Ponieważ
mam w domu wiele słoików z powidłami śliwkowymi postanowiłam coś
wykombinować, żeby poprawić humor zarówno sobie jak i rodzince.
Ciasto Pleśniak:
3,5
szkl mąki krupczatki
5-6
żółtek
12
łyżeczek cukru pudru
cukier
waniliowy lub aromat
1,5
kostki masła
ewentualnie
około 1/2 szkl śmietany
1
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
2-3
łyżki kakao
powidła
u mnie był to słoik około 300 ml
pozostałe
białka
3
łyżki cukru
Mąkę,
proszek do pieczenia posiekać z tłuszczem o temperaturze pokojowej, dodać
cukier puder, żółtka i (ewentualnie śmietanę, jeśli mamy
problem z zagnieceniem ciasta) wyrobić ciasto. Podzielić je na 3
równe części i do jednej z nich dodać kakao. Ciemne ciasto musi
być rzeczywiście ciemne także ewentualnie można dodać odrobinę
więcej kakao. Ja używam kakao Wedla i nie mam problemów z kolorem.
Ciasto wkładamy do lodówki lub nawet zamrażalnika na około 1/2
godziny żeby dobrze się zsiadło. W tym czasie ubijamy białka z
cukrem i przygotowujemy blaszkę 20x35 cm wykładając ją papierem.
Pierwsza warstwa: jasne ciasto + powidła śliwkowe |
I teraz składamy ciasto. Białą część ścieramy na tarce na dużych oczkach i bardzo delikatnie dociskamy aby zrobić dno. Na tak przygotowany blat wykładamy powidła śliwkowe i ścieramy kakaową część ciasta. Również na grubych oczkach.
Druga warstwa: ciemne ciasto + ubita piana z białek |
Tu już nic nie
dociskamy tylko wykładamy ubitą pianę i na wierzch wędruje
ostatnia starta część jasnego ciasta.
Ostatnia warstwa: starte jasne ciasto |
Całość
pieczemy w nagrzanym piekarniku do 180 stopni około 40-50 min. Ale to Wy znacie swoje
piekarniki najlepiej i wiecie jak dopilnować swoje wypieki.
Zawsze używam do Pleśniaka mąki krupczatki ponieważ nadaje ona ciastu niesamowitą delikatność i kruchość. Posypane po wierzchu odrobiną cukru pudru idealnie nadaje się do popołudniowej herbatki.
Takie pocieszenie przed zimą to ja rozumiem :-)
Smacznego!
Smacznego!