Każda nowa premiera zapachu powoduje wzmożoną chęć udania się
do perfumerii.
Marka Guerlain słynie ze swoich niesamowicie kobiecych kompozycji.
Kiedy tylko ukazała się informacja o nowej wodzie perfumowanej MON, dedykowanej
kobietom byłam niesamowicie ciekawa czym jeszcze Guerlain może mnie zaskoczyć.
Perfumy Mon Guerlain to hołd dla dzisiejszej kobiecości.
Ambasadorką zapachu została Angelina Jolie kobieta, która
uosabia swoją osobą siłę, wolność i kobiecą zmysłowość.
A sam
zapach niczym niewidzialny tatuaż ma nam towarzyszyć w ciągu dnia.
Nuty
zapachowe:
Nuta głowy: lawenda Carla,
bergamotka;
Nuta serca: Paradisone, jaśmin
Sambac, kumaryna;
Nuta bazy: Irys, Tahitańska wanilia,
Sandałowiec Album.
Orientalna kompozycja to niesamowita przygoda zainspirowana
całym światem. Oparta jest na : lawendzie Carla z Prowansji, jaśminie z Indii, białym
drzewie sandałowym z Australii oraz tahitańskiej wanilii z Papui Nowej Gwinei. Akordy
lawendy Carla kontrastują rewelacyjnie ze zmysłową wanilią tworząc niesamowity
duet. Jaśmin Sambac nadaje perfumom wyrafinowanego charakteru, podczas gdy
drzewo sandałowe pozwala nam przenieść się do zmysłowego świata romantyzmu. Pięć
pokoleń kreatorów zapachów marki Guerlain przemierzało Ziemię w poszukiwaniu tych
cennych surowców.
Flakon
Mon Guerlain w klasycznym kształcie butelki,
stworzonym już w 1908 roku, nawiązuje do jednego z najbardziej kultowych
flakonów w historii domu Guerlain - tzw. "quadrilobe". Prosty i
niesamowicie elegancki design, swoją nazwę zawdzięcza charakterystycznemu
kształtowi korka - wykonany z jednego elementu aby uzyskać efekt przypominający
cztery płatki kwiatu.
Flakon ten, wykonany z luksusowego masywnego szkła i
ozdobiony złotym ornamentem, ukazuje sto lat później kontrast między
wyrazistymi prostymi liniami a zmysłowymi zaokrągleniami, które wyrażają
współczesną kobiecość.
MON Guerlain otacza nas ciepłą nutą wanilii. Zapach jest słodki, delikatnie pudrowy, subtelny ale nie duszący. W pierwszej chwili dosyć intensywny, po kilku chwilach przechodzi w piękny i lekki woal, który towarzyszy przez wiele godzin (7-8). Ma coś w sobie, tak na samym końcu czego nie potrafię dokładnie zidentyfikować, ale pachnie w tle zupełnie jak bardzo dobrej jakości angielska herbata.
Cała kompozycja jest jak marzenie. To jest zapach, który
zdecydowanie generuje potrzebę: chcę – pragnę – pożądam. Taki jest właśnie #MonGuerlain
Jeśli mam być szczera to akurat wybór Angeliny Jolie na ambasadorkę tak kobiecej kompozycji jest mało korzystny. Dla mnie jest to osoba kontrowersyjna, która niestety nie kojarzy mi się z subtelnym i kobiecym pięknem, który reprezentuję sobą Mon. Na ale cóż każdy ma prawo do swojego zdania na ten temat.
Ale jeszcze, żebym była tak do końca szczera ze sobą muszę jeszcze
zaznaczyć, że nieodparcie odnoszę wrażenie, że „to już było” i , że nam ten
zapach bądź jego bardzo podobny odpowiednik. Niestety nie kojarzę nazwy, ale
mój zmysł węchu aż krzyczy, że już kiedyś się spotkaliśmy…… kilka lat temu.
Zdjęcia pochodzą z materiałów prasowych Guerlain.
Zdjęcia pochodzą z materiałów prasowych Guerlain.