Seria pomadek Velvet Matt w płynie to gama matowych
pomadek do ust, w intrygujących, ultra nasyconych pigmentami
kolorach w połączeniu z wyjątkową formułą
pielęgnacyjną.
Pomadka ma lekką i przyjemną konsystencję,
która daje poczucie ekstremalnego komfortu i długo
utrzymuje się
na ustach.
Smakowity zapach żurawiny sprawia, że jej aplikacja
jest przyjemnością.
Sięgnij po Velvet Matt nie zawiedziesz się! - tak twierdzi producent
* matowe
wykończenie
* ultra nasycone pigmentami kolory
* łatwe
rozprowadzanie
* intensywne krycie
* płynna konsystencja
*
wyjątkowa trwałość
Tyle jeśli chodzi o obietnice producenta.
SKŁAD:
FORMUŁA: Sam kosmetyk dzięki zawartości witamin A, E i F
pielęgnuje i dba o odpowiedni poziom nawilżenia i ochrony ust.
Nawilżenie jest odczuwalne przez cały czas pobytu pomadki na
ustach. Jak widzicie na zdjęciach pomadka nie wysycha do matu, tym
samym niestety nie utrwala się i transferuje się w
momencie wszędzie, gdzie tylko może na zęby, na
szklankę itp.
Poza tym pomadka dosłownie „wżera się” w skórę
i pozostaje na niej fuksjową plamą przez wiele godzin. Nawet
leciutko wpracowana w jasny błyszczyk potrafi nieźle zabarwić
usta. Próbowałam zrobić fotkę plamy na ręce, ale aparat niestety
nie dał rady.
OPAKOWANIE: Ładne, poręczne. Aplikator ułatwia nam
rozkładanie produktu na ustach. Nie piszę równomierne ponieważ
przy aplikacji tworzą się prześwity i trzeba czasami poprawić 2-3
razy aby uzyskać tak piękną i nasyconą barwę.
NASYCENIE KOLORU: Widać, że odcień jest dopracowany i
doskonale przemyślany. Poziom nasycenia pigmentu jest na ogromny
plus.
Sądzę, że gdyby formuła została odrobinę lepiej dopracowana
to byłby prawdziwy hit!
Nie lubię pisać źle o kosmetykach, ale
czasami tak się zdarzy, że aż człowieka z nerwów skręca.
Zwłaszcza czytając recenzję innych osób, które chwalą ten
kosmetyk za matowe wykończenie i trwałość. U mnie trwałości nie
ma żadnej, bo jeśli muszę pomadkę ciągle ściągać z zębów to
dla mnie osobiście jest jakimś nieporozumieniem.
I nie …. nie robię nic źle podczas aplikacji. Z kosmetykami
kolorowymi pracuję już bardzo długo, robiąc makijaż sobie i
innym kobietom od wielu lat. Także wiem jak obchodzić się z pomadkami ;-)
Bardzo żałuję, że się nie polubiłam z Velvet Matt od Eveline
bo podobają mi się inne kolory w tej linii, ale niestety nie będę
ich już próbować.