Nivea Soft Mix Me - Nawilżający krem do ciała soczyście pachnący nadchodzącymi wakacjami

6/29/2018

Nivea Soft Mix Me - Nawilżający krem do ciała soczyście pachnący nadchodzącymi wakacjami

Limitowana linia Nivea Soft Mix Me to zestaw trzech nowych, soczyście pachnących kremów.


Jest to nowa odsłona dobrze znanego i lubianego kremu Nivea Soft. Nivea Soft Mix Me to limitowana linia kosmetyków o smakowitych zapachach, które można dowolnie łączyć ze sobą. Bawić się zapachami i łączyć ze sobą do uzyskania niepowtarzalnej mieszanki aromatów. Nawilżający krem Nivea Soft Mix Me to idealna propozycja na ciepłe dni. Nadaje się do twarzy, ciała i dłoni.


Nawilżający krem do ciała Nivea Soft Mix Me skutecznie zaopiekuje się skórą i sprawi, że będzie miękka i odżywiona. Dzięki współpracy z kreatorami perfum kremy posiadają niepowtarzalne, pełne słodyczy i radości zapachy.
Każdy z kremów pachnie zmysłowo i kusząco już samodzielnie, w połączeniu zaś jest prawdziwą eksplozją radości i słodyczy. Kosmetyk idealnie sprawdzi się latem, gdy skóra potrzebuje dodatkowego nawilżenia, a zapachowe kosmetyki przynoszą szczególnie dużo radości. Delikatna konsystencja sprawia, że krem szybciutko się wchłania, nie pozostawia efektu tłustości, a jedynie cudny aromat.


Kremy występują w trzech zapachach
Berry Charming – kuszącym zapachu świeżo zerwanych czerwonych owoców: truskawek, malin i czereśni. Sam zapach jest zmysłowy i kuszący.
Chilled Oasis o orzeźwiającym aromacie z zielonymi nutami
Happy Exotic o słodkim zapachu owoców tropikalnych. 

Skład INCI:

Wszystkie trzy propozycje są niezwykle urocze, soczyste i czarujące. Aplikacja takiego kremu to nie tylko czułość dla swojej skóry, ale również przedsmak wakacyjnych wyjazdów. Skóra jest gładka, miękka, odświeżona i przepięknie pachnie.
Wypróbowałam wszystkie trzy opcje i tylko jeden problem się pojawił. Berry Charming (różowy) wywołał niestety uczulenie na skórze. Dodam jeszcze, że osoba, która go próbowała nie jest ani alergikiem, ani też nie posiada żadnych problemów skórnych. Po prostu po aplikacji ukazała się na skórze czerwona, swędząca pręga, która utrzymywała się przez 4 dni.
Po zgłoszeniu problemu marka NIVEA zareagowała natychmiast. Poproszono mnie o wypełnienie ankiety i odesłanie kremu. Ponieważ sprawa jest w toku za jakiś czas edytuję ten post i dopiszę jaki będzie finał.

W każdym razie kremy z serii Nivea Soft MIX ME widziałam już w drogeriach w pojemności 200 ml/19,90 zł i 100ml/9,90 zł. Fajna sprawa, fajny kosmetyk, ale bardzo silnie pachnący, więc należy go aplikować raczej na noc, aby składniki zapachowe wykorzystane w kremie nie zareagowały z mocno operującym słoneczkiem.

Kto zna nową serię Nivea Soft Mix Me?

Clinique Moisture Surge Extended Thirst Relief - silnie nawilżający krem-żel /test miniatury

6/27/2018

Clinique Moisture Surge Extended Thirst Relief - silnie nawilżający krem-żel /test miniatury

Nawilżanie skóry jest niezbędne. Zwłaszcza latem, kiedy dodatkowo przygrzewa ją słoneczko. Miałam ostatnio możliwość przetestować kilkakrotnie miniaturę świetnego kremu żelu, który można dodatkowo wykorzystać na kilka sposobów.


Clinique Moisture Surge Extended Thirst Relief to szybko wchłaniający się, nawilżający krem-żel o bogatej formule, który dostarcza skórze idealne nawilżenie.
Dzięki poprawie nawilżenia skóry Moisture Surge wygładza drobne linie powstałe w wyniku przesuszenia, minimalizując zarazem łuszczenie się i napięcie skóry będące następstwem odwodnienia. W wyniku regularnego stosowania kremu naturalna bariera ochronna skóry i jej zdolność do zatrzymywania wilgoci zostają wzmocnione, a skóra zyskuje nieustająco świeży, jędrny wygląd i zdrowy blask. Oprócz kwasu hialuronowego w składzie znajdziemy również wiele ekstraktów roślinnych jak ekstrakty z zielonej herbat, aloesu czy brzozy. To wszystko składa się na poprawę nie tylko nawilżenia ale również pielęgnacji naszej skóry.
Krem nadaje się dla wszystkich rodzajów cery. Przetestowany alergologicznie. W 100% bezzapachowy.


Zastosowanie:
Dwa razy dziennie na oczyszczoną skórę twarzy należy nałożyć produkt na całą powierzchnię twarzy. W miarę potrzeb krem można dokładać w ciągu dnia na makijaż.
Wielozadaniową formułę nawilżającą można stosować na różne sposoby:
- jako optymalizator nawilżania – opuszkami palców na stosowany codziennie produkt nawilżający na lub pod makijaż,
- jako 5-minutową maseczkę na twarz – nałóż odpowiednią ilość i usuń nadmiar chusteczką lub pozostaw na skórze do wchłonięcia,
- na przesuszoną skórę np. naskórek, końcówki włosów czy łokcie.
Skład INCI:

Żelowo-kremowa formuła bardzo szybko wchłania się w skórę, pozostawiając bardzo delikatny film, który wygładza jej powierzchnię. Co do nawilżenia to przyznam, że jestem nawet zadowolona. Żelowa formuła jest bardzo wydajna. A nałożony na Moisture Surge makijaż wygląda ładnie i świeżo. Nic się nie waży ani nie roluje. Krem dostosowuje się on do zmian w temperaturze i wilgotności w powietrzu, a skutki jego działania są odczuwalne przez 12 godzin. 



