Możecie się
ze mną zgodzić lub nie, ale od dawna wyznaję zasadę, że jeśli
jestem w posiadaniu produktu z tak zwanej „górnej półki” to
mam święte prawo wymagać od niego więcej.
Marka Bumble
and bumble powstała w Nowym Jorku w 1977 roku. Był to najpierw
salon, którego propozycje strzyżenia, koloryzacji i układania
fryzur stały się szybko sławne dzięki legendarnej ekipie
stylistów, tworzących kreacje na każdą okazję oraz gamę
niewiarygodnych produktów.
Brownish
Hair Powder jest to puder odświeżający do włosów, który oferuje
nam łatwiejsze aplikowanie i dodatkowo odcień, by lepiej dopasować
się do wszystkich kolorów włosów.
Dla mnie jest to produkt,
działaniem zbliżony do suchego szamponu.
Oprócz
właściwości odświeżających fryzurę, puder dodatkowo nadaje
włosom objętość, absorbuje nadmiar sebum, zapewnia puszystość.
A dzięki nieśliskiej konsystencji wsuwki i spinki nie ześlizgują
się z włosów i nie burzą ułożonej wcześniej fryzury.
SKŁAD:
Składniki
aktywne: Aluminum Starch Octenylsuccinate, Magnesium
Carbonate i Silica absorbują nadmiar sebum i wilgoci.
SPOSÓB
UŻYCIA: Produkt należy dobrze wstrząsnąć przed użyciem i
rozpylać na włosy (suche) z odległości około 20-30 cm. Następnie
należy pozwolić mu wyschnąć. Po kilku chwilach od aplikacji
należy palcami wytrzepać jego nadmiar lub po prostu wyczesać
szczotką do włosów.
UWAGA:
Ubrania należy zabezpieczyć, gdyż puder przez swoją barwę (w
kolorze ciemnego brązu) może pobrudzić jasne ubrania.
PLUSY:
- najładniejszy kolor naturalnego, ciemnego brązu, jaki do tej pory spotkałam – odcień w sam raz dla brunetek,
- odświeżenie ale bez efektu płaskiego matu jak przy innych produktach tego typu,
- produkt jest niewidoczny na ciemnych włosach,
- odświeżenie jest bardzo dobre i nadaje włosom odrobinę objętości,
- można go używać do maskowania odrostów pomiędzy farbowaniami włosów.
MINUSY:
- niesamowicie brudzi – po aplikacji ścierałam z twarzy brązowe cienkie paski,
- w ciągu dnia podrapanie się po głowie skutkuje zabrudzeniem (dosłownie) czubków palców – pod tym względem transfer pigmentu jest wręcz niesamowity,
- dozownik spray-u jest zbyt wąski żeby równomiernie dozować produkt, bo jego część po prostu rozpryskuje się i ulewa się bokiem.
Zaraz po aplikacji
W ramach
podsumowania nie chcę tego produktu tak dosłownie „zjechać”.
Samo działanie pudru jest bardzo dobre. Zupełnie nie rozumiem
również czy mój spray jest może popsuty, wadliwy??? Jakoś nie
chce mi się wierzyć, że produkt marki o takiej renomie i w takiej
cenie może być tak kiepski w obsłudze. W przypadku szamponów
marki Batiste nigdy nie miałam tak wielu i tak przykrych
niespodzianek. Ostatnio znalazłam nawet plamy na piecyku gazowym w
łazience.... biedak musiał pewnie rykoszetem oberwać.
Brownish
Hair Powder ma pojemność 125 g i kosztuje 189 zł. Dostępny jest w
perfumeriach Sephora.
Znacie
Brownish Hair Powder?
Może
macie jakieś inne doświadczenia z tym produktem?