Już od
dawna opisuję i namawiam Was do spróbowania naturalnej pasty do
zębów, która nie zawiera fluoru. Ot tak nawet z przekory dla
wszystkich reklam telewizyjnych, które wmawiają nam, że jest to
jedyne remedium na zdrowe zęby.
Dzisiaj
mam dla Was recenzję pasty do zębów z
Tulsi (odmianą bazylii pochodzącą z regionów
tropikalnych). Została ona stworzona z naturalnych składników, ale
przede wszystkim na bazie wspomnianej już bazylii. Dokładnie czyści
zęby i pomniejsza osad nazębny oraz przebarwienia. Zawarta w paście
bazylia działa odświeżająco i wybielająco. Pasta jest polecana
osobom z nadwrażliwymi zębami oraz paradontozą.
- pomocna w walce z parodontozą
- odświeża oddech
- wzmacnia szkliwo i zęby
- usuwa osad z płytki nazębnej
- przynosi ukojenie wrażliwym zębom
- zapobiega próchnicy
- likwiduje przebarwienia po kawie czy herbacie
- zapobiega zapaleniu dziąseł
- wybiela delikatnie zębów
SKŁAD INCI:
Sposób użycia:
Niewielką ilość pasty (wielkości ziarenka grochu) nanieść na szczoteczkę, delikatnymi ruchami szczotkować zęby i dziąsła.
Niewielką ilość pasty (wielkości ziarenka grochu) nanieść na szczoteczkę, delikatnymi ruchami szczotkować zęby i dziąsła.
Głównym składnikiem
pasty jest bazylia, która
naturalnie odświeża oddech, działa antybakteryjnie i
antyseptycznie. Ma działanie znieczulające, dlatego polecana jest
osobom
o wrażliwych dziąsłach.
Zawarte w składzie zioła
poradzą sobie ze szkodliwymi bakteriami w jamie ustnej,
pozostawiając te pożyteczne, które często są niepotrzebnie
usuwane przez stosowanie past ze sztucznym składem.
Pasta bardzo dobrze
oczyszcza zęby, usuwając przy tym wszelkie przebarwienia i
pozostawia jasny i promienny uśmiech – ponieważ również
delikatnie wybiela zęby.
Produkt bez zbędnej
chemii, w 100% wegetariański.
Posiada delikatny ziołowy
smak. Bazylii niestety nie czuję, ale tylko dlatego, że jestem
przyzwyczajona do jej tradycyjnej odmiany. Pasta fajnie i delikatnie
pieni się umilając używanie.
Używając naturalnych
past skończyły się u mnie problemy z nadwrażliwością zębów.
Zęby są mocniejsze i zdecydowanie jaśniejsze. A ja mam świadomość,
że nie zatruwam dodatkowo mojego organizmu.
Szczerze. Polecam każdemu
taki eksperyment. Tubka pasty 100 ml kosztuje około 10- 14 zł w
zależności od miejsca zakupu. Jest to inwestycja w zdrowie. Jak
widać bardzo ekonomiczna
i korzystna.
Jeśli używacie pasty bez fluoru pochwalcie się
na jakie marki stawiacie?