Krem ma delikatnie różowawy kolor i tak delikatny zapach, że prawie niewyczuwalny.

Clinique Moisture Surge Extended Thirst Relief zapewnia ochronę przed wolnymi rodnikami, minimalizuje skutki przesuszenia skóry i koi podrażnienia. Należy jeszcze pamiętać, że Moisture Surge nie zawiera ochrony przed promieniowaniem UV więc raczej po jego zastosowaniu należy unikać ostrego słońca i pamiętać o dodatkowych preparatach.
Krem występuje w pojemnościach 30ml/75 zł i 50ml/119 zł. Moje maleństwo, które testowałam ma 7ml i można je dostać jako dodatek do zakupów na stronie internetowej marki Clinique.
Jak dla mnie jest to idealny kosmetyk na sezon letni, kiedy moja przetłuszczająca się cera potrzebuje lżejszych konsystencji.


Za co cenię ludzi z pasją?

6/24/2018

Za co cenię ludzi z pasją?

Mało znam osób, pozytywnie zakręconych, którzy zarażają otoczenie swoją pasją.
Mam wiele szacunku dla osób, które nie dają się zwariować w dzisiejszym świecie, w którym liczą się jedynie cyferki, a nie dobro klienta (co widać zwłaszcza w centrach handlowych). Podziwiam osoby, które oprócz pracy mają jeszcze hobby, zainteresowania i dbają cały czas o swój rozwój.



W zeszłym roku miałam niesamowitą przyjemność poznać osobę, która z sercem na dłoni zawsze dba o dobro osób, z którymi współpracuje. Dzisiaj opowiem Wam kilka słów o Izie. 
Iza Bórzyńska jest makijażystką i niesamowitą pasjonatką. Wizażystką z wieloletnim doświadczeniem, co potwierdzają stosowne dyplomy i praca dla marek kosmetycznych między innymi Artdeco czy Laura Mercier.
Nie boi się żadnych wyzwań. Wykonuje makijaże biznesowe, ślubne, a czasami realizuje różne niesamowite pomysły do sesji zdjęciowych, co widać na zdjęciu poniżej.
Jest niesamowicie ciepłą osobą, która zawsze słucha czego oczekuje druga strona. Piszę to tym dlatego, ponieważ miałam już styczność z wizażystkami, które bardziej realizowały swoją wizję, nie zważając przy tym na komfort i samopoczucie osoby malowanej. Dobro klienta stanowi dla Izy najwyższy priorytet.


W lutym bieżącego roku Iza postanowiła wykonać kolejny krok w swojej karierze i otworzyła
w Kielcach Studio Wizażu. Tam dopiero dzieją się cuda! Oprócz typowych indywidualnych lekcji makijażu i wykonywania makijaży okolicznościowych, miałam już okazję uczestniczyć w spotkaniu dla blogerów. Iza organizuje również szkolenia produktowe marek kosmetycznych, czy też warsztaty makijażowe dla profesjonalistów. A w planach jest o wiele więcej........


Jeśli, któraś z czytelniczek jest z Kielc lub okolic to bardzo polecam, jeśli nie makijaże, to indywidualne lekcje z podstaw ich wykonywania. Fajnym pomysłem są również vouchery do zrealizowania w studiu,
a które można kupić na prezent mamie, siostrze, córce czy przyjaciółce.
Dla osób z okolic zostawiam Wam namiary na studio
Email: iborzynska@gmail.com
Tel: 790888248
Adres w Kielcach: Ul. Konopnickiej 5

Kochani zapraszam do odwiedzenia strony internetowej Studio Wizażu Izabela Bórzyńska, gdzie możecie obejrzeć przepiękne zdjęcia z sesji.
Zajrzyjcie również na inne media społecznościowe i dajcie dziewczynie odrobinę wsparcia;
Facebook - Studio Wizażu Izabela Bórzyńska
Instagram - @izabelaborzynska.mua

Powiem szczerze, że biję tej Pani wielkie brawa!

Iza trzymam kciuki za dalsze wspaniałe osiągnięcia!


Zdjęcia: Powyższe zdjęcia pochodzą z Facebook-a Izy.
Jantar odżywka-wcierka regeneracyjna z wyciągiem z bursztynu do skóry głowy i włosów zniszczonych

6/22/2018

Jantar odżywka-wcierka regeneracyjna z wyciągiem z bursztynu do skóry głowy i włosów zniszczonych

Nie wiem jak Wy, ale ja zanim przystąpię do zakupów robię zawsze poszukiwania informacji odnośnie produktu, który mnie interesuje. Czasami, ale bardzo rzadko dokonuję zakupów tak zwanych hitów blogosfery. Tak było i tym razem.


Jantar odżywka-wcierka regeneracyjna z wyciągiem z bursztynu do skóry głowy i włosów zniszczonych - receptura odżywki uwzględnia najistotniejsze potrzeby włosów cienkich, słabych, delikatnych
i zniszczonych. Zawiera biologicznie czynne substancje stymulujące wzrost włosów:

Bursztyn - pielęgnuje, wzmacnia , odżywia włosy i chroni przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych;
Trichogen® - stymuluje wzrost i przedłuża cykl życia włosa;
Witaminy A, E i F - regenerują, odżywiają i odbudowują strukturę włosa;
D-pantenol - nawilża i łagodzi podrażnienia skóry głowy;
Polyplant Hair® - wzmacnia słabe włosy, ogranicza ich wypadanie oraz poprawia kondycję skóry głowy oraz cebulek włosowych; jest to aktywny biologicznie wyciąg z bursztynu.


Odżywka Jantar zalecana jest dla włosów:
-zniszczonych i osłabionych,
-w
ymagających regeneracji i odbudowy,
-podatnych na wypadanie,
-cienkich, słabych, delikatnych,
-z tendencją do przetłuszczania.

Potwierdzone rezultaty- mocne, zregenerowane, mniej podatne na wypadanie, pełne witalności włosy. Bliżej natury – 91% naturalnych składników, 0% parabenów, alkoholu etylowego, barwników.
Testowana dermatologicznie.

