Pasta do Zębów Vicco Vajradanti pasta do zębów bez fluoru

2/26/2020

Pasta do Zębów Vicco Vajradanti pasta do zębów bez fluoru

Od kilku lat podrzucam Wam moje typy fajnych past do zębów. Fajnych i zdrowych, o naturalnym składzie i bez zawartości fluoru.
Wypróbowałam wiele ciekawych produktów i mam swoich ulubieńców, ale dusza odkrywcy każe mi szukać dalej.
Pasta do Zębów Vicco Vajradanti to moje ostatnie odkrycie. Zawiera 18 indyjskich ziół i proszków z kory drzew stosowanych od wieków w tradycyjnej medycynie ajurwedyjskiej. Jest odpowiednie dla wegetarian, a także nie testowana na zwierzętach

Skład INCI: Fine Chalk, Water, Sorbitol, Sodium Lauryl Sulphate, Gum Tragacanth, Extracts of Indian Licorice Root, Currant, Common Jujube, Rose Apple, Barleria Prinitis, Asian Holly Oak, Persian Walnut, Prickly Ash, Indian Almond, Bedda Nut, Bishop's Weed, Sarsaparilla, Catechu, Sappan Wood, Medlar, Cinnamon, Gum Arabic, Bengal Madder, Mayweed. Flavour, Sodium Saccharin, Methyl Hydroxy Benzoate Sodium.

Pasta ma postać gęstej pasty o pięknym ziołowym zapachu. Zwolennicy mięty będą zawiedzeni, natomiast grono, które kocha zioła będzie zachwycone.
Vicco Vajradanti chroni i wzmacnia zęby, usuwa kamień nazębny i przebarwienia. Pomaga uszkodzeniach jamy ustnej. Ponadto wzmacnia dziąsła. Moje nadwrażliwe zęby absolutnie mi nie dokuczają, ale są pięknie doczyszczone. Zero bólu, czy niedogodności podczas spożywania różnego rodzaju pokarmów.

Wskazaniami do używania tej pasty są:
-zniszczenie, uszkodzenie płytki nazębnej
-krwawienia z dziąseł
-ruchome i wrażliwe zęby
-problemy okołozębia

Pasta znakomicie i na długo odświeża oddech. Została rówwnież przebadana laboratoryjnie, aby zapewnić bezpieczeństwo swoim użytkownikom.
Moja pasta ma 200 g pojemności i kosztowała około 18 zł. Kupicie ją praktycznie w każdym sklepie zielarskim lub zajmującym się zdrową żywnością.

Używacie past do zębow bez zawartości fluoru?

Read more »

Yasumi Clean & Fresh, Silky Powder, oczyszczający puder peelingujący do mycia twarzy

2/23/2020

Yasumi Clean & Fresh, Silky Powder, oczyszczający puder peelingujący do mycia twarzy

Clean & Fresh Silky Powder - to puder do codziennego oczyszczania skóry. Usuwa wszelkie zanieczyszczenia,
a takżeoraz delikatnie złuszcza martwe komórki naskórka. Nie powoduje wysuszenia ani podrażnienia skóry.
Składniki aktywne kosmetyku: Kwas salicylowy (0,5%), allantoina, aloes, ekstrakt z limonki, skrobia kukurydziana, Amisoft®.

Kwas salicylowy reguluje pracę gruczołów łojowych, zapobiega nadprodukcji sebum, zwęża pory i przyczynia się do redukcji zaskórników. Amisoft® to łagodny środek myjący, który skutecznie usuwa zanieczyszczenia, nie naruszając warstwy hydrolipidowej naskórka. Pozostawia skóre wyjątkowo miękka w dotyku. Ekstrakt z limonki neutralizuje wydzielanie sebum, złuszcza martwy naskórek, oczyszcza, łagodzi. Poprawia kondycję skóry i nadaje jej promienny wygląd. Alantoina silnie nawilża, łagodzi stany zapalne i pobudza naskórkowanie. Aloes regeneruje, przyspiesza proces gojenia uszkodzeń skóry, działa nawilżająco i łagodząco.
Po zastosowaniu YASUMI Clean & Fresh Silky Powder czuję, że moja cera jest świetnie oczyszczona, rozświetlona oraz niezwykle gładka w dotyku. Tak gładka, że aż miło ją dotykać.

