O
mojej walce z przebarwieniami piszę już od dawna. Moja cera miewa
wzloty i upadki. Czasami produkty depigmentujące powodują jej
uwrażliwienie. A stosowane peelingi kwasowe powodują u mnie strach,
przed ewentualnymi podrażnieniami spowodowanymi słońcem.
Dlatego
zdecydowałam się na......
BIODERMA
Cicabio SPF 50+ przyspiesza
naprawę uszkodzonej skórę, która narażona jest na działanie
promieni słonecznych, działając na każdym etapie biologicznego
procesu odbudowy naskórka i ogranicza także ryzyko
hiperpigmentacji. Skóra to główna bariera odgradzająca nas od
czynników zewnętrznych – izoluje i chroni. gdy ulega ona
uszkodzeniu, staje się bardziej wrażliwa i podatna na szkodliwe
działanie czynników zewnętrznych. Zmienia się jej wygląd. Aby
przywrócić jej zdrowie, należy wspomóc regenerację naskórka na
kolejnych etapach jego odbudowy. Cicabio pomaga skórze odbudować
naskórek wysokiej jakości.
- odbudowuje naskórek: resveratrol / siarczan miedzi / Centella Asiatica
- chroni przed słońcem dzięki wysokiej ochronie SPF 50+, dzięki czemu ogranicza ryzyko hiperpigemntacji
- łagodzi: opatentowany kompleks Antalgicine ® - zmniejsza uczucie dyskomfortu
- oczyszcza: siarczan miedzi i cynku – działanie przeciwbakteryjne
- nawilża
- zawiera kwas hialuronowy
-1-szy produkt przyspieszający gojenie się skóry, który zapobiega hiperpigmentacji
- do stosowania na skórę uszkodzoną z ranami, która będzie narażona napromieniowanie UV.
Właściwości:
- formuła bezzapachowa
- niekomedogenny
- fotostabilny
- wodoodporny
- hipoalergiczny
- odpowiedni pod makijaż
- bardzo dobrze tolerowany
- nieklejąca się konsystencja
- łatwo się rozprowadza, szybko się wchłania
- po nałożeniu staje się bezbarwny
Dla
jakiej skóry Cicabio nadaje się?
Przede wszystkim dla skóry podrażnionej, posiadającej rany suche, nie sączące się, otarcia, pęknięcia skóry. Po zabiegach laserowych, peelingach, mikrodermabrazji i innych zabiegach dermatologii estetycznej. Do stosowania na skórę uszkodzoną z ranami, która będzie narażona napromieniowanie UV. Jedynym przeciwskazaniem do stosowania są krwawiące rany.
Sposób użycia:
Nałóż Cicabio SPF50+ na uszkodzone miejsce. Stosuj 2 razy dziennie aż do całkowitego zagojenia się skóry. W razie ekspozycji na słońce ponawiać aplikację co 2 godziny. Unikaj stosowania w okolicach oczu. Nie stosować na rany lub oparzenia spowodowane nadmierną ekspozycją na słońce.
Przede wszystkim dla skóry podrażnionej, posiadającej rany suche, nie sączące się, otarcia, pęknięcia skóry. Po zabiegach laserowych, peelingach, mikrodermabrazji i innych zabiegach dermatologii estetycznej. Do stosowania na skórę uszkodzoną z ranami, która będzie narażona napromieniowanie UV. Jedynym przeciwskazaniem do stosowania są krwawiące rany.
Sposób użycia:
Nałóż Cicabio SPF50+ na uszkodzone miejsce. Stosuj 2 razy dziennie aż do całkowitego zagojenia się skóry. W razie ekspozycji na słońce ponawiać aplikację co 2 godziny. Unikaj stosowania w okolicach oczu. Nie stosować na rany lub oparzenia spowodowane nadmierną ekspozycją na słońce.
Moje
doświadczenia z tym filtrem są bardzo pozytywne. Cicabio ma
treściwą konsystencję i jednak posiada delikatny zapach. Pachnie maścią
apteczna, ale tak subtelnie. Ze względu właśnie na jego
konsystencję i moją przetłuszczającą się cerę używam go
głównie kilka dni po peelingach zarówno mechanicznych jak i
kwasowych. Podczas noszenia nie zauważyłam żadnych dodatkowych
niespodzianek typu zapychanie czy wypryski więc Cicabio jest
zdecydowanie niekomedogenny.
Sama konsystencja sprawia mi odrobinę problemów, ponieważ jak wspomniałam wyżej jest dosyć treściwa. Filtr nakładam na skórę, pozwalam mu się wchłonąć przez kilkanaście minut a następnie tłustą warstwę odciskam delikatnie chusteczką higieniczną. Na takiej bazie makijaż utrzymuje się zdecydowanie dłużej. Nic nie spływa i nie znika z twarzy w ciągu dnia.
Podoba mi się również to, że Cicabio ma delikatny żółty kolor, który robi na twarzy cuda. Nadaje jej taki promienisty wygląd, którego jeszcze nie udało mi się uzyskać za pomocą żadnej bazy.
Skóra jest nawilżona i elastyczna przez cały dzień.
Cicabio pięknie rozkłada się na skórze, jest całkowicie bezbarwny więc omijają nas dodatkowe niespodzianki. Bardzo jestem ciekawa wpływu siarczanu miedzi na skórę, ponieważ czytałam, że pomaga on na przebarwienia, ale podejrzewam, że trzeba by używać taki produkt kilka miesięcy, żeby zobaczyć wymierne efekty.
Sama konsystencja sprawia mi odrobinę problemów, ponieważ jak wspomniałam wyżej jest dosyć treściwa. Filtr nakładam na skórę, pozwalam mu się wchłonąć przez kilkanaście minut a następnie tłustą warstwę odciskam delikatnie chusteczką higieniczną. Na takiej bazie makijaż utrzymuje się zdecydowanie dłużej. Nic nie spływa i nie znika z twarzy w ciągu dnia.
Podoba mi się również to, że Cicabio ma delikatny żółty kolor, który robi na twarzy cuda. Nadaje jej taki promienisty wygląd, którego jeszcze nie udało mi się uzyskać za pomocą żadnej bazy.
Skóra jest nawilżona i elastyczna przez cały dzień.
Cicabio pięknie rozkłada się na skórze, jest całkowicie bezbarwny więc omijają nas dodatkowe niespodzianki. Bardzo jestem ciekawa wpływu siarczanu miedzi na skórę, ponieważ czytałam, że pomaga on na przebarwienia, ale podejrzewam, że trzeba by używać taki produkt kilka miesięcy, żeby zobaczyć wymierne efekty.
Plastikowa
tubka ma pojemność 30 ml, a cena waha się pomiędzy 51 a 55 zł w
aptekach internetowych.
Ze swojej strony mogę bardzo ten filtr polecić. Łatwo się z nim pracuje i jest to bardzo dobry kosmetyk.