Odżywka Jantar hamuje wypadanie włosów, stymuluje ich wzrost i odżywianie. Zawarte w niej składniki są niezbędne do prawidłowego przebiegu procesów fizjologicznych skóry, jej odżywiania
i regeneracji. Systematycznie stosowana poprawia metabolizm i dotlenienie cebulek włosów, regeneruje i łagodzi podrażnienia. Włosy stają się wyraźnie grubsze, lśniące i odporne na uszkodzenia. Odżywka wzmacnia strukturę włosów i chroni je przed szkodliwym wpływem środowiska i słońca.

Skład INCI:

Zastosowanie:

Zdjąć zatyczkę, rozpylić preparat u nasady włosów, a następnie wmasować w skórę głowy. Nie spłukiwać. Stosować codziennie, aż do momentu uzyskania widocznej poprawy stanu włosów, przez minimum 4 tygodnie, a następnie dla podtrzymania efektu 2 razy w tygodniu. Do kompleksowej pielęgnacji stosować pozostałe produkty z serii Jantar do włosów zniszczonych. Duża zawartość wyciągów ziołowych może powodować wytrącanie osadu. Przed użyciem wstrząsnąć.
 


Przyznaję się od razu, że nie stosowałam wcierki codziennie, a co drugi dzień. Tak myję włosy i uważam, że produkt pozostawiony na noc i tak miał pole do popisu. Dlaczego nie stosowałam codziennie? Z tego prostego powodu, że wcierka, może nie wzmagała nadprodukcję sebum, ale włosy były tak dziwnie sztywne, że nie chciały się układać i jedynym wyjście było tylko ich ponowne umycie. Ponieważ skończyłam całe opakowanie naiwnie myślałam, że zobaczę jakieś efekty. A efektów brak. Włosy jak wypadał tak wypadają dalej, a o blasku nie mam co nawet marzyć.
Generalnie nie zauważyłam żadnych efektów i zastanawiam się czy kupować następną butelkę, czy może zmienić preparat.
Na plus wspomnę, że podoba mi się opakowanie i sposób aplikacji. Butelka ma pojemność 100 ml i kosztuje około 15 zł. Preparat dostępny jest w każdej drogerii. Sama wcierka ma przyjemny ziołowy aromat i szybciutko wysycha na włosach.

Bardzo proszę, jeśli macie doświadczenie w tej dziedzinie
to koniecznie dajcie mi znać.

Co robię źle? Dlaczego u mnie wcierka nie działa?

Fitokosmetyki w służbie pięknej cery -  Jowae Gel Nettoyant Purifiant i Eau Micellaire Demaquillante

6/20/2018

Fitokosmetyki w służbie pięknej cery - Jowae Gel Nettoyant Purifiant i Eau Micellaire Demaquillante

Co może powstać z połączenia francuskiej perfekcji i koreańskich rytuałów pielęgnacji twarzy?
Zainspirowane koreańskim słowem «harmonia» Jowaé zostało stworzone, aby odzyskać naturalną równowagę skóry, codziennie narażanej na szkodliwe czynniki zewnętrzne. 

fitokosmetyki

Francusko-koreańskie fitokosmetyki pomogą naszej cerze uporać się z zanieczyszczeniem, promieniowaniem UV, stresem czy zmęczeniem…
Odkryj 4 kroki pielęgnacyjne Jowaé, inspirowane rytuałami koreańskimi:
1. Oczyszczanie
2. Przygotowanie
3. Aktywacja
4. Korekta


Ale zacznijmy od początku.
Opatentowany przez markę Jowae składnik w postaci LUMINFENOLI działa w kilku aspektach: ochronnym – jako tarcza antyoksydacyjna; detoksykacji – aktywuje naturalne procesy obronne skóry; naprawy – stymuluje metabolizm komórkowy; rozświetlenie – reguluje syntezę melaniny.
Fitokosmetyki Jowaé stworzone, by odpowiadać potrzebom każdego typu skóry, nawet wrażliwej. Znajduje się w nich aż 93% składników pochodzenia naturalnego. Wspomnianych wyżej Lumifenoli połączonych z tradycyjnymi roślinami koreańskiej medycyny. Kosmetyki zapewniają wysoką skuteczność, bezpieczeństwo dla skóry wrażliwej oraz przyjemność pielęgnacji: zmysłowe konsystencje i delikatne zapachy.

Dzisiaj chciałam przedstawić kosmetyki z kroku pierwszego czyli oczyszczania, które testuję od kilku tygodni i jestem w nich absolutnie zakochana.


GEL NETTOYANT PURIFIANT/ OCZYSZCZAJĄCY ŻEL MYJĄCY
Efekt rozjaśnienia (200 ml/57,90 zł)
Zadaniem tego przeźroczystego żelu jest intensywne oczyszczenie bez złuszczania. Antyoksydacyjne Lumifenole odbudowują równowagę skóry równocześnie chroniąc ją przed szkodliwymi czynnikami. Ekstrakt ze świętego lotosu ma właściwości oczyszczające i wygładzające. Chroni, oczyszcza i przynosi ulgę cerze tłustej, przywracając jej równowagę i rozświetlenie. Żel zawiera również antybakteryjne lipoaminokwasy, które neutralizują bakterie i tym samym, zapobiegają pojawianiu się niedoskonałości.

Kto powinien używać tego żelu?
Każda kobieta, która posiada tłustą skórę i chciałaby ją delikatnie oczyścić, jednocześnie chroniąc i przywracając jej równowagę w walce ze szkodliwymi zewnętrznymi czynnikami. Dzień po dniu, skóra staje się coraz bardziej napięta. Rano i wieczorem nałóż na wilgotną twarz i wmasuj do spienienia. Spłucz bieżącą wodą. 