Efekty skutecznego oczyszczania puderm Yasumi:
- oczyszczenie skóry
- wyrównanie kolorytu
- redukcja sebum
- usunięcie martwego naskórka

SPOSÓB UŻYCIA:
Niewielką ilość proszku należy nanieść na wilgotną skórę i masować kolistymi ruchami do wytworzenia piany. Zmyć dużą ilością wody. Unikać kontaktu z oczami. Po użyciu szczelnie zamykać opakowanie i chronić przed wilgocią.

Ten puder jest genialnym kosmetykiem. Mój pierwszy produkt Yasumi powoduje, że mam ochotę poznać markę bardziej. Ciekawa forma podania peelingu wzmaga zainteresowanie czy aby na pewno takie coś działa. Ale już po pierwszym użyciu wiedziałam, że świetnie wybrałam sobie kosmetyk.
Opakowanie w formie plastikowego, bardzo lekkiego i niewielkiego  pojemniczka z sitkiem pozwala na higieniczne dozowanie produktu, chociaż ma również swój minus, bo tak naprawdę to nie wiadomo ile tego pudru użyć. Po kilku aplikacjach nabierzecie jednak  wprawy i będziecie idealnie wiedzieli ile trzeba go użyć.

Dla jakie cery ten peeling się nadaje? A dla kogo nie?
Generalnie dla cer problematycznych jak cera tłusta, mieszana, z przebarwieniami i zaskórnikami.
Właściciele cer wrażliwych i suchych mogą nie być zadowoleni z tak bardzo oczyszczającego produktu.

Regularne stosowanie Yasumi Clean & Fresh, Silky Powder widocznie poprawia stan zanieczyszczonej cery, która staje się bardziej rozjaśniona, wyrównuje się jej koloryt oraz zmniejsza przetłuszczanie. Chociaż przebarwieniom nie dał rady.
Opakowanie jest niezwykle funkcjonalne i dzięki niewielkim rozmiarom, doskonale nadaje się do zabrania w podróż. Jest szczelne i to bardzo i ani razu nie doświadczyłam rozsypania się produktu.
Zapach - niezwykle delikatny, cytrusowy, przypomina zapach oranżadek w proszku.
Konsystencja -  żółtawy pudrowy proszek. Po lekkim roztarciu z wodą pieni się i zamienia w przyjemną kremową piankę myjącą.

Podsumowując....Puder myjący do twarzy? Ja jestem na TAK. Kosmetyk jest niezwykle skuteczny i przyjemny w użyciu. Od dawna miałam ochotę przetestować taką formułę kosmetyki i bardzo się cieszę, że padło na produkt Yasumi. Yasumi Clean & Fresh, Silky Powder ma pojemność 50 ml i kosztuje w granicach 49 zł. Kosmetyk jest niesamowicie wydajny, bo na jednąaplikację wystarczy niewielka ilość.

Znacie takie pudry do oczyszczania twarzy?

Read more »

Long Time No Shine Setting Powder Utrwalający puder matujący od Lancôme

2/17/2020

Long Time No Shine Setting Powder Utrwalający puder matujący od Lancôme

Kocham pudry, najlepiej te, które pomagają mi ujarzmić moją cerę. Zawsze stawiam na utrwalenie makijażu chociaż z wiekiem zaczęłam doceniać i delikatny efekt rozświetlenia, który upiększa twarz.
Jak wiecie do marki Lancôme mam również mam ogromny sentyment, dlatego też z ciekawością podeszłam do nowego produktu, który marka stworzyła.

Efekt matowej cery i doskonałe wykończenie makijażu oraz utrwalenie - to obiecuje producent przedstawiając nam puder matujący Long Time No Shine Setting Powder od Lancôme.
Long Time No Shine Setting Powder to puder sypki, który można aplikować w duecie z podkładem Teint Idole Ultra Wear, lub też z fluidami innych marek i tutaj też idealnie współpracuje. Puder pomaga zredukować brzydkie świecenie cery jednocześnie delikatnie ją rozświetlając i blurując. Lekka jak piórko, niewyczuwalna na skórze formuła oferuje matowe wykończenie (chociaż nie jest to super płaski mat), a także poprawia efekt każdej stylizacji, nie tworząc białej warstwy (pięknie się fotografuje na twarzy) i dodatkowego delikatnego krycia.

Long Time No Shine Setting Powder wydłuża trwałość podkładu i pomaga utrzymać niezmieniony kolor nawet przez cały dzień. Redukuje błyszczenie na kilka godzin i pozwala zachować na twarzy szlechetny mat.
Puder ma kolor delikatnie beżowy, cielisty, więc otula cerę woalem i upiększa skórę, ponieważ zawiera w sobie delikatne drobinki odbijające światło. Nie jest to żaden brokat, ale delikatny pył, który sprawia, że cera młodnieje, a niedoskonałości są delikatnie rozmyte.
Dla ciemniejeszej karnacji możemy śmiało wypróbować drugi odcień tego produktu.

