O testach kolorowych
galaretek już pisałam wcześniej przy okazji testów >>>TUTAJ
Ponieważ ten kosmetyk dosłownie tak „za mną chodził”, że jak tylko zobaczyłam go w promocji to bez wahania znalazł on swoje zaszczytne miejsce w mojej kosmetyczce.
Ponieważ ten kosmetyk dosłownie tak „za mną chodził”, że jak tylko zobaczyłam go w promocji to bez wahania znalazł on swoje zaszczytne miejsce w mojej kosmetyczce.
Kolor #1 Spilled Wine (Rozlane wino) w opakowaniu może wystraszyć. Bardzo ciemny głęboki odcień burgundowego wina. Natomiast zaaplikowany na skórze traci ze swojej intensywności i staje się bardziej „noszalnym” odcieniem fuksji złamanej odrobiną czerwonego wina.
Dinoplatz
Lip Balm – co to jest?
Nawilżający
balsam do ust o delikatnej, kremowej, żelowej teksturze, nawilża
skórę ust i niweluje zmarszczki. Kosmetyk koi i napina suchą skórę
ust za sprawą unikalnej formuły, zapewniając ekskluzywny, trwały
efekt. Nie jest to co prawda memory gel/foam – często spotykany
wśród azjatyckich kremów czy masek, ale stała galaretka, która
też świetnie wygląda w opakowaniu.
Unikalna
formuła Dinoplatz Lip Balm
penetruje w głąb skóry, błyskawicznie nawilżając usta i tworząc
barierę ochronną, która przeciwdziała ich wysychaniu. Wygładza
je i niweluje widoczność drobnych linii wokół ust. Daje efekt
„plump” czyli lekko powiększonych i wypełnionych warg.
Zapewnia
efekt długotrwałego nawilżenia, nawet po kilku godzinach od
aplikacji.
Formuła
kosmetyku, zawierająca czynniki zmiękczające skórę oraz olejki
takie, jak: olej arganowy
i olejek z wiesiołka, skutecznie zatrzymuje wilgoć w skórze. Delikatnie podkreśla naturalną barwę ust
i rewelacyjnie pachnie owocami, ja obstawiam winogrona, bo są one najbardziej wyczuwalne.
i olejek z wiesiołka, skutecznie zatrzymuje wilgoć w skórze. Delikatnie podkreśla naturalną barwę ust
i rewelacyjnie pachnie owocami, ja obstawiam winogrona, bo są one najbardziej wyczuwalne.
Czy
Dinoplatz Lip Balm ma minusy?
Tak. Jeden - opakowanie w formie odkręcanego, metalowego słoiczka. Najlepszą metodą aplikacji będą w tym przypadku albo nasze własne paluszki, a kto nie lubi się brudzić może się posiłkować pędzelkiem, który równie idealnie sprawdzi się przy nakładaniu tej całuśnej galaretki.
Tak. Jeden - opakowanie w formie odkręcanego, metalowego słoiczka. Najlepszą metodą aplikacji będą w tym przypadku albo nasze własne paluszki, a kto nie lubi się brudzić może się posiłkować pędzelkiem, który równie idealnie sprawdzi się przy nakładaniu tej całuśnej galaretki.
Ja
mogę śmiało powiedzieć, że produkt zachwyca na równi z
niektórymi wysokopółkowymi kosmetykami. Usta są gładziutkie i
wypełnione. Nawet po zjedzeniu Lip Balm nawilżenie utrzymuje się
jeszcze wiele godzin. A co najważniejsze to fakt, że Lip Balm
zanika delikatnie i równomiernie pozostawiając skórę ust bardzo
delikatnie zabarwioną.
Skład INCI:
Dostępny
w szerokiej gamie sześciu odcieni, pasujących do każdej karnacji,
jest perfekcyjnym akcentem końcowym każdego makijażu, na pomadkę
lub aplikowany solo.
Dinoplatz ma pojemność 13g i kosztuje 59 zł w perfumeriach Sephora.
Dinoplatz ma pojemność 13g i kosztuje 59 zł w perfumeriach Sephora.
Produkt
nie był testowany na zwierzętach, ani nie zawiera w swoim składzie
składników takich jak: ammonia, urea, benzyl alcohol,
benzophenone-3, imidazolidinyl urea, triethanolamine, triclosan, bha,
czy bht.