Skład INCI:
 
Lekki i transparentny oczyszczający żel myjący, to kombinacja świeżo wyciśniętej, delikatnej mandarynki, jaśminu i miętowej pianki. Pierwsze spostrzeżenie to przepiękny zapach, aczkolwiek oscylujący nadal w rodzinie aptecznych dermokosmetyków. Po drugie dodatek mięty daje bardzo przyjemny efekt chłodzenia, zwłaszcza teraz w upały. Testowane klinicznie pod dermatologicznym i okulistycznym nadzorem. Dedykowane nie tylko cerom mieszanym i tłustym, ale również skórze wrażliwej. Zawiera aż 94 % składników naturalnego pochodzenia.
Dla mnie małym minusem jest zbyt lejąca się konsystencja. Co przy tubie (opakowaniu) jest trochę kłopotliwe, bo czasami zdarza mi się wylać zbyt dużą ilość produktu.
Reszta to same plusy. Cera świetnie oczyszczona; nie ma uczucia ściągnięcia skóry; piękny zapach koi zmysły; zauważyłam również odrobinę mniejsze wydzielanie się sebum.
Żel jest bardzo fajnym kosmetykiem, zwłaszcza teraz letnią porą, kiedy skóra wymaga dodatkowej, starannej pielęgnacji.
Na Wschodzie kwiat lotosu jest symbolem czystości i duchowości. Ta cenna roślina od lat używana jest ze względu na swoje właściwości antyoksydacyjne i wygładzające skórę.
Profesor Ki Hyun Kim

EAU MICELLAIRE DEMAQUILLANTE / WODA MICELARNA DO DEMAKIJAŻU
Źródło oczyszczenia (200 ml/59,70 zł i 400 ml/79,10zł)
Zmywa makijaż i jednocześnie pozbywa się zanieczyszczeń w jednym kroku. Antyoksydacyjne Lumifenole działają ochronnie, a Królewska Peonia wygładza skórę. Roślina ta jest uważana za królową kwiatów i ceniona za niezwykłe wygładzające oraz kojące właściwości. Paeoniflorin zapobiega rozwojowi bakterii na skórze i działa ściągająco na pory. Jest też idealnym rozświetlaczem dla zmęczonej i szarej cery! Co więcej, antyoksydacyjne Lumifenole wygładzają i chronią na wielu płaszczyznach – to broń przeciw wolnym rodnikom, detoksykująca i rozjaśniająca.
Woda micelarna zawiera również roślinną glicerynę, która wzmacnia nawilżenie skóry i pobudza jej naturalną zdolność do wygładzenia.


Kto powinien jej używać?
Kobiety o wszystkich typach skóry, które chcą naturalnego demakijażu, stworzonego w szacunku do równowagi naszej skóry i przywracającego jej zdolność do zwalczania codziennych szkodliwych czynników zewnętrznych. Powinny po nią sięgnąć również kobiety, które dążą do komfortu skóry, a co za tym idzie – świeżej i rozjaśnionej cery.
Zwilż wacik kosmetyczny wodą micelarną i przemyj nim całą skórę twarzy, delikatnie. Zostaw na powiekach na kilka sekund, zanim zaczniesz przemywać skórę dalej. Nie wymaga spłukiwania. Skóra jest idealnie czysta w jednym kroku.

Skład INCI: 

Niesamowicie miękka woda micelarna wyzwala delikatny zapach kwiatu ylangylang, ze świeżą bergamotką i subtelną bazą z drzewa sandałowego. Zapach jest tak śliczny, że można się tą wodą perfumować. Testowana klinicznie pod dermatologicznym i okulistycznym nadzorem. Dedykowana również skórze wrażliwej. Zawiera aż 94 % składników naturalnego pochodzenia, można ją używać również do demakijażu oczu. Choć przyznam, że na początku miałam pewne obawy właśnie ze względu na jej zapach. Ale ponieważ nie posiadam ani wrażliwych oczu ani innych przeciwwskazań postanowiłam ją wypróbować.
Woda świetnie zmywa makijaż oczu, szybciutko rozpuszcza resztki maskary i idealnie doczyszcza skórę. Nie odnotowałam absolutnie żadnego pieczenia, łzawienia czy podrażnienia spowodowanego jej cudnym aromatem.

Generalnie jestem ZA i bardzo polecam markę JOWAE, bo mają świetne produkty i mam nadzieję, że zawojują rynek dermo i fitokosmetyków. W nawiasach podałam Wam sugerowane ceny detaliczne, ale znając życie wszystko zależy od apteki i aktualnej promocji.
Kosmetyki JOWAE są dostępne w sieci aptek Medicover, Dr. Max i Ziko. A w najbliższej przyszłości marka powinna być bez problemu dostępna również w innych aptekach. 
 
Jeden z najlepszych kremów do rąk na świecie - ChiodoPRO We love Paris

6/17/2018

Jeden z najlepszych kremów do rąk na świecie - ChiodoPRO We love Paris

Nasze dłonie narażone są codziennie na sporą ilość czynności, które niestety nie służą ich urodzie. Aby nawilżyć i odżywić przesuszoną na dłoniach skórę smarujemy je kremem do rąk. Ale jak znaleźć ten idealny. Nie zliczę ile kremów tego typu zużyłam. Jedne były fajne, inne tylko OK, a i trafiały się takie, które miałam ochotę wyrzucić do kosza na śmieci.


Podczas ostatniego spotkania Beauty By Bloggers otrzymaliśmy od marki ChiodoPRO kilka produktów w prezencie. Ponieważ krem do rąk był i tak na mojej liście zakupowej postanowiłam od razu zacząć go stosować.

CHIODO PRO Love in Paris to lekki, perfumowany krem o zniewalającym zapachu przeznaczony do codziennej pielęgnacji dłoni. Bogaty w kwas hialuronowy, kolagen, elastynę, ekstrakt z lnu, aloesu, olej arganowy i masło shea głęboko nawilża, wzmacnia, przywraca elastyczność i sprężystość. Skóra staje się delikatna i maksymalnie odżywiona.
Sposób użycia: wmasować niewielką ilość preparatu na dłonie i w razie potrzeby także na przedramiona. Pozostawić do wchłonięcia.


Skład INCI: Aqua, cetearyl alcohol&ceteareth 20, Glycerin, Parfum, Benzyl Silicate, butylphenyl methylpropional, Citronello, heksyl cinnamal, Limonene, Linalool, helianthus annuus seed oil, sodium hyaluronate, mineral oil, collagen, hydrolized elastin, linssed extract, aloe extract, carbomer, arganina spinosa oil, butyrospermum parkii butter, phenoxyethanol, caprylyl glycol, triethanolamine, PEG-8, tocopherol, ascorbyl, palmitate, ascorbic acid, citric acid.

