Powiem
grzecznie, ponieważ emocje już opadły. Znalazłam dzisiaj na
grupie kosmetycznej na Facebook-u link do „sklepu” z markowymi
kosmetykami. Wyobraźcie
sobie moje przerażenie jak zobaczyłam asortyment. Dostać białej
gorączki to pobożna prośba w takiej chwili.
Od
zawsze lubiłam markowe, luksusowe kosmetyki. Jak byłam młodsza
czasami potrafiłam odkładać sobie pieniążki na zakup produktu,
który cieszył mnie przez następne miesiące. Później nastały
czasy popularnego w Polsce portalu aukcyjnego, na którym można było
znaleźć cudeńka.
Ludzie odsprzedawali swoje kosmetyki, nietrafione prezenty, czy też przywiezione z zagranicy kosmetyki na przykład marki MAC niedostępne na naszym rynku. Ale jedna rzecz zawsze była pewna – to były produkty ORYGINALNE!
Ludzie odsprzedawali swoje kosmetyki, nietrafione prezenty, czy też przywiezione z zagranicy kosmetyki na przykład marki MAC niedostępne na naszym rynku. Ale jedna rzecz zawsze była pewna – to były produkty ORYGINALNE!
Później
niestety zaczęto wprowadzać do sprzedaży różne mniej lub bardziej
udane podróbki towarów luksusowych. Administratorzy przestali reagować na
nasze (konsumentek) prośby czy też zgłaszane próby oszustwa. Ten
rynek tak się popsuł, że osobiście przestałam już korzystać z
tego portalu.
Nie mam ochoty się denerwować, lub wydawać pieniędzy na coraz doskonalsze wizualnie (no bo nie jakościowo) podróbki.
Nie mam ochoty się denerwować, lub wydawać pieniędzy na coraz doskonalsze wizualnie (no bo nie jakościowo) podróbki.
Dzisiaj
przeżyłam ogromny szok. Po wejściu na podlinkowaną stronę
zobaczyłam taki ogrom kosmetyków dziwnej treści, że aż mnie
zatkało. Dosłownie i w przenośni!
Jak można tak naciągać ludzi???
Jak można takie gówno sprzedawać innym???
Jak można tak świadomie narażać zdrowie innych osób???
Nikt z nas nie ma gwarancji z czego te „kosmetyki” są zrobione, co mają w składzie i jakie procedury higieny zostały zachowane przy ich produkcji.
Mało tego, coraz więcej osób świadomie rozprowadza „kosmetyki” w „okazyjnych” cenach wśród znajomych kobiet, zerując na ich niewiedzy, nieświadomości i nieznajomości rynku. Nie wspominając już o badaniach czy atestach,
Przykład z życia: moja koleżanka kupiła okazyjnie tusz do rzęs podobno marki Dior, od koleżanki w pracy. Piszę podobno, bo w momencie jak zobaczyłam opakowanie to parsknęłam śmiechem. Zapytałam ją czy za 30 zł warto ryzykować wizytę u okulisty? I problemy związane z ewentualnym uczuleniem.
Jak można tak naciągać ludzi???
Jak można takie gówno sprzedawać innym???
Jak można tak świadomie narażać zdrowie innych osób???
Nikt z nas nie ma gwarancji z czego te „kosmetyki” są zrobione, co mają w składzie i jakie procedury higieny zostały zachowane przy ich produkcji.
Mało tego, coraz więcej osób świadomie rozprowadza „kosmetyki” w „okazyjnych” cenach wśród znajomych kobiet, zerując na ich niewiedzy, nieświadomości i nieznajomości rynku. Nie wspominając już o badaniach czy atestach,
Przykład z życia: moja koleżanka kupiła okazyjnie tusz do rzęs podobno marki Dior, od koleżanki w pracy. Piszę podobno, bo w momencie jak zobaczyłam opakowanie to parsknęłam śmiechem. Zapytałam ją czy za 30 zł warto ryzykować wizytę u okulisty? I problemy związane z ewentualnym uczuleniem.
Na
wymienionej wyżej stronie, której z wiadomych względów reklamować
nie będę ujrzałam takie cuda jak:
Naked8 – nie wiem co to jest, ale coś takiego nie istnieje,
Naked8 – nie wiem co to jest, ale coś takiego nie istnieje,
Naked2
za 30 zł – paleta cieni, która kosztuje ponad 200 zł NIGDY nie
będzie okazyjnie kosztować 30 zł -chyba, że ktoś odsprzeda samo
puste, metalowe opakowanie,
zestaw pędzli Naked3 - taki twór nawet nie ujrzał światła dziennego,
zestaw pędzli Naked3 - taki twór nawet nie ujrzał światła dziennego,
zestawy
pomadek HUDA Beauty – jeśli jedna pomadka kosztuje około 100 zł, zestaw
pięciu mini-pomadek NIGDY nie będzie kosztował 36 zł,
zestaw
pędzi Kylie – dziwny twór, którego marka nie wypuściła nawet
na rynek.
Tych
przykładów niestety są tysiące, jak nie dziesiątki tysięcy. Nie ma opcji we wszechświecie, żeby tusze do rzęs marki Dior czy Chanel kosztowały 30 zł. Tak samo jak testery perfum Toma Forda za 90 zł. Nie istnieje coś takiego jak markowe perfumy o pojemności 22 ml czy 33 ml!!!
To wszystko są podróbki!
To wszystko są podróbki!
Podróbka |
Dziewczyny i chłopaki..... odwołuję się do Waszego instynktu samozachowawczego.
NIE KUPUJCIE tego gówna.
Nie
dawajcie zarabiać oszustom, którzy żerują na Waszej
niewiedzy!!!
Nie ryzykujcie własnego cennego zdrowia!!!
Nie ryzykujcie własnego cennego zdrowia!!!
Mam
prośbę na koniec!
Nie musicie znać wszystkich nowości na rynku. Nie musicie się znać na opakowaniach produktów. Nie macie takiego obowiązku. Ale bądźcie świadomymi konsumentami.
Jeśli trafi się Wam jakaś wspaniała okazja odkupienia, zakupienie lub ogólnie nabycia kosmetyku, a macie wątpliwości co do jego oryginalności – proszę o kontakt: mojalepszawersja@gmail.com
Podeślijcie zapytanie, link i razem zastanowimy się czy warto tego zakupu dokonać!
Nie musicie znać wszystkich nowości na rynku. Nie musicie się znać na opakowaniach produktów. Nie macie takiego obowiązku. Ale bądźcie świadomymi konsumentami.
Jeśli trafi się Wam jakaś wspaniała okazja odkupienia, zakupienie lub ogólnie nabycia kosmetyku, a macie wątpliwości co do jego oryginalności – proszę o kontakt: mojalepszawersja@gmail.com
Podeślijcie zapytanie, link i razem zastanowimy się czy warto tego zakupu dokonać!
P.S. Pozostałe zdjęcia pochodzą ze strony, której nie zamierzam w najmniejszym
stopniu reklamować.