Jak to wygląda z mojegu punktu i prawie 8 miesięcy używania tego kosmetyku. Na wstępie zaznaczam, że moja cera nie należy do najłatwiejszych. Dojrzała (40+), mieszana w stronę przetłuszczającej się, nadal sprawia mi wiele problemów, bo rzadko który kosmetyk jest w stanie wygrać ten pojedynek.
Puder Long Time No Shine Setting Powder wygląda na skórze pięknie! Jest ona subtelnie świetlista, a makijaż świetnie utrwalony. Zwróciłam nawet uwagę, że podczas odciskania nadmiaru sebum, nic się nie ściera na przykład ze skrzydełek nosa. Dla mnie jest to ogromny plus. Puder świetnie współpracuje z podkładem Lancome Teint Idole Ultra Wear, ale równiez innymi podkłądami Nars, Eisenberg, Estee Lauder.

Makijaz jest w ciągu dnia świetnie utrwalony i nic złego się nie dzieje. Rzadko kiedy mam okazję poprawiać makijaż w ciągu dnia, ale puder zaaplikowany ponownie, po zdjęciu sebum robi swoją magię. Wygładza, ulepsza, a cera odzyskuje swój blask.
To właśnie transparentna mika jest składnikiem, który odbija i rozprasza światło, optycznie wygładza skórę i ukrywa nierówności. A krzemionka obsorbuje nadmiar sebum i matowi cerę.
Skład Inci: talc,silica,synthetic fluorphlogopite,dimethicone,boron nitride,magnesium stearate, diphenyl dimethicone/vinyl diphenyldimethicone/silsesquioxanecrosspolymer,methicone,hydrogen dimethicone ,[+/, may containci 77491, ci 77492, ci 77499 / iron oxides , ci 77891 /titanium dioxide]

Opakowanie pudru to piękny, klasyczny słoiczek z czarną nakrętką i logo róży, które jest symbolem marki Lancome. W środku puder ma sympatyczne sitko dozujące, z którym świetnie się pracuje, bo nie podaje ani za mało ani za dużo kosmetyku.
Puder ma pojemność 10 g/ 205,00 zł i można go kupić w perfumeriach. Jak kocham sypkie pudry i wiele ich używam, o czym przekonacie się niebawem :-)

Jako ciekawostkę dodam, że marka powstała w 1935 roku, kiedy jej założyciel Armand Petitjean zwiedzał zamek Lancôme. A ponieważ rosło tam wiele krzewów róż, stąd powstał symbol firmy.

Jakie są Wasz ulubione marki, do których macie sentyment?

Read more »

Antonio Banderas The Golden Secret dla niej i dla niego

2/16/2020

Antonio Banderas The Golden Secret dla niej i dla niego

Już kiedyś miałam okazje opowiadać Wam o sekretach (TUTAJ) Antonio Banderasa.
Osobiście jestem pod wrażeniem pomysłu i całej kompozycji zapachowej.

Bohaterka Her Golden Secret to kobieta, która uwielbia podejmować grę uwodzenia, zdolna uwieść
nawet największego uwodziciela. Ta kobieta a nie obawia się, że przegra. Jest pewna siebie , a jej siłą jest skrywana tajemnica. Jaka? Her Golden Secret, czyli zapach dla kobiet, które są gotowe przystąpić do najbardziej wyrafinowanej gry uwodzenia. Ta kompozycja została stworzona i obdarzona wyjątkowym stylem. Her Golden Secret porusza zmysły i sprawia, że jesteśmy bezbronni wobec jego fascynującego uroku.
Ta wyjątkowa i zniewalająca kobieta pachnie zarazem kwiatowo jak i orientalnie.

Nuty głowy: cytrusowe, owocowe, bergamotka, mandarynka, jabłko, brzoskwinia,
Nuty serca: owocowe „gourmand”, kwiatowe, czarna porzeczka, gardenia, kwiaty pomarańczy,
Nuty głębi: drzewne, orientalne, piżmowe, paczula, drewno cedrowe, wanilia, bób tonka, piżmo.

Design Her Golden Secret nawiązuje do oryginalnego flakonu Her Secret i zdobi go luksusowym
akcentem. Złocisty płyn w środku migocze wyrafinowaniem i kobiecością. Całość wykańcza elegancki złoty korek. Na samym flakonie zawieszono legendarny klucz, lecz tym razem zamienił się w złoto i czeka, by udostępnić ponadczasowy sekret, ale cały czas nawiązuje do klasyka.
Opakowanie zachowuje ten sam luksusowy sznyt dzięki matowemu złotemu kartonikowi.