Krem rzeczywiście przepięknie pachnie. Powiedziałabym nawet, że przypomina mi któreś z markowych perfum, niestety w tej chwili nie potrafię sobie przypomnieć które. Na początku nawet obawiałam się, że pachnie zbyt intensywnie, ale w miarę noszenia zapach staje się delikatniejszy. Nadaje on dłoniom cudowną miękkość, głęboko nawilża i wygładza skórę.
Kolejnym plusem jest fakt, że Love in Paris wchłania się idealnie do matu. Nie pozostawia na skórze żadnego filmu. Po jego aplikacji spokojnie można czytać książkę czy przeglądać dokumenty. Nie pozostawimy żadnych plam nawet na papierze.



CHIODO PRO Love in Paris ma świetną konsystencję. Po wyciśnięciu z opakowania jest zwarty kremowy, ale podczas masażu zamienia się prawie, że w płynną postać. Dzięki tej konsystencji jest niezwykle wydajny. Po miesiącu stosowania mam zużyte zaledwie około 1/6 opakowania.
Pompka, która dozuje produkt jest świetna. Można swobodnie docisnąć ją do oddania całej porcji kremu, lub też przycisnąć delikatnie żeby wydobyć tylko odrobinkę. Uwielbiam takie rozwiązania.


krem po wchłonięciu się w skórę

Opakowania ma pojemność 300 ml i kosztuje około 30 zł. Zważywszy na wydajność jest to bardzo dobra cena. CHIODO PRO Love in Paris to mój nowy hit pielęgnacyjny do dłoni. Już mam ochotę na kolejne wersje tego kremu, no ale najpierw muszę pierwsze opakowanie zużyć :-)

Lubicie stosować kremy do rąk?
Jakich macie ulubieńców?

Semilac Crystal Top Coat - utwardzacz zabezpieczający klasyczny manicure

6/15/2018

Semilac Crystal Top Coat - utwardzacz zabezpieczający klasyczny manicure

Top Coat jak już sama nazwa sugeruje jest to preparat o właściwościach utwardzających
i wybłyszczających klasyczny lakier do paznokci.
Crystal Top Coat to diamentowa formuła zabezpiecza manicure przed uszkodzeniami.
Odpowiednie preparaty dodadzą Twoim paznokciom blasku i zdrowego wyglądu (tak pisze producent).

utwardzacz do lakieru do paznokcji, trwały manicure
Crystal Top Coat nałożony na lakier
Używałam już wielu produktów tego typu. Jedne zachwycały inne..... nawet szkoda wspominać.
Kiedy postanowiłam sobie przetestować produkty Semilac, skuszona popularnością marki wybrałam kilka kosmetyków, które miałam nadzieję, że sprawdzą się wyśmienicie.


Crystal Top Coat od samego początku miał wysoko ustawioną poprzeczkę, ponieważ mam porównanie do innego produktu, który dzięki zawartości diamentowego pyłu robił cuda na paznokciach.
Niestety Crystal Top Coat od Semilac tych cudów nie robi. Na plus mogę określić fajną konsystencję, która łatwo rozprowadza się na manicure i nie tworzy smug. Dodatkowo niezwykle szybko wysycha i utwardza nałożony wcześniej lakier. 
Dużym minusem jak dla mnie jest niestety brak połysku????? Crystal Top Coat miał dawać blask, którego niestety nie widziałam podczas malowania moich paznokci czy mojej mamy. Dziwna sprawa. Ale nie będę kruszyć kopii ponieważ kupiłam go w promocji za dosłownie kilka złotych. Niesmak jednak pozostaje. Miała być jakość, z której Semilac słynie, a pozostało mocne rozczarowanie.
W każdym razie nie polecam zakupu nawet w promocyjnej cenie.
Pojemność 12 ml 12 zł.


Skład INCI: Ethyl Acetate, Butyl Acetate, Nitrocellulose, Isopropyl Alcohol, Acetyl Triethyl Citrate, Phthalic Anhydride/Trimellitic Anhydride/Glycols Copolymer, N-Butyl Alcohol, Adipic Acid/Fumaric Acid/Tricyclodecane Dimethanol Copolymer, Acrylates Copolymer, CI 60725

Splat Professional AROMATHERAPY - pasta do zębów na bazie olejków eterycznych z drzewa różanego, lawendy oraz bergamotki

6/12/2018

Splat Professional AROMATHERAPY - pasta do zębów na bazie olejków eterycznych z drzewa różanego, lawendy oraz bergamotki

Ale jak to aromaterapia do pielęgnacji zębów?

Splat Aromatherapy to pasta do zębów na bazie olejków eterycznych o właściwościach przeciwzapalnych i antybakteryjnych. Olejki eteryczne z drzewa różanego, begamotki i lawendy chronią zęby w czasie snu przed powstawaniem miękkiego osadu i mają korzystny wpływ na układ nerwowy. Działają relaksująco i odprężająco oraz odświeżają oddech. 



Biologicznie naturalny wapń Calcis® (pochodzący ze skorupki jajka) wzmacnia szkliwo, wspomagając zmniejszenie nadwrażliwości zębów. Innowacyjna formuła Sp.White System® bezpiecznie wybiela i poleruje szkliwo zębów na połysk.
Pasta jest idealna do stosowania przed snem. Kompleks naturalnych enzymów z papai i ananasa przeciwdziała odkładaniu się płytki nazębnej w trakcie snu, a składnik Polydon pozostawia szkliwo idealnie gładkie, co utrudnia rozwojowi bakterii na jego powierzchni. Zaokrąglone cząsteczki Polidonu (opatentowany zestaw naturalnych składników, z których głównym elementem jest wyciąg z owocu papai) delikatnie polerują szkliwo zębów, co daje wyraźny efekt rozjaśnienia oraz wysokiego połysku, bez ścierania szkliwa. 

 
SPLAT Aromatherapy wykazuje również działanie rozjaśniające szkliwo zębów. Wszystko za pośrednictwem opatentowanej technologii Sp. White System; wybielanie polega na początkowym zmiękczeniu znajdującego się na zębach nalotu białkowego, a następnie rozpuszczeniu go, przez co dostęp aktywnych składników do szkliwa jest znacznie prostszy.

