Do napisania tego tekstu
zainspirowałam się wypowiedzią Agaty (Agata ma nosa).
Jak zwykle
trafiła w samo sedno problemu.
Kult doskonałego ciała,
idealny wygląd zewnętrzny, promowany przez media, a co za tym idzie przesłanie
dla kobiet jak powinny wyglądać, doprowadzają (zwłaszcza młode osoby) do coraz większych
kompleksów.
"Piękni"
ludzie zatracają swój wewnętrzny urok i oryginalność.
Patrząc
czasami na zdjęcia na instagramie, odnoszę często wrażenie, że
gdzieś na świecie jest fabryka klonów, która tworzy te wszystkie
laski podobne do siebie, produkowane za pomocą jakiegoś kiepskiej jakości
szablonu (mam na myśli popularne, zagraniczne konta). Wypastowane do granic niemożliwości ogromną ilością
zbędnego makijażu.
Pytam
grzecznie dokąd to wszystko zmierza? Dokąd my
zmierzamy?
Aż ciarki
przechodzą po plecach, kiedy czyta się opowieści o popularnych
prezentach komunijnych w postaci korekt plastycznych uszu, nosów tudzież
innych części ciała. Serio?
Coraz
częściej powtarzam mojej 14-stoletniej siostrzenicy, że nikt nie
ma prawa ingerować
w jej wygląd. Podważać jej pewności siebie.
Czy na siłę wprowadzać zmiany według swojego gustu. To ta osoba
ma problem skoro nie toleruje i nie szanuje innych.
Mówię jej
jeszcze, że ma najpiękniejsze piegi na nosku w całym wszechświecie😁
Ludzie, w
dzisiejszych czasach mają zaburzony obraz samego siebie. Rzadko
kiedy kobieta zapytana czy jest zadowolona ze swego ciała, odpowie
pozytywnie.
Każda z nas
potrafi natomiast wymienić litanię tego co nam się nie podoba w
samych sobie. Z wymienieniem zalet jest niestety ogromny problem.
Nie zapomnę
babskiego wieczoru kilka lat temu, kiedy to przy winku któraś z
dziewczyn zaczęła temat operacji plastycznych..... no i posypała
się lawina części ciała do poprawki, nosy, podbródki, cycki, odsysania rozumu i innych tortur.
Zgłupieć można było od samego słuchania!
Przyznaję
się bez bicia, że gdybym posiadała wolne środki na takie ekscesy
to pozbyłabym się blizn po operacji, które przeszłam w
dzieciństwie, bo to jest źródło mojego złego (czasami)
samopoczucia. No i może
jeszcze przebarwienia po słoneczku chciałabym zlikwidować. Ale to
wszystko. Nie pragnę trzeciego ucha czy oka. Nie pragnę pontonu na
ustach czy kaczego dzioba. Pragnę zachować szacunek dla własnego
ciała, dla samej siebie.
Resztę
nadrobi się makijażem😛
Nie chcę
byś doskonała. Nie chcę być perfekcyjna. Nie chcę być kolejnym
klonem z Instagrama.
Chcę być
sobą, bo lubię siebie i bardzo dobrze się z tym czuję.
P.S. Zalecam
natomiast odstawić lub znacznie ograniczyć media – to bardzo często pomaga
odzyskać szacunek do siebie i uzyskać zdrowy obraz rzeczywistości.