia nam aplikację.
Miałam już okazję używać różnych produktów peelingujących, a tym przypadku podoba mi się moc oczyszczania i równocześnie zminimalizowane podrażnienie po takiej czynności. Jak już wspomniałam drobinki są bardzo małe. Dzięki temu mamy gwarancję, że nie przesadzimy czy z naciskiem na skórę czy też z inwazyjnością samego ścierania.
Oba produkty kupicie w sklepie Topestetic. A jeśli macie jakiekolwiek pytania to na czacie zawsze możecie się skonsultować z kosmetologiem. Ta opcja jest po prostu genialna, bo sama często z niej korzystam. Poza tym w Topestetic macie zawsze darmową wysyłkę i fajne gratisy dodane do produktu.
Kolejne kosmetyki z marki Sesderma, które zachwyciły mnie swoim działaniem.
*współpraca
Jaki filtry używacie latem?