Badania kliniczne potwierdzają:
-efekt dezodorujący 41.40%
-efekt czyszczenia 49,6%
-efekt przeciwzapalny 58,1%
-efekt przeciw wrażliwości 46,30%.

Pojenmość: 100ml/ około 16 zł. Pasty Splat można kupić w sklepach zielarskich, przez internet, ostatnio nawet widziałam je w Rossmannie.



Jako osoba, która posiada wrażliwe zęby zawsze obawiam się past, które obiecują wybielanie szkliwa. Takie przygody zazwyczaj kończą się u mnie podrażnieniem i uwrażliwieniem zębów na bodźce zewnętrzne jak na przykład zimna woda. SPLAT Aromatherapy świetnie czyści zęby i pozostawia oddech świeży na długie godziny. A przy tym wybornie smakuje, dzięki zawartości olejków eterycznych.
Pasty SPLAT Proffessional to nowy bohater na rynku pielęgnacyjnym zębów. Ich składniki są odpowiednie nawet dla osób dotkniętych problemem nadwrażliwości zębów, ponieważ wybielając nie ścierają szkliwa, co prowadzi do jego uszkodzenia, tylko delikatnie polerują jego powierzchnię prowadząc do uzyskania naturalnej bieli uśmiechu. I tu przyznaję rację. Dwóm pierwszym aplikacjom towarzyszył delikatny dyskomfort, widocznie moje zęby musiały się przyzwyczaić do olejków eterycznych. Teraz..... zupełnie nie pamiętam co to znaczy mieć nadwrażliwe zęby.
A uśmiech zyskuje jaśniejszy odcień z tygodnia na tydzień. Mam nowe hobby :-) Pasty marki Splat! Jest ich sporo różnych rodzajów na rynku i zapewne każdy dobierze odpowiedni dla siebie wariant.
Pasta jest niesamowicie miła w użytkowaniu. Ma żelową formułę, piękny kolor i zapach. Nie pachnie jak typowe pasty miętowe, ale pachnie świeżością i to mi w zupełności wystarczy.

Skład Inci:

Pasta nie zawiera: chlorhksedyny, triklosanu, fluoru, syntetycznych cukrów, rozpuszczalnych fosforanów oraz produktów ropopochodnych.
Jest to produkt łotewski, a sama marka działa na rynku już 15 lat. Więc doskonale znają się na rzeczy!


The Ordinary - AHA 30% + BHA 2% Peeling Solution - peeling kwasowy czyli nowy hit pielęgnacyjny

6/10/2018

The Ordinary - AHA 30% + BHA 2% Peeling Solution - peeling kwasowy czyli nowy hit pielęgnacyjny

Z kwasami AHA i BHA miałam do czynienia kilka lat temu. Niestety oprócz solidnego podrażnienia skóry, nie widziałam żadnych efektów.
Ponieważ marka The Ordinary zawojowała ostatnio rynek kosmetyczny to po prostu nie wypadało nie przetestować produktu, którym zachwyca niemalże każda jego użytkowniczka.

Peeling kwasowy AHA 30% + BHA 2%

The Ordinary AHA 30% + BHA 2% Peeling Solution-to peeling kwasowy służący do złuszczania skóry na wielu poziomach. Przeznaczony głównie dla cery tłustej, mieszanej i trądzikowej, z wypryskami, zanieczyszczonymi porami czy bliznami potrądzikowymi. Preparat odpowiedni jest także dla cery suchej, dojrzałej, zniszczonej jako intensywna kuracja złuszczająca, rozjaśniająca przebarwienia po wypryskach i opalaniu. Wygładza skórę i odświeża jej koloryt bez względu na wiek.
Peeling to połączenie kwasów na bazie wodnej.
Kwasy alpha hydroxyl (AHA) mają działanie złuszczające/rozpuszczające górne warstwy naskórka, aby odsłonić zdrowszą i jaśniejszą skórę. Kwasy beta hydroxyl (BHA) mają również działanie złuszczające, ale równocześnie oczyszczają głęboko skórę i pory z wszelkiego rodzaju zanieczyszczeń. W tym zestawieniu nie tylko wpływają na poprawę wyglądu tekstury skóry, ale również minimalizują drobne zmarszczki. Wyciąg rośliny z Tasmanian Pepperberry pomaga redukować podrażnienia związane z używaniem kwasów. Kwas hialuronowy odpowiada na nawilżenie, komfort i wygładzenie skóry. Witamina B5 wspomaga regenerację i leczenie powierzchni, a ekstrakt roślinny z czarnej marchwi zapewnia niezbędną dawkę antyksydantów czyli przeciwutleniaczy.


Działanie produktu:
-
reguluje odnowę komórek skóry,
-spłyca drobne zmarszczki,
-poprawia koloryt,
-wpływa na produkcję kolagenu, zwiększa elastyczność i jędrność skóry,
-nawilża i wygładza,
-wzmacnia barierę lipidową naskórka, poprzez stymulację produkcji ceramidów,
-działa antybakteryjnie i przeciwzapalnie,
-przyśpiesza gojenie wyprysków oraz wspomaga redukcję blizn i śladów potrądzikowych,
-zapobiega wrastaniu włosów po depilacji. 

 
Sposób aplikacji: Nałożyć niewielką ilość na czystą i suchą skórę. Pozostawić na nie dłużej niż 10 minut, a następnie należy dokładnie spłukać letnią wodą.
Pierwsze aplikacje polecam stosować raz na tydzień i nakładać peeling na około 5 minut. Z każdym następnym zabiegiem można ten czas delikatnie wydłużać. Ale nie należy przesadzać i ryzykować podrażnienia skóry.


Uwaga: Nie stosować na wrażliwej czy delikatnej skórze.
Podczas aplikacji kwasów
należy stosować filtry przeciwsłoneczne!!!
Unikać kontaktu z oczami.
W przypadku utrzymującego się podrażnienia na skórze należy przerwać stosowanie preparatu i skonsultować się z lekarzem. Produkt nie powinien być używany więcej niż dwa razy w tygodniu. Zaleca się stosowanie go w nocy.

