Lato zawsze kojarzy mi się z większym
rozświetleniem na twarzy oraz złotymi kolorami.
Kiedy tylko po raz pierwszy ujrzałam
cienie w kredce wchodzące w skład kolekcji Sun Illusion,
zapragnęłam je mieć.
BROW HIGHLIGHTER & EYESHADOW
PENCIL - No 1 – to tak zwane dwa w jednym. Cień i
rozświetlecz pod łuk brwiowy. Satynowo kremowa konsystencja daje
nam kolor maślano- złotawy. Można go stosować jako rozświetlenie
bądź jak cień bazowy. Formuła automatycznej kredki pozwala na
idealne wysunięcie sztyftu i wykonanie makijażu.
EYESHADOW PENCIL - No 2 –
to złoty cień do powiek. Daje efektowny makijaż oka. Formuła
kredki pozwala na wysunięcie odpowiedniej ilości sztyftu. Gąbeczka
(jak w przypadku No1) umożliwia rozprowadzenie cienia. Natomiast
wbudowana temperówka pozwoli nam szybko nadać kredkom ostry i
precyzyjny kształt.
Obie kredki są wodoodporne. Bardzo
długo utrzymują się na powiekach. W ramach ciekawostki powiem Wam,
że swatche na dłoni wytrzymują cały dzień, pracami kuchennymi i
zmywaniem naczyń wyłącznie.
Kredki No2 i No1 w różnym oświetleniu
Kredki zostały przebadane
dermatologicznie i oftalmologicznie co oznacza, że można je
bezpiecznie używać w okolicach oczu.
Kredki kosztują 59 zł za sztukę.
Aby nieco zrównoważyć błyszczący
makijaż oka proponuję Wam pomadki Real Matt z gamy
kosmetyków ProVoke.
Z założenia jest to pomadka matująca,
ale sposób w jaki pielęgnuje i nawilża usta przenosi ją w całkiem
nowy wymiar kosmetyków. Wysoka koncentracja pigmentów zapewnia
głęboki i trwały kolor, przy rozsądnym jej noszeniu wytrzymuje
nawet do 5 godzin. Specjalna formuła sprawia, że pomadka jest
odporna na ścieranie i rozmazywanie się. Składniki odżywcze
sprawiają, że pomimo matowego wykończenia pomadka nie wysusza ust
i zapewnia im podstawową pielęgnację i ochronę.
602 Pink Princess – to delikatny
jasny róż wpadający w delikatne koralowe tony.
605 Madame Beige - to cielisty, średni
beżowy brąz z delikatnymi rudymi tonami.
Pomadki z serii Real Matt zostały
przebadane dermatologicznie i mają bezzapachowe i hypoalergiczne
działanie. W opakowaniu mamy 4,3 g produktu, a koszt pomadki to 65
zł.
Kredki oczarowują swoimi kolorami, aczkolwiek muszę trochę ponarzekać, że nie podoba mi się budowanie nimi koloru. Robi się na powiece gruba, nieestetycznie wyglądająca warstwa, ale to jest tylko moja opinia, może innym się to podobać.
Rozświetlenie sprawia, że nasze spojrzenie jest świeże i podkreślone. Delikatny połysk pierwszej warstwy ładnie sprawdzi się nawet w dziennym makijażu do biura.
Makijaż rzeczywiście wytrzymuje przez wiele godzin w nienaruszonym stanie, a podczas jego demakijażu nie ma żadnych niespodzianek czy problemów.
Pomadki matowe zachwycają nasyconymi barwami i rzeczywiście wytrzymują dłużej na ustach niż tradycyjne kosmetyki tego typu. Pomimo noszenia przez wiele godzin usta nie są ani przesuszone ani spierzchnięte.
Znacie którąś z propozycji?
Używacie
kosmetyków ProVoke?