Jakiś
czas temu jak pokazywałam Wam ulubieńców miesiąca kwietnia, kilka
osób zainteresowało się zielonym błyszczykiem, dlatego też
spieszę z wyjaśnieniami o co chodzi.
Dawno
temu miałam okazję uczestniczyć w warsztatach marki Lancome mających na celu
zapoznanie klientek z najnowszą kolekcją kosmetyków, która
wchodziła wtedy do sprzedaży.
Moją
uwagę przyciągnął zielony błyszczyk, który w pierwszej chwili
spowodował konsternację i lekkie przerażenie.
No bo niby jak to,
zielony i jeszcze malować nim usta???
Makijażysta
marki Lancome Jacek Włodarski wyjaśnił mi wtedy na czym polega
magia tego koloru.
Delikatne
drobinki zanurzone w mleczno-zielonkawej bazie sprawiają, że
nałożone na usta potęgują efekt optycznego rozjaśnienia /
wybielenia zębów. Ta sama zasada dotyczy również niebieski
drobinek i niebieskawej bazy.
Jak
widzicie na zdjęciu błyszczyk wygląda na skórze jak
transparentny.
Nałożony solo pozwala dostrzec drobinki, ale nie
wpływa w żadnym stopniu na przekłamanie koloru naszych ust.
Nałożony na pomadkę bądź konturówkę jest również
niezauważalny. Drobinki dostrzeżemy tylko dlatego, że mamy
świadomość, że tam są.
BłyszczykColor Forever Gloss jest moim wielkim ulubieńcem. Jest mi również niezmiernie przykro,
że pochodził z edycji limitowanej, a ta seria została również
wycofana ze sprzedaży. Dlatego też nie będę się skupiać na jego
właściwościach pielęgnacyjnych. Mój ostatni egzemplarz udało mi
się upolować na allegro.
Ale
żeby nie było wielkiego dramatu, wpadł mi w oko nowy produkt marki
Lancome Juicy Shaker, właśnie w kolorze niebieskim, który ma za
zadanie sprawić, żeby nasz uśmiech lśnił i zachwycał
diamentowym blaskiem.
Lancome zna się na rzeczy i wie co jest dla
nas korzystne. Niestety ten kolor nie jest dostępny dla polskich klientek, ale dziewczyny mieszkające zagranicą (UK, USA) mogą z powodzeniem go poszukać na stoiskach marki Lancome.
Zachęcam
Was bardzo do próbowania błyszczyków o takiej formule. W ramach
ostrzeżenia powiem tylko, że nie należy zbytnio oczekiwać
perłowej bieli naszych zębów (od tego mamy dentystę), ale
uśmiech prezentuje się zdecydowanie lepiej, więc tańszym kosztem
możemy odrobinę oszukać otoczenie. Kosmetyk jest fajny, ciekawy i
moim skromnym zdanie wart przetestowania.
Kto
wie? Może polubicie błyszczyki w trochę innej kolorystyce niż
zazwyczaj.