Kosmetyk ma ph wahające się między 3,5 a 3,7.
Nie zawiera alkoholu, olejów, silikonów, glutenu, soi i orzechów.
Jest wegański, a podczas jego produkcji nie ucierpiały żadne zwierzęta.

Data ważności: 12 miesięcy od otwarcia.
Skład INCI:

Przeciwskazania:
Peeling nie jest polecany dla posiadaczy cer wrażliwych.
Ze względu na zawartość kwasu salicylowego produkt nie jest polecany również do stosowania podczas ciąży czy karmienia piersią.
Nie należy go również stosować na otwarte zmiany ropne.


Konsystencja:
Lejąca w siarczystym purpurowym odcieniu. Można łatwo pobrudzić ręcznik czy ubranie! Peeling ma lepką konsystencję, nie zasycha do matu tylko pozostawia na skórze delikatny film. Jest bardzo łatwy do usunięcia. Pięknie pachnie – prażonymi orzechami :-)

Pierwszym aplikacjom towarzyszyło delikatne mrowienie, które szybko ustępuje po usunięciu peelingu kwasowego ze skóry. I tu zaczyna się magia! To co zauważyłam, to fakt, że skóra rzeczywiście jest ładniejsza. Taka gładsza i promienna. Makijaż trzyma się znacznie lepiej, a wszelkie nieoczekiwane niespodzianki momentalnie goją się i znikają ze skóry. Dosłownie jak za dotknięciem magicznej różdżki.
W przypadku mojej przetłuszczającej się, ale dojrzałej cery nie zauważyłam żadnego złuszczania czy efektów ubocznych. To dosłownie tak, jak by wszystkie suche skórki i inne niepożądane przygody zostały skutecznie rozpuszczone.




The Ordinary AHA 30% + BHA 2% Peeling Solution jest moim hitem pielęgnacyjnym tej wiosny. Sprawia, że z ochotą nabieram ciekawości na kolejne produkty tej marki. Peeling ma pojemność 30 ml, kosztuje około 30 zł. Jedna butelka starcza na około 8-10 aplikacji. I jak za tą cenę jego działanie spełnia wszystkie obietnice producenta i zadowala moją skórę. Nareszcie znalazłam kosmetyk, który pomaga mojej cerze wyglądać i czuć się lepiej. W Polsce kosmetyki The Ordinary można znaleźć w sklepie Cosibella.

Zero podrażnień, zero zaczerwienień. A efekt jak po zabiegach u kosmetyczki.


TOP 5 brązerów dających naturalny odcień opalenizny

6/08/2018

TOP 5 brązerów dających naturalny odcień opalenizny

Jako posiadaczka przetłuszczającej się cery często mam różne mało przyjazne niespodzianki po zastosowaniu kosmetyków. Jednym z problemów jest oksydowanie/ utlenianie/ zmiana koloru na pomarańczowy brąz :-)
Taka uroda! I nic na to nie poradzę.
Niewiele kosmetyków jest w stanie zadowolić moją cerę. Dzisiaj mam dla Was najlepsze produkty, które sprawdziły się u mnie na przełomie ostatnich trzech lat. Brązery nie robią plam, trwają dzielnie cały dzień i absolutnie!!! nic nie dzieje się z ich odcieniami.

Mój hit i produkt w którym jestem absolutnie zakochana
Marc Jacobs O! Mega Bronze Coconut/recenzja (25g/189 zł) - jest brązującym pudrem w dużym formacie i daje nadzwyczaj matowe i świetliste wykończenie makijażu. Dużym formacie do twarzy i ciała. Gładka i jedwabista formuła na bazie orzecha kokosowego doskonale stapia się ze skórą. Matowy i rozświetlony efekt. Kolor uniwersalny – zarówno do ocieplania twarzy jak i modelowania policzków czy konturu oka.
A jak on pachnie ❤
Ku mojej ogromnej uciesze jest znowu dostępny w perfumeriach Sephora.



MakeUp For Ever Pro Bronze Fusion (11g/139 zł) odcień 20M Sand. Puder brązujący o wodoodpornej, lekkiej formule bez pudrowego efektu. Bez smug, bez pudrowego efektu, jedynie nienagannie opalona cera. Rewolucyjna formuła łatwo rozprowadza się na skórze pozostawiając ultra naturalny odcień opalenizny. Daje również taki subtelny efekt zmiękczenia rysów twarzy. Do wyboru mamy 6 odcieni. Jeśli chodzi o dostępność tego produktu to polecam firmowy butik MUFE, ponieważ tam jest najlepsza cena.

MAC Bronzing Powder (10g/126 zł) zwłaszcza odcienie Matte Bronze i Golden - lekko matowy, brązujący puder, który nadaje skórze czystego, naturalnego koloru. Bronzer idealnie podkreśla opaleniznę jak i naturalny odcień skóry. Puder brązujący odżywia i zapewnia gładką, jednolitą aplikację wszystkim typom skóry.







 


Inglot Puder do modelowania twarzy HD FREEDOM SYSTEM (5,5g/34zł) odcień, który ja używałam to kultowy już 505. Pudry do modelowania twarzy HD, jaśniejsze odcienie rozświetlają i optycznie uwypuklają, podczas gdy ciemniejsze wysmuklają i oddalają podkreślone nimi partie twarzy. Delikatna formuła oraz specjalnie dobrane pigmenty sprawiają, że pudry doskonale sprawdzą się zarówno w codziennym makijażu, jak również podczas sesji zdjęciowych w najwyższej technologii cyfrowej. Do wyboru aż 15 odcieni.




Catrice Puder brązujący - Sun Glow Matt Bronzing Powder (9,5g/16,99zł) Efekt naturalnie opalonej skóry. Matowa pudrowa formuła. Łatwy w blendowaniu. Ten puder to była dla mnie największa zakupowa niespodzianka. Ma świetną masełkową konsystencję, bardzo ładnie rozciera się na skórze i daje naturalny efekt opalenizny. Do wyboru mamy 2 odcienie. Ja używałam Medium. Kolor delikatnie uciekał w ciepłe tony, ale nic się z nim nie działo nawet jak skóra produkowała większą ilość sebum.



