Idea nanodysków
(nośników wypełnionych substancjami aktywnymi, które transportują je w
przestrzenie międzykomórkowe do głębszych warstw skóry) stosowanych do tej pory
w pielęgnacji cery została przeniesiona na nowy grunt. Po doskonałych efektach
w pielęgnacji twarzy marka Yonelle wypuściła na rynek specjalistyczną serię
kosmetyków BODYFUSION.
Oparta na koncepcji Skin Penetration Revolution™, która
wspomaga przenikanie peptydów, retinolu i kwasu hialuronowego daje w efekcie
końcowym bardzo dobre właściwości kosmetyczne oraz wspomaga biodostępność
składników w naszej skórze.
Efekty i wrażenia:
- odmłodzenie stanu i wyglądu skóry,
- zachwycająca gładkość skóry,
- silne nawilżenie anti-aging,
- jędrność i „soczystość” skóry,
- świeżość i młodzieńczy blask,
- urzekający i elegancki zapach,
- pełna satysfakcja i odczucie dotykania piękna.
Mam przyjemność używać
już od kilku dobrych tygodni Serum Anti-Cellulite.
Jest to aktywne serum
do codziennej pielęgnacji skóry ciała z objawami cellulitu lub ze skłonnością
do jego powstawania. Polecane też osobom z nadwagą lub skórą z obniżoną
sprężystością i jędrnością.
Serum ma szerokie
spektrum działania znacznie łagodząc objawy znienawidzonej przez większość kobiet
„skórki pomarańczowej”.
Skład
INCI:
Składniki
aktywne: Nanodyski, Kofeina, forskolina, olej arganowy,
betaina, pochodna mocznika.
Kofeina
stymuluje metabolizm i spalanie lipidów oraz zapobiega gromadzeniu się komórek
tłuszczowych, forskolina (z pokrzywy indyjskiej) natomiast poprawia drenaż i
mikrokrążenie w naczyniach krwionośnych i limfatycznych . Tym samym w znaczącym
stopniu składniki te wpływają na zmniejszenie się cellulitu, poprawę
mikrorzeźby skóry i ciała oraz usunięcie nadmiaru płynów z organizmu. Betaina
jest odpowiedzialna za dogłębne nawilżenie skóry, zwiększenie jej elastyczności
oraz wykazuje działanie przeciwzmarszczkowe. Olej arganowy – ma
działanie antyzmarszczkowe wzmocnione przez wysoką zawartość witaminy E,
nawilża, zapobiega powstawaniu rozstępów oraz utracie wilgoci przez skórę. Sam mocznik
jest składnikiem, który wygładza i zmiękcza naszą skórę.
Regularne stosowanie
zmniejsza nierówności na powierzchni skóry, jednocześnie ją ujędrniając.
Wspomaga proces lipolizy tłuszczów, co może redukować obwody problematycznych
części ciała (uda, pośladki, brzuch, ramiona). Skóra staje się bardziej
elastyczna, doskonale wygładzona i nawilżona.
Serum ma postać
lekkiego, błyskawicznie wchłaniającego się kremo -żelu, który zapewnia skórze
uczucie komfortu. I pięknie, elegancko pachnie.
Serum stosuje się 2
razy dziennie na partie ciała z objawami cellulitu. Należy nakładać je partiami
i masować okrężnymi ruchami do całkowitego wchłonięcia. Ilość nakładanego serum
powinna umożliwiać wchłonięcie go w skórę już po kilku ruchach.
Aby zwiększyć
penetrację składników aktywnych i dodatkowo wzmocnić efekty, 2-3 razy w
tygodniu włącz do kuracji mikronakłuwanie skóry MEZOROLLEREM™.
Ja uparcie walczę z obszarami
ciała, które sprawiają mi najwięcej problemów jak uda, pośladki,
„boczki/oponka” i ramiona. Po ponad 8 tygodniach używania mogę śmiało
potwierdzić wygładzenie się ciała zarówno na udach, pośladkach jak i ramionach,
które nawet nieźle zaczynają się prezentować w bluzkach z krótkim rękawkiem.
Działanie ujędrniające odczuć można już podczas masażu. Skóra jest zwarta,
poprawiła się jej gęstość i jędrność, a nierówności w magiczny sposób zostały
jakby wyprasowane. Wizualnie skóra wygląda o wiele lepiej niż zimą. Musze
jednak wszystkim przypomnieć, że w ramach mojej krucjaty antycellulitowej
wprowadziłam w życie rozsądną dietę i chodzę dosyć dużo po schodach- taki mój
prywatny fitness.
Serum znajduje się w
pojemniku typu air-less z pompką dozującą. Ma pojemność 200 ml i kosztuje 179
zł. Jest bardzo wydajne, a w połączeniu z mądrze dobranym planem przynosi
bardzo dobre efekty. Jestem bardzo zadowolona.
A
jak Wy walczycie ze swoimi niechcianymi krągłościami?