Her Golden Secret to zniewalający kobiecy zapach, stworzony na bazie egzotycznego akordu, hipnotyzującej kompozycji drewna cedrowego, kaszmiru i paczuli połączono z egzotyczną wanilią i bobem tonka. Lekkie kwiaty pomarańczy i czarująca gardenia dodają jej zmysłowości, łagodząc akord drzewny. Soczysty koktajl z owoców jabłka, czarnej porzeczki i brzoskwini emanuje młodzieńczym, złocistym urokiem. Oto esencja uwodzenia, której nie sposób się oprzeć… Ulegnie jej nawet największy uwodziciel. Wyrafinowana i elegancka.
Antonio Banderas Her Golden Secret EDT występuje w pojemnościach 50 ml/ 105 zł i 80 ml/135 zł.

Antonio Banderas to od wielu już lat uosobienie uwodziciela, fascynującego mężczyzny, którego urok, naturalna atrakcyjność i sex appeal magnetyzują wszystkich wokół. Męska wersja The Golden Secret zdecydowanie oddaje wszystkie wcześniej wymienione cechy. Ten zapach to zapach tejemniczego uwodziciela, który skrywa w zanadrzu jakieś sekrety.

The Golden Secret to niezwykły zapach. Tak intensywny i urzekający, że wymaga solidnej
kłódki, aby trzymać nieostrożne istoty z daleka.
Fascynacja i tajemnica tej nowej esencji objawiają się już w nazwie: The Golden Secret. To
kombinacja dwóch słów równie sugestywnych jak tajemnica: złoto i sekret – wzbudzają ciekawość i
rozbudzają zmysły. The Golden Secret to doskonałe połączenie wyjątkowości i elegancji. Absolutna tajemnica, złota enigma, która otwiera drzwi do świata uwodzenia.
Zapach należy do kategorii korzenno, drzewno, skórzanej.
Nuty głowy: aromatyczne, miętowe nuty zindywidualizowane. specjalnym efektem likieru z zielonego jabłka,
Nuty serca: wybuchowy korzenny koktajl łączący w sobie pieprz czarny i czerwony oraz gałkę
muszkatołową i nasiona kminu,
Nuty głębi: zmysłowość piżma połączona z męską naturą cedru i skóry.
Niebezpieczny koncentrat uwodziciela!

Flakon wiernie naśladuje pierwowzór, ale moc jego wyrazu potęguje złoto. Eleganckie czarne szkło cechuje wysoka jakość. Flakon wieńczy wyrazisty czarny korek. Złota metalowa plakietka z zamkiem na klucz stanowi zachętę do niedyskretnych poszukiwań, które pozwolą odkryć legendarną sztukę uwodzenia Antonia Banderasa. Delikatna, matowa, złota plakietka i złote śruby. Aby chronić ten najbardziej pożądany zapach trzeba było znacznie więcej niż jedynie zamka na klucz: solidna kłódka i masywny łańcuch ze złotymi ogniwami strzegą najgłębszego sekretu Antonia Banderasa – esencji jego uwodzicielskiej natury.

Ta kompozycja to idealne połączenie akordów korzennych, drzewnych i skórzanych.Głębia i zmysłowość. Zauroczenie. Męska wersja The Golden Secret EDT występuje w pojemnościach 100 ml/129 zł i 50 ml/99 zł.

Każda wspaniała historia potrzebuje dwojga bohaterów: dwóch osób obdarzonych wystarczająco silną charyzmą, aby podjąć ze sobą grę i odkryć nawzajem swoje sekrety. A te sekrety są decydowanie warte odkrycia.

Read more »

Calvin Klein Euphoria - wspomnienia granatem pachnące

2/06/2020

Calvin Klein Euphoria - wspomnienia granatem pachnące

Zmysłowa Euphoria gości w moim życiu już od wielu, wielu lat. Opisywałam Wam już pierwszy, dorosły flakon perfum, który używałam. Klasyczna Euphoria w tej historii ma zaszczytne drugie miejsce.
Jest to niesamowita mieszanka ingrediencji, które pobudzają wszystkie zmysły. Woda perfumowana Calvin Klein Euphoria otwiera przed nami tajemniczy świat pełen dzikiej przyrody i egzotycznych kwiatów, które dodadzą zmysłowej atrakcyjności i obdarowują poczuciem przyjemności.

