Do tego kultowego klasyka marki Eisenberg przez wiele lat podchodziłam z pewną nieśmiałością.
Dlaczego? Ponieważ wydawał mi się zbyt męski jak na moje słodkie, zapachowe gusta. Po latach i wielu przygodach z perfumami niszowymi, J'Ose podbiły moje olfaktoryczne serce. Teraz z racji czasu widzę, że najwyraźniej musiałam do nich dorosnąć. Kultowy zapach Eisenberga to niezwykle intrygujący, wzruszający i prowokujący bukiet samych wspaniałości. Prawdziwa dawka zapachowej pokusy!
W składzie J'Ose znajdziemy:
Nuta Głowy: Begamotka, Cytryna, Mięta, Jaśmin.Nuta Serca: Lawenda, Kawa Mokka, Piołun.
Nuta Bazy: Paczula, Sandałowiec, Mech, Fasola Tonka, Wanilia, Piżmo, Ambra.
Zapach odzwierciedla początek intymnej relacji pomiędzy sztuką a perfumami. Nazwa to z kolei gra słów wykorzystującą imię autora i jednocześnie odwołującą się do francuskiego słowa „oser”, co znaczy „odważyć się”. Odwagi dowodzi również zdjęcie zmysłowej kobiety palącej cygaro, widocznej na opakowaniu. Swoim triumfalnym uśmiechem kobieta wyzywa świat mężczyzn, a cały motyw odzwierciedla zarówno osobowość José Eisenberga, jak
i wyraża istotę samego zapachu. Prowokacyjną, bogatą i triumfalną. Zatem złam zasady i wyzwól swoją zuchwałą naturę!
J'Ose to kompozycja nowoczesna, niespotykana, zarazem świeża jak i orientalna. Rześkie nuty cytrusów i mięty doskonale kontrastują z elegancją jaśminu i łagodnym aromatem kawy mokka w sercu perfum. Uzupełniają to ziołowe akordy lawendy i piołunu. Rozgrzewająca baza z dominującą ambrą, z którą łączą się paczula, mech, ziarna fasoli tonka, wanilia, piżmo i drzewo sandałowe. Są takie trochę orientalne, trochę kremowe, ale mieszanka tych składników w żaden sposób nie jest oczywista czy też dominująca.
Dla mnie osobiście jest to zapach, który zapada głęboko w pamięć i generuje przepiękne romantyczne wspomnienia.
Niech Was nie zwiedzie wanilia czy tonka w składzie, bo one w tym przypadku nie dodają słodyczy, a jedynie stanowią tło, takiego ciepłego kaszmirowego sweterka. Nie jestem w stanie przytoczyć, które to składniki, ale damska wersja J'Ose ma w sobie przepiękny, magiczny wręcz, męski pierwiastek. Zdaję sobie sprawę, że nie wszystkim przypadnie on do gustu, ale dla mnie jest kwintesencją miłości. J'Ose pachnie kobietą, która właśnie przytulała się do swojego ukochanego i na jej ubraniu pozostał aromat jego wody kolońskiej. Esencja zapachu tworzy atmosferę i wyzwala emocje, które na stałe zapiszą się w podświadomości.
Jeśli mówimy o elegancji wspomnę jeszcze o flakonie perfum, wykonanym z grubego szkła. Klasyczny kwadrat jest tak piękny w swojej prostocie, że nie potrzebuje nic więcej do podziwiania..... no może prócz nakrętki wygrawerowanym logo marki.
Jeśli chodzi o trwałość, to są dni kiedy, czuję za sobą niezły ogon, a czasami J'Ose stają się tak bliskoskórne, że aż
w wydaniu intymnym. Chociaż i tak potrafią przypomnieć o sobie po wielu godzinach noszenia. Szczerze, to czasami odnoszę wrażenie, że dopasowują się do mojego humoru. Taka niespodzianka!
J’OSE to pierwsze olfaktoryczne dzieło José Eisenberga. Ta legendarna, nowoczesna woda perfumowana powstała
w 2000 roku i w pełni wyraża osobowość swojego twórcy: zawsze odważny!
Zapytacie pewnie kim jest ten pan José Eisenberg?
To niesamowity człowiek, wizjoner. Połączył piękno, ponadczasowość i doskonałość. Jego twórczy zapałi bezkompromisowe podejście tchnęło w markę życie, pasję i prawdziwy sens. Kiedy w 2000 r. założył własną markę beauty, powołał do życia świat, w którym w wyjątkowy sposób łączy swoje dwie wielkie pasje – sztukę i najnowsze technologie hi-tech. Wszystkie produkty do pielęgnacji twarzy i całego ciała Eisenberg zawierają skuteczne naturalne składniki, luksusowe surowce, takie jak proszek diamentowy lub czyste złoto, a także opatentowany kompleks Tri-Molecular. Jest on efektem 15 lat badań i stanowi niezwykle skuteczną broń w zapobieganiu
i usuwaniu objawów starzenia się skóry.
Połaczeniem pasji jest rownież kolekcja zapachów L'Art du Parfum, gdzie każde z pudełek, w których ukryto szklane, klasyczne flakony, zdobią obrazy brazylijskiego malarza Juareza Machado oraz wiersze jednego z francuskich poetów. Każdy z zapachów inspirowany jest innym obrazem, a zapach, kolory i kompozycja opakowania flakonu składają się na doskonałą całość.
Jeśli jesteście ciekawi jak pachnie J'Ose czy też inne perfumy marki Eisenberg, możecie je przestestować i zakupić w perfumeriach Sephora.
Ciekawi mnie jakie kompozycje zapachowe preferujecie te bardziej oryginalne czy takie zapachowo "bezpieczne"?