To, że lubię błyszczyki Bobbi Brown
wiecie już z posta opublikowanego jakiś czas temu.
Kolor Hot Pink (RECENZJA), który wtedy
używałam oczarował mnie nie tylko nasyconą barwą, ale również
swoją wytrzymałością.
Dzisiejszy bohater Lilac Sugar No5
należy do rodziny Shimmer Lip Gloss. Oznacza to,
że formuła
kosmetyku zawiera specjalnie opracowaną kombinację perłowych
drobinek zatopionych w transparentnej bazie, która pozwala na
uzyskać niesamowity blask
z dodatkiem transparentnego, naturalnego
koloru.
SKŁAD INCI:
W składzie błyszczyka występuje połączenie
olejków z awokado i jojoba, które dzięki właściwościom
pielęgnacyjnym doskonale nawilżają i odżywiają nasze usta.
Ekstrakt aloe vera wygładza
i utrzymuje komfort makijażu przez
wiele godzin. A witaminy C i E oprócz działania antyoksydacyjnego
(przeciwstarzeniowego) odżywiają delikatną skórę warg.
Standardowo błyszczyk nakładamy solo
lub na ulubioną pomadkę.
Mój kolor Lilac Sugar jest w nieco
sinawej tonacji, ale wystarczy pod spód dać odrobinę konturówki,
żeby móc się cieszyć najładniejszym, najsubtelniejszym i
najlepiej podkreślonym kolorem naszych ust.
Shimmer Lip Gloss jak dla mnie jest
fantastycznym kosmetykiem na co dzień.
Dzięki transparentności
barw ładnie i w subtelny sposób podkreśla naturalny kolor ust.
Drobinki natomiast dodają błysku i pięknie opalizują, zwłaszcza
w świetle słonecznym.
Nie muszę chyba dodawać, że dzięki
odbijania światła optycznie sprawiają, że nasze usta wydają się
na pełniejsze i bardziej uwydatnione.
Wygodny aplikator nabiera zawsze odpowiednią ilość kosmetyku.
Kolor Lilac Sugar w różnym oświetleniu |
Komfort noszenia jest niezaprzeczalny.
Usta przez wiele godzin są nawilżone i wygładzone. Formuła o
przedłużonej trwałości sprawia, że nawet po wypiciu gorącego
napoju, makijaż jest widoczny i odczuwalny nawet po ponad 4 godzinach. Co w
przypadku błyszczyka jest nie lada osiągnięciem.
Gęsta konsystencja bardzo dobrze
przylega do ust, a wanilio-podobny zapach dodatkowo umila nam
pierwsze minuty po wykonaniu makijażu.
Błyszczyki Shimmer Lip Gloss mają
pojemność 7 ml i kosztują 115 zł. Ale powtarzam, że dzięki
gęstej konsystencji i niesamowitej wytrzymałości starczą na
bardzo długo.
Ha! Powiedziałabym nawet, że prędzej się znudzą
niż skończą w opakowaniu.
Jak nie znacie to chociaż wypróbujcie,
bo warto!