Owocowo-kwiatowy zapach posiada w sobie orientalną nutę, która nie tylko nadaje się dla energicznych kobiet, ale również romantyczki doskonale się odnajdą w tej kompozycji.
Różne źródła podają różny skład Euphorii. Taki najbardziej popularny, wg fragrantica.pl to:
Nuty głowy: Granat, Nuty Zielone, Brzoskwinia, Marakuja, Malina, Hurma (Kaki)
Nuty serca: Lotos, Orchidea, Magnolia Champaka
Nuty bazy: Fiołek, Bursztyn, Piżmo, Mahoń, Paczula, Wanilia.

Euphoria inspirowana jest mitycznymi, seksownymi i egzotycznymi nutami orchidei, tworząc prawdziwie tajemniczy i niesamowicie kobiecy zapach.
Górne nuty otwiera wybuchu granatu i soczystej persimmony (khaki), po którym następuje tajemnicza i odurzająca mieszanka bogatej orchidei i zroszonego kwiatu lotosu. Płynny bursztyn i drewno mahoniowe w połączeniu ze zmysłowymi piżmami i uzależnia swoim kremowym akordem. Natomiast fiołek nadaje całości niesamowitej lekkości.

Euphoria to zdecydowanie zapach dla kobiet energicznych i wymagających. Nadaje się do noszenia na co dzień  oraz na szczególne, specjalne okazje. Dla mnie osobiście, są to piękne wspominienia czasów studiów i mojej przygody z perfumami i całym światem olfaktorycznym.

Samo słowo euforia oznacza moment humoru i doskonałego samopoczucia, połączonego z pewną ekscytacją i podnieceniem. Radość. Uniesienie. Zmysłowość. Tajemnica. Seksapil. Elegancja.
Calvin Klein idealnie dobrał nazwę do tego zapachu, ponieważ gdziekolwiek się pojawi, rozprowadza radosne, ożywcze nuty, które idealnie balansują z tajemniczym, uwodzicielskim zapachem oraz poprawiają nastrój otoczenia.

Ta niebywała kompozycja po trochu kwiatowa, owocowa, orientalna, drzewna, podbiła na całym świecie serca wielu już kobiet. W każdym wieku.
Klasyczna Euphoria swą prawdziwą głębię pokazuje w czasie jesieni, zimy czy wczesnej wiosny, ale to są tylko moje odczucia. Znam kobiety, które noszą Euphorię cały rok.
To kompozycja, która zyskała już miano kultowej. Euphoria to zapach, który mocno uzależnia.

Znacie klasyczną Euphorię?

Read more »

Ekspresowy Korektor Cery, czyli baza pod makijaż Perfecteur Teint Express Eisenberg Paris

2/02/2020

Ekspresowy Korektor Cery, czyli baza pod makijaż Perfecteur Teint Express Eisenberg Paris

Odkąd tylko poznałam nową linię kosmetyków do makijażu marki Eisenberg Paris nie ukrywam, że z coraz większą radością przychodzi mi testowanie kolejnycg produktów. Marka Eisenberg to idealne połączenie nauki (wielu lat badań) pielęgnacji i makijażu. Cała seria Les Essentiels du Maquillage dostarcza skórze niezbędnego odżywienia ale również wspasowuje się w coddzienną rutynę pielęgnacyjną każdej kobiety natychmiastowy efekt poprawiający urodę.

Baza pod makijaż Perfecteur Teint Express to ekspresowy korektor cery. Prawdziwy efekt photoshopa, który dzięki innowacyjnej fakturze jest lekki jak mus, topi się na skórze oraz pozwala na łatwą, zapewniając nieskazitelny efekt wwygładzenia i długotrwały makijaż.

