Markę MAC wielbię miłością czułą i wierną. Chociaż ostatnio odrobinkę odpuściłam
sobie śledzenie nowości. Chciałam dzisiaj pokazać Wam nowy (w mojej
kolekcji) cień do powiek, który ostatnio zachwyca moje serce i
pozwala mi ekspresowo wykonać makijaż.
Markę MAC wielbię miłością czułą i wierną. Chociaż ostatnio odrobinkę odpuściłam sobie śledzenie nowości. Chciałam dzisiaj pokazać Wam nowy (w mojej kolekcji) cień do powiek, który ostatnio zachwyca moje serce i pozwala mi ekspresowo wykonać makijaż.
Na zdjęciu od dołu: Sable, Shale, Star Violet.
Dla przypomnienia dodam, że w oferci marki MAC znajdziemy ponad 135 kolorów tradycyjnych cieni do powiek. Nie wspomnę już o cieniach o przedłużonej trwałości czy tych mineralnych.
Tradycyjne cienie występują w kilku wykończeniach: Frost, Lustre, Matte, Matte 2, Satin, Veluxe, Veluxe Pearl, Velvet. Nie będę Wam opisywać czym sie różnią, bo kolory są tak wyjątkowe, że najlepiej je dobierać “macając na żywo”. Żadne zdjęcie w internecie nie odda tej wielowymiarowości i wyjątkowości.
Moich ulubieńców możecie obejrzeć w poprzednim poście: MAC ulubione kolory cieni do powiek.
Dla przypomnienia dodam, że w oferci marki MAC znajdziemy ponad 135 kolorów tradycyjnych cieni do powiek. Nie wspomnę już o cieniach o przedłużonej trwałości czy tych mineralnych.
Tradycyjne cienie występują w kilku wykończeniach: Frost, Lustre, Matte, Matte 2, Satin, Veluxe, Veluxe Pearl, Velvet. Nie będę Wam opisywać czym sie różnią, bo kolory są tak wyjątkowe, że najlepiej je dobierać “macając na żywo”. Żadne zdjęcie w internecie nie odda tej wielowymiarowości i wyjątkowości.
Moich ulubieńców możecie obejrzeć w poprzednim poście: MAC ulubione kolory cieni do powiek.
Dzisiejszy
bohater SABLE – odcień złotej śliwki na brązowej perłowej
bazie. Wykończenie typu frost czyli perłowe, błyszczące.
Kolor
jest tak śliczny, że nałożony solo wykona piękną robotę, a
połaczony z innymi kolorami będzie wyglądał wręcz bajecznie. Na
powiece przypomina odcień whiskey z odrobiną śliwki. Im mocniej jest
rozcierany w kierunku załamania powieki – tym cieplejszy się
staje. Magia.... po prostu magia!
Cienie
MAC:
- są testowany dermatologicznie i oftalmologicznie,
- nie wywołuje podrażnień ani trądziku,
- mogą ich używać osoby noszące soczewki kontaktowe,
- można je używać na sucho i na mokro. Dla zintensyfikowania koloru pędzel z cieniem można spsikać wodą termalną, i wtedy dopiero aplikować na powiekę.
- są testowany dermatologicznie i oftalmologicznie,
- nie wywołuje podrażnień ani trądziku,
- mogą ich używać osoby noszące soczewki kontaktowe,
- można je używać na sucho i na mokro. Dla zintensyfikowania koloru pędzel z cieniem można spsikać wodą termalną, i wtedy dopiero aplikować na powiekę.
Cień
świetnie aplikuje się palcami, pędzlem czy aplikatorem z gąbeczką. Na zdjęciu powyżej niestety stracił całą swoją cudną intensywność, ale i tak wygląda nieźle :-)
Produkty
do makijażu oczu MAC są bardzo dobrze napigmentowane, rewelacyjnie
rozcierają się i łączą z innymi kolorami. W opakowaniu wyżej
pokazanego cienia znajduje się 1,5 grama produktu, więc starczy na
bardzo długo. Pojedyncze
cienie kosztują 85zł, w formie wkładów do palety 58zł.
Kocham MACA za to, że mogę sobie sama wybierać i kompletować
palety cieni, takie które najbardziej mnie zachwycają i wiadomo, że
będę ich często używała.
Lubicie
MACA?
Znacie produkty tej marki?