I tak prezentują się moje typy jeśli chodzi o brązery. Większość produktów, które miałam okazje w międzyczasie testować nie spełniło swojej podstawowej funkcji. To znaczy „naturalnego odcienia opalenizny”. Kilka topowych marek wręcz mnie zawiodło, ponieważ ich produkty oksydowały w tak brzydki sposób, że aż nie wypada takim markom wypuszczać na rynek produktów w takich cenach, a tak marnej jakości.
Mam nadzieję, że moje typy Wam się spodobały. A jak macie swoje niezawodne kosmetyki to proszę podzielcie się nimi w komentarzach.

Miłego dnia!

Gorące majowe nowości kosmetyczne

6/06/2018

Gorące majowe nowości kosmetyczne

Jestem dzieckiem szczęścia. Tak chwalę się! Jestem ogromnie wdzięczna opatrzności, że raz na jakiś czas trafia się taki miesiąc w moim życiu, który wynagradza troski. No może odrobinę. Nie będę się na łamach bloga dzielić prywatnymi przeżyciami, ale miesiąc maj był bardzo dramatyczny i niestety zakończył się ogromną rodzinną tragedią. Małym pocieszeniem jest fakt, że był on również bardzo pracowity, więc trzeba było szybciej się ogarnąć, zebrać do kupy i żyć dalej.
Między innymi wyjazdy na umówione wcześniej spotkania i pobyt między życzliwymi osobami sprawiły, że było mi trochę łatwiej. Chociaż trochę..... 
 
kosmetyki do pielęgnacji włosów farbowanych
Phyto Phytomillesime

Spotkania, w których miałam okazję uczestniczyć jak Beauty by Bloggers czy kielecki Blogotok (wpis pojawi się niebawem), sprawiły, że nie tylko miło spędziłam czas, zyskałam wiedzę, ale również poznałam nowe fantastyczne osoby.
Z moich wojaży przywiozłam również sporo nowości kosmetycznych, które postaram się sukcesywnie przedstawiać Wam na blogu. Trafiło mi się również kilka wygranych w konkursach :-)

kosmetyki z ziołami

Jowae – nowa marka kosmetyczna, która łączy w sobie francuską precyzję z pielęgnacją wieloetapową. Tę inspirację marka zapożyczyła z pielęgnacji koreańskich kobiet, które słyną z pięknych i młodych cer. Część kosmetyków otrzymałam na evencie, a drugą część wygrałam w konkursie marki. Które kosmetyki.... niestety nie pamiętam, ale będzie co używać: Balsam do skóry wrażliwej, Płyn micelarny do demakijażu, Krem przeciwzmarszczkowy, Krem do rąk i Balsam do ust.


Phyto Phytomillesime – czyli seria kosmetyków do pielęgnacji włosów farbowanych. Szampon, maska
i koncentrat piękna. Na kolejnym zdjęciu jest druga część mojej wygranej: Mgiełka ochraniająca kolor oraz Szampon detoksyfikujący. 
 

Kolejną niespodzianką jest wygrana na blogu Sabbath of Senses. Próbka nowego zapachu niszowego, marki Tabacora, który po testach przedstawię w odrębnym wpisie.


NIVEA Sun Protect & Bronze - Balsame aktywujący opaleniznę SPF 30. 100% naturalnej i pięknej opalenizny i to z 0% samoopalacza. Zawiera ekstrakt roślinny z lukrecji, który w naturalny sposób stymuluje i pobudza procesy opalania w skórze dbając o powstanie pięknej i trwałej opalenizny. Zawiera wysoce skuteczny system filtrów UVA/UVB zapewniający natychmiastową ochronę przed poparzeniem słonecznym oraz przedwczesnym starzeniem się skóry. Naturalnie uzyskany antyoksydant pomaga chronić skórę przed uszkodzeniami słonecznymi, wspierając jej naturalne procesy ochronne. Przyjazna dla oczu formuła - przebadana okulistycznie oraz dermatologicznie.
Skład Inci: Aqua, Homosalate, Octocrylene, Alcohol Denat., Butyl Methoxydibenzoylmethane, Ethylhexyl Salicylate, Titanium Dioxide (nano), Glyceryl Stearate, Hydrogenated Coco-Glycerides, Phenylbenzimidazole Sulfonic Acid, Glycyrrhetinic Acid, Tetrasodium Iminodisuccinate, Cellulose Gum, Tocopheryl Acetate, Glycerin, VP/Hexadecene Copolymer, Silica Dimethyl Silylate, Silica, Polyglyceryl-10 Stearate, Behenyl Alcohol, Xanthan Gum, Hydroxypropyl Methylcellulose, Hydroxyethylcellulose, Trisodium EDTA, Dimethicone, Sodium Hydroxide, Sodium Polyacrylate, Polyglyceryl-2 Caprate, Phenoxyethanol, Linalool, Limonene, Benzyl Alcohol, Alpha-Isomethyl Ionone, Citronellol, Geraniol, Parfum
Przedstawiam go tak króciutko w tym wpisie, bo na razie nie będę go otwierać. Zobaczymy jak sprawdzi się na urlopie.


Kolejna wygrana na Instagramie Agata ma nosa – wiele radości sprawiła ta wygrana tym bardziej, że już od dawna zastanawiałam się nad zakupem tego pudru Hydra Mist Set&Refresh Powder marki Becca.

krem bb

Vita Liberata Beauty Blur Skin Tone Optymizer - jest zarówno lekkim podkładem nawilżającym jak
i produktem wykończeniowym w jednym! Mnie zależy głównie na zminimalizowaniu widoczności przebarwień. Pierwsze próby są zachęcające. O efektach napiszę więcej niebawem.

krem ujędrniający do pielęgnacji ciała

I na koniec wisienka na torcie czyli krem do pielęgnacji ciała Body Lifting Treatment marki Eisenberg. Obaczymy jakie efekty da użytkowanie tego kosmetyku. Jestem obecnie na diecie i bardzo dbam o ujędrnienie ciała.

Tyle fantastycznych nowości, tyle fajnych kosmetyków - ja jestem zachwycona.

Co wpadło Wam w oko z zaprezentowanych nowości?