W jej składzie znajdziemy wiele składników aktywnych jak:
*Ekstrakt z winogron Aglianico (czerwone winogrono uprawiane na południu Włoch). Oferuje ono potrójne działanie przeciwzmarszczkowe: pomaga w detoksykacji komórek, poprawia nawilżenie i jędrność poprzez indukcję syntezy kwasu hialuronowego oraz promuje elastyczność skóry poprzez stymulację kolagenu I i III.
*Ekstrakt z Pistacia Lentiscus krzewu pochodzącego z greckiej wyspy Chios. Pistacia Lentiscus, zwany także drzewem mastyksowym, wytwarza cenną aromatyczną żywicę. W połączeniu z pudrami matującymi zapewnia efekt miękkiego skupienia, wygładza drobne linie i zmarszczki oraz rozmywa pory, zapewniając jednolitą i matową cerę.
*Fagus sylvatica bud extract/wyciąg z pączków buku - ekstrakt z pączków buka aktywizuje procesy odnowy skóry oraz poprawia metabolizm wykorzystując wysoki potencjał aktywnych substancji ukrytych w zarodkach tej rośliny. Dodatkowo fitohormony roślinne zawarte w ekstrakcie z pączków buka poprawiają elastyczność skóry powstrzymując działanie enzymów rozkładających włókna kolagenowe.
*Bacillus ferment - wpływa również na poprawę stanu flory bakteryjnej skóry. Dzięki przystosowaniu mikroorganizmów do wydzielania substancji inhibitujących rozwój konkurencyjnych mikrobów. Kosmetyk stabilizuje mikroflorę, zmniejszając ilość bakterii, mogących powodować choroby oraz tych odpowiedzialnych za tworzenie się stanów zapalnych i powstawanie zaskórników. Kosmetyki z zawartością Bacillus Ferment wzmacniają zewnętrzną warstwę naskórka, tworząc naturalny płaszcz ochronny utrzymują skórę nawilżoną i odżywioną.
*Lactis proteinum (whey protein)/proteiny mleka - Substancja poprawiająca wygląd skóry i włosów. Dodaje się ją do kremów i maseczek do cery starzejącej się, wiotkiej, tracącej elastyczność. Aminokwasy mleka mają również zdolność zatrzymywania wody w naskórku, zwiększania jego nawilżenia i poprawiania elastyczności warstwy rogowej.
*Olej arganowy - posiada właściwości odżywcze, regenerujące i przeciwzmarszczkowe.
*Witamina E - witamina młodości,  naturalny konserwant, przeciwutleniacz.
*Silica - krzemionka, pomaga w pielęgnacji cer łojotokowych, trądzikowych, nadaje się do cery mieszanej i tłustej, w kosmetykach do makijażu, pudrach, ma zdolność rozpraszania światła, przez co optycznie wygładza skórę. Pochłania wilgoć, pot i sebum ze skóry, matuje, nadaje kosmetykom jedwabistej konsystencji, poprawia właściwości aplikacyjne i przyczepność.
*Pudry matujące np talk.

Jak we wszystkich kosmetykach Eisenberg Paris tak i w bazie obecna jest formuła Trio-Molecular® Wynaleziona przez markę formuła Trio-Molecular® zawiera ona trzy kluczowe molekuły odpowiedzialne za regenerację (eliminują martwe komórki i zastępują je aktywnymi składnikami, które pobudzają odnowę komórkową), energizowanie (cytokiny wywołujące reakcję poprawiającą strukturę i jędrność skóry), dotlenienie (dotlenienie na poziomie komórkowym, pobudza wytwarzanie kolagenu i elastyny, które są odpowiedzialne za elastyczność skóry).

Baza rzeczywiście genialnie wygładza skórę, rozmywa (bluruje) niedoskonałości, zwiąksza przyczepność makijażu i pozwala cieszyć się nienagannym wyglądem wiele godzin. Na początku jej stosowania, nie ukrywam, że obawiałam się zapychania i innych "niespodzianek", które robiły mi podobne produkty innych marek. Mam cerę trudną, przetłuszczającą się, więc nietrudno o jakieś niedoskonałosci. Perfecteur Teint Express używam już piąty miesiąc i mogę ją tylko chwalić. Żadnych problemów, makijaż wygląda super, a po odciśnięciu nadmiaru sebum w ciągu dnia nie ściera mi się podkład ani z nosa ani z policzków.... co niestety często się zdarzało przy używaniu fluidów.
Bazę przetestowałam z różnymi podkładami więc wiem, że działa w synergii z innymi kosmetykami, aczkolwiek najlepszy efekt uzyskuję z podkładem korygującym Fond de teint Correcteur Invisible właśnie marki Eisenberg.

Delikatna, aksamitna,  piankowa konsystencja świetnie wtapia się w skórę, natychmiast optycznie ją wygładzając. Zapach ma tak subtelny, że pisząc ten tekst nie potrafię sobie go przypomnieć, więc zdecydowanie nie będzie nikogo drażnił.

