Z różami rozpoczęłam moją makijażową przygodę dosyć późno. Mam jedynie mały problem z dobraniem koloru idealnego. Niestety jako posiadaczka przebarwień na twarzy wiem, że nie wszystkie odcienie pasują. Ale w końcu znalazłam róż idealny, który mogę stosować na różne sposoby.
Lover's Blush wypatrzyłam oglądając tutorial makijażowy, który prowadził Paweł Borkowski - makijażysta Estee Lauder.
Pure Color Envy Sculpting Blush to jedwabisty róż, który nadaje twarzy nie tylko zdrowy odcień cery muśniętej słońcem, ale również pozostawia na policzkach delikatny połysk. Zaznaczam od razu, że oglądając ten odcień nie znajdziemy w nim żadnych brokatowych drobinek, a jedynie złotawy pył. Świeży, promienny kolor, który utrzymuje się przez cały dzień i dzięki niemu uzyskujemy zdrowo wyglądającej skóry.
Róż znajduje się w eleganckim kompakcie, a w komplecie otrzymujemy wygodny i bardzo poręczny pędzelek, którym bardzo łatwo zaaplikować kosmetyk delikatnie i odpowiednie miejsce. Co jest najfajniejsze, to wykonując makijaż jesteśmy w stanie budować odcień Lover's Blush od subtelnego po bardziej zbudowany kolor, który też pięknie podkreśli policzki. Ten kosmetyk jest bardzo dobrze napigmentowany.
Lover's Blush to dla mnie połączenie delikatnej brzoskwini i neutralnego brązu. Dzięki tej kombinacji możemy go używać i jako róż, a także jako brązer do twarzy. Oczywiście z zachowaniem zdrowego umiaru.
Estee Lauder Pure Color Envy Sculpting Blush pozwoli nie tylko wymodelować twarz, ale też podkreśli naturalną urodę, bez efektu przerysowania. Zaakcentowane kości policzkowe stanowią niezbędne uzupełnienie każdego idealnego makijażu.
Skład INCI: Talc , Isostearyl Palmitate , Phenyl Trimethicone , Silica , Calcium Silicate , Polymethylsilsesquioxane , Vaccinium Macrocarpon (Cranberry) Fruit Extract , Lycium Chinense (Wolfberry) Fruit Extract , Methicone , Methyl Methacrylate Crosspolymer , Caprylyl Glycol , Trimethylsiloxysilicate , Boron Nitride , Polypropylene , Hexylene Glycol , Tin Oxide , Maltodextrin , Phenoxyethanol , [+/- Mica , Iron Oxides (Ci 77491, Ci 77492, Ci 77499) , Titanium Dioxide (Ci 77891) , Red 7 Lake (Ci 15850) , Red 30 Lake (Ci 73360) , Red 30 (Ci 73360) , Bismuth Oxychloride (Ci 77163) , Carmine (Ci 75470) , Yellow 5 Lake (Ci 19140) , Blue 1 Lake (Ci 42090) , Red 6 (Ci 15850) , Red 28 Lake (Ci 45410) , Orange 5 Lake (Ci 45370) , Yellow 6 Lake (Ci 15985) , Ultramarines (Ci 77007)]
W składzie Estee Lauder Pure Color Envy Sculpting Blush 320 Lover's Blush nie znajdziemy parabenów ani substancji komedogennych. Został również przebadany dermatologicznie.
Za co polubiłam Estee Lauder Pure Color Envy Sculpting Blush 320 Lover's Blush?
Po pierwsze to pojemność 7 g sprawia, że kosmetyk starczy na długo. Elegancką kasetkę możemy wrzucić do torebki i w ciągu dnia poprawić makijaż dołożonym w komplecie pędzelkiem. Uwielbiam za piękny kolor i efekt zdrowej, promiennej cery oraz subtelnie podkreślone rysy twarzy.
W tym kosmetyku użyto również True Vision™ – technologia wysoce skoncentrowanych pigmentów, pokrytych krystaliczną warstwą, która umożliwia uzyskanie maksymalnie nasyconego odcienia; kompleks antyoksydacyjny – z ekstraktem z jagód goji i żurawiny; technologia optyczna – rozświetla i uwypukla kości policzkowe. I co najważniejsze makijaż nie blaknie.... przez cały dzień, a cera prezentuje się zdrowo i promiennie.
Lover's Blush to kolor wręcz wymarzony do używania wiosną i latem.
Wybaczcie, że nie pokazuję jak wygląda na polikach, ale mam przebarwienia na twarzy i aparat jak na złość wyłapuje ciemniejsze elementy. Natomiast na żywo róż wygląda genialnie. Polecam sprawdzić w perfumerii.
Znacie róże do policzków marki Estee Lauder?
