Kolejna
niszowa przygoda, która niestety, ale mi nie wyszła.
Poszukując ideału zawsze zwracam uwagę na części składowe zapachu, oraz niektóre recenzje użytkowników. Ale niestety nie zawsze pokrywają się one z osobistymi preferencjami, czy też faktem jak dany zapach zareaguje z ph naszej skóry.
Poszukując ideału zawsze zwracam uwagę na części składowe zapachu, oraz niektóre recenzje użytkowników. Ale niestety nie zawsze pokrywają się one z osobistymi preferencjami, czy też faktem jak dany zapach zareaguje z ph naszej skóry.
Zaczynając
zatem od samego początku.
Nutę głowy stanowi kalabryjska bergamotka;
nutami
serca są kmin, geranium i bergera koenigii;
nutami
bazy są paczula, wetyweria, agar (oud), labdanum, mirra,
fasolka tonka, wanilia i piżmo.
Barkhane
marki Teo Cabanel należy do kategorii zapachów o orientalno
– przyprawowych. Jako, że reprezentuje niszę jest on dedykowany
zarówno kobietom jak i mężczyznom.
Bogaty,
ciepły i tajemniczy. Barkhane zapożycza swoje imię od gładkich,
aksamitnych wydm, delikatnie pomarszczonych przez potężne wiatry
pustynnymi. Reprezentuje siłę i zarazem subtelność, ale w męskim
wydaniu. Jak na moje gusta Barkhane nie ma w sobie ani odrobiny
kobiecego pierwiastka. Na mojej skórze nawet na moment nie chce
zagościć ani wanilia ani tonka.
Barkhane rozpoczyna się nutami cytrusowymi oraz bergamotki, które torują drogę pikantnym nutom kwiatowym, w której geranium z kminkiem tworzą harmonijną mieszankę. Patczula z odległej Indonezji ujawnia swoją drzewną stronę, w połączeniu ze skórą wprowadza nuty wetiweru, oudu oraz cytrusów
a dymny, mistyczny zapach mirry wyraża osobowość. Na koniec woń przechodzi w miękką proszkowatą fasolę tonka, wanilię i piżmo.
Barkhane rozpoczyna się nutami cytrusowymi oraz bergamotki, które torują drogę pikantnym nutom kwiatowym, w której geranium z kminkiem tworzą harmonijną mieszankę. Patczula z odległej Indonezji ujawnia swoją drzewną stronę, w połączeniu ze skórą wprowadza nuty wetiweru, oudu oraz cytrusów
a dymny, mistyczny zapach mirry wyraża osobowość. Na koniec woń przechodzi w miękką proszkowatą fasolę tonka, wanilię i piżmo.
Jest
tajemniczo, oudowo i bardzo, ale to bardzo ziołowo. Intensywnie i niesamowicie
trwale. Jednym słowem nie będziesz mogła oderwać się od faceta
pachnącego Barkhane.
Jeśli
chodzi o dostępność, ja kupowałam próbki w perfumerii Mon Credo.
..... szukam dalej :-)
Opis
i zdjęcia: www.teo-cabanel.com