Co do aplikacji to potrzebujemy jej niewiele, aby rozprowadzić na skórze. W tym przypadku najlepiej działa zasad aless is more, czyli im mniej tym lepiej. Nakładamy ją po pielęgnacji. Nawet panowie mogą ją spokojnie stosować, aby ujednolicić skórę lub tylko ją na dłużej zmatowić.
Kosmetyk został przebadany dermatologicznie i oftalmologicznie, co oznacza, że bazę Perfecteur Teint Express możemy z powodzeniem aplikować na powieki jako bazę pod cienie. Chociaż ja nie skorzystałam z tego sposobu, bo moje powieki silnie się przetłuszczają.
Rada Makeup Artist: Bazę można stosować w ciągu dnia (nawe na makijaż), aby miejscowo zmatowić cerę lub retuszować oznaki zmęczenia na twarzy. #LesEssentielsduMaquiqllage

O pozostałych kosmetykach z linii Les Eessentiels du Maquiqllage możecie przeczytać w postach:
*tusz do rzęs Le Mascara Noir
*korektor punktowy Correcteur Precision
*podkład korygujący Fond de teint Correcteur Invisible
*balsam do ust Balsam Fusion

I jak podoba się Wam moja baza pod makijaż?

Read more »

Zbuntowane rzęsy czyli Estee Lauder Sumptous Rebel Lenght+Lift Mascara, mój HIT!

2/01/2020

Zbuntowane rzęsy czyli Estee Lauder Sumptous Rebel Lenght+Lift Mascara, mój HIT!

Uwielbiam dobre tusze do rzęs. Na łamach bloga pokazywałam Wam już wiele produktów, które wzbudziły mój zachwyt lub nie. Moje rzęsy określiłabym jako średniej długości. Od maskar oczekuję pięknej czerni, pogrubienia, wydłużenia a jeśli jeszcze będzie w pakiecie podkręcenie to będzie bardzo miło.Podczas grudniowych, świątecznych zakupów, nabyłam sobie najnowsze dziecko koncernu Estee Lauder, tusz Sumptuous Rebel. 

Skuszona jakością kometyków i obietnicami przystąpiłam do testów. Nie ukrywam, że w listopadzie miałam robiony makijaż tym tuszem. Ale wiecie co innego profesjonalny makijażysta, a co innego zwykła klientka, która w zaciszu domowym może sobie średnio poradzić z nowym kosmetykiem.
Producent obiecuje, że jest to kosmetyk, który łamie wszelkie zasady! Wykracza poza wszelkie oczekiwania.
Sumptuous Rebel Length + Lift Mascara łamie ma za zadanie stworzyć efekt gęstych, wydłużonych i podniesionych rzęs, idealnie je rozczesując. Niezwykle trwała, odporna na wilgoć.

 Szczoteczka

Zadziwiający, nowy koncept. Szczoteczka jest długa, smukła i posiada krótkie włoski. Jeśli ktoś tak jak ja jest przyzwyczajony do klasycznej i sporych rozmiarów szczoteczki na początku może mieć spore problemy z aplikacją. Niestety brak wyczucia sprawia, że łatwo się pobrudzić. Ale jak już opanujemy sztukę posługiwania się tym przedmiotem, będzie on naszym najlepszym przyjacielem, który w magiczny sposób zbuduje długość, podkęcenie i wymodelowanie kącików zewnętrznych rzęs. Szczoteczka dostarcza rzęsom dużą dawkę tuszu tworząc efekt gęstych, a jej precyzyjny lekko zwężający się ku górze kształt ułatwia nam aplikację bez względu na kształt czy też rozmiar oka. Połączenie włosia o grubości 2 i 4 mm błyskawicznie nadaje rzęsom objętości i podnosi je.

Konsystencja

Nie powiem, że jest płynna ale również nie jest kremowa jak w przypadku innych marek. Nakładając ten tusz na rzęsy, a zwłaszcza kolejną warstwę - łatwo je skleić. Ja natomiast nie widzę żadnego problemu żeby po chwili rzęsy rozczesać suchą szczoteczką.
Zapach jest typowy dla tuszy, ale raczej delikatny i nie wpływa negatywnie na komfort użytkowania go, ani nie podrażnia. Pomimo, iż tusz jest otwarty ponad 6 tygodni, konsystencja nie zmieniła się, ani odrobinę nie zgęstniała. Koktajl składników odżywczych pozostawia rzęsy jedwabiście miękkimi, nawet po 2-3 warstwach produktu.
Odcień - 01 Black to odcień czerni, nie takiej zwykłej, ale takiej smolonej, intensywnej. Pięknie podkreśla i otwiera oko.

