Ja i moje tempo, niestety nie zawsze mamy okazję się zgrać. Od jakiegoś czasu używam sobie paletkę cieni marki Estee Lauder. Chciałam się wcześniej podzielić już moimi przemyśleniami, ale jak to w życiu bywa praca i życie zdominowały mój wolny czas. Ponieważ marka obecnie wchodzi na rynek z nieco zmienionymi i odświeżonymi paletami, napiszę Wam co sądzę o starej wersji.
Estee Lauder Pure Color Envy Sculpting Eyeshadow 5-Color Palette w odcieniu Fiery Saffron jest bohaterem dzisiejszego posta i tak naprawdę bohaterem moich wiosenno letnich makijaży już od dwóch lat. Fiery Saffron to przepiękny, naturalny zestaw odcieni dla miłośników różowego złota czy makijażu makeup no makeup. Odcienie w pierwszej chwili mogą się wydawać zbyt ciepłe, ale zdecydowanie dwa matowe brązy dla mnie osobiście idą w tę chłodniejszą stronę.
Paleta składa się z trzech matowych i dwóch metalicznych odcieni. Nie należy się również obawiać metalicznych odcieni, ponieważ wyglądają one niesamowicie subtelnie i nie przypominają w niczym jakiegoś perłowego szaleństwa. Są po prostu bardzo ładne i subtelne. A oto wszystkie kolory:
* jasne, metaliczne szampańskie złoto - takie piękne złoto do rozświetlania czy to kącików wewnętrznych oka czy też rozświetlenia poszczególnej części makijażu. Tak naprawdę to można go także użyć do rozświetlenia skóry, ale trzeba to robić bardzo delikatnie.
* jasny brzoskwiniowy róż z matowym wykończeniem - genialny odcień do modelowania powieki lub też na całą powiekę aby uzyskać dyskretny makijaż,
* jasne różowe złoto z połyskiem - ten odcień to prawdziwy rarytas. Można go używać na sucho i na mokro. Cudownie wygląda na powiece solo jak i wycieniowany brązami. Jest to ten odcień, który zawsze zużywa się w palecie najszybciej.
* bardzo głęboki śliwkowy brąz z matowym wykończeniem - ten odcień ma moc, już niewielka jego ilość posłuży do solidnego wycieniowania powieki. Jest świetnie napigmentowany, łatwo blenduje się z innymi cieniami do powiek i nie robi plam, co czasami zdarza się w przypadku tak ciemnych brązów. Daje piękny kontrast ze złotymi odcieniami, które znajdują się w palecie.
* stonowany naturalny brąz z matowym wykończeniem - kolejny świetny odcień do subtelnego i dziennego makijażu lub też modelowania oka.
Skład INCI : Talc, Aluminum Starch Octenylsuccinate, Zea Mays (Corn) Starch, Zinc Stearate, Dimethicone, Isononyl Isononanoate, Phenyl Trimethicone, Cetearyl Ethylhexanoate, Dimethiconol, Hydrogenated Ethylhexyl Olivate, Hydrogenated Olive Oil Unsaponifiables, Potassium Sorbate, Tetrasodium Edta, Chlorphenesin, [+/- Mica, Iron Oxides (Ci 77491), Iron Oxides (Ci 77492), Iron Oxides (Ci 77499), Ultramarines (Ci 77007), Manganese Violet (Ci 77742), Yellow 5 Lake (Ci 19140), Chromium Oxide Greens (Ci 77288), Chromium Hydroxide Green (Ci 77289), Carmine (Ci 75470), Bismuth Oxychloride (Ci 77163), Aluminum Powder (Ci 77000), Blue 1 Lake (Ci 42090), Ferric Ferrocyanide (Ci 77510), Titanium Dioxide (Ci 77891), Ferric Ammonium Ferrocyanide (Ci 77510)]
Opakowanie: to klasyczny kompakt, wykonany z tworzywa sztucznego, w barwach marki Estee Lauder. Otwieranie palety jest magnetyczne, co bardzo ułatwia życie, ponieważ jest nie tylko eleganckie ale i praktyczne. Wewnątrz kompaktu oprócz cieni do powiek znajdują się również dwoma obustronnie zakończone aplikatorami. Trzy końce są zakończone gąbką, jeden to maleńki pędzelek do blendowania do poprawek. I chociaż wiele ludzi nie lubi tych małych pomocników to ja ostatnio przekonałam się (dzięki innej palecie) jak bardzo taka mała gąbeczka przydaje się w makijażu.
Kompakt ma pojemność 7 g, a formuła Advanced True Vision Technology obiecuje, że będzie szczególnie trwała nawet na tłustych powiekach. Ja i tak zawsze używam bazy pod cienie więc trudno było mi ocenić. W każdym razie makijaż i tak trzyma się jak zaczarowany.... nawet w upały.
Pure Color Envy Sculpting EyeShadow 5-Color Palette to pięć idealnie współgrających ze sobą cieni do powiek, które doskonale można stopniować - od makijażu subtelnego aż po dramatyczny. Tak łatwo się aplikują i blendują ze sobą. To taka odrobina luksusu, którego życzę każdej kobiecie. Mnie ta paleta bardzo zachęciła, tak więc jak tylko pojawią się w sprzedaży nowe wersje palet to pewnie się na jakąś skuszę, żeby oba produkty sobie porównać. Jak na razie to mogę śmiało powtórzyć, że Fiery Saffron to idealna paleta dla mnie na okres wiosenno letni. Stworzona z myślą zarówno o osobie rozpoczynającej swoją przygodę z makijażem jak i profesjonaliście, który tworzy makijaże okolicznościowe.