Opakowanie

Zgrabne i bardzo eleganckie w barwach Estee Lauder ze złotymi napisami. Opakowanie wykonano z porządnego materiału. Nie rysuje się i od razu widać klasę marki z wyższej półki cenowej.
Natomiast w środku jest trochę gorzej. Przy wyjmowaniu szczoteczki okazuję się, że nabiera ona zbyt dużo produktu i trzeba go usuwać, aby pomalować rzęsy.
Ja usuwam o brzegi opakowania, zgarniając potem wszystko szczoteczką do środka. Tak wiem, że nie powinno się, ale kto mi zabroni :-) Wolałabym jednak jakieś zabezpieczenie, ogranicznik, stoper (jak w błyszczykach) w środku opakowania, który podczas wyjmowania szczoteczki skutecznie usunie nadmiar kosmetyku.
W opakowaniu brakuje mi również końcowego "klik" podczas zamykania tuszu, które większość marek już posiada. Wiem wtedy, że moja maskara jest dobrze zamknięta.

Skład INCI: Water, Acrylates/Ethylhexyl Acrylate Copolymer, Copernicia Cerifera (Carnauba) Wax\ Copernicia Cerifera Cera \Cire De Carnauba, Glyceryl Stearate, Polyisobutene, Synthetic Beeswax, Stearic Acid, Kaolin, Talc, Acrylates Copolymer, Tromethamine, Butylene Glycol, Panthenol, Cholesterol, Pantethine, Lauroyl Lysine, Linoleic Acid, Caprylyl Glycol, Nylon-6, Phytantriol, 1,2-Hexanediol, Tocopheryl Acetate, Isostearic Acid, Hydrogenated Lecithin, Steareth-2, Ammonium Acrylates Copolymer, Laureth-21, Pvp/Hexadecene Copolymer, Acacia Senegal Gum, Steareth-21, Phenethyl Alcohol, Simethicone, Laureth-20, Hydroxyethylcellulose, Tetrahexyldecyl Ascorbate, Sodium Lauryl Sulfate, Disodium Laureth Sulfosuccinate, Silica, Ptfe, Disodium Edta, Sodium Dehydroacetate, Chloroxylenol, Phenoxyethanol, [+/- Mica, Iron Oxides(Ci 77499), Black 2(Ci 77266), Yellow 5(Ci 19140), Ultramarines(Ci 77007), Iron Oxides(Ci 77491), Iron Oxides(Ci 77492), Titanium Dioxide(Ci 77891), Chromium Oxide Greens(Ci 77288), Chromium Hydroxide Green(Ci 77289), Carmine(Ci 75470), Bismuth Oxychloride(Ci 77163), Blue 1 Lake Ci 42090), Blue 1(Ci 42090), Yellow 5 Lake(Ci 19140)] <ILN46277>

Czy polecam Estée Lauder Sumptuous Rebel Length + Lift Mascara?
Oczywiście, że TAK!
Pomimo drobnych niedoskońałości jest to bardzo dobry tusz do rzęs. Daje piękną długość i odrobinę naturalnej objętości. Piękne podkręcenie rzęs utrzymuje się calutki dzień, tak samo jak intensywny odcień czerni.
Jako posiadaczka tłustych powiek, zawsze obawiam się, że będę miała po kilku godzinach efekt pandy pod okiem, ale REBEL jest super i nic takiego nie wyprawia. Mało tego ten tusz nawet nie kruszy się na skórę po 8 godzinach w pracy. Maskara jest wodo i potoodporna.
Estée Lauder Sumptuous Rebel Length + Lift Mascara nie zawiera tłuszczu, została przetestowana okulistycznie i jest odpowiednia dla użytkowniczek szkieł kontaktowych. I jest przyjazna sztucznym rzęsom.

efekt przy 2 warstwach tuszu

Demakijaż

Najlepsze jednak zostawiłam na sam koniec. Pomimo swojej mega walecznej trwałości Estée Lauder Sumptuous Rebel Length + Lift Mascara możemy zmyć zwykłą, ciepłą wodą. Należy przemyć rzęsy ciepłą wodą, a następnie odczekać, aż wsiąknie w rzęsy (15-20 sekund). Kolejnym krokiem jest delikate przetarcie rzęs płatkiem kosmetycznym lub chusteczką albo spłukanie wodą.

Estée Lauder Sumptuous Rebel Length + Lift Mascara ma 8 ml pojemności  i kosztuje 159 zł.  Dla mnie jest to świetna inwestycja we mnie. Ponieważ moje dni w pracy są intensywne i noszę makijaż inieraz po 12 godzin, jestem zadowolona, bo nie muszę się przejmować i sprawdzać w lusterku czy aby coś się nie osypało pod oko. Dla mnie ten tusz jest pierwszym hitem 2020 roku.

I jak oceniacie efekt końcowy?

Read more »