4/30/2016

Ulubione kosmetyki miesiąca kwietnia

Pojawiło się ostatnio zapotrzebowanie, żebym przedstawiła Wam moich ulubieńców, szybciutko zorganizowałam post.
Tradycyjnie jak w przypadku zużyć, jeśli któryś z kosmetyków był już recenzowany na blogu, link pojawi się w nazwie produktu.
Zapraszam do czytania.

 Pielęgnacja


BotanicalChoice Wrinkle Reducer – żelowe płatki pielęgnujące skórę pod oczami. Szybkie w użyciu i świetne w działaniu.
DrIrena Eris Tokyo Lift – nadal twierdzę, że jest to bardzo dobry krem pod oczy i jest to jedno z największych moich pielęgnacyjnych odkryć ostatnich miesięcy.
SkinRescueserum z 24k złotem – świetnie nawilża cerę i sprawia, że jest ona promienista i wygląda młodziej.
PharmacerisW krem na dzień z filtrem SPF50 – ponieważ słoneczko już coraz mocniej daje się we znaki, ja staram się jak najlepiej zabezpieczyć moją cerę.
Eisenberg Correcteur Lumiere – aktywator rozświetlenia – kosmetyk na zasadzie serum/kremu, ma działać przeciwstarzeniowo i pomagać wyrównać koloryt cery i walczyć z przebarwieniami. Recenzja w toku, także za jakiś czas powinna się ukazać.

Makijaż


Dior Golden Shock 756 – paleta, do której powróciłam z ogromną przyjemnością. Doskonała kolorystyka na delikatny i wiosenny makijaż.
VitaLiberata – puder brązujący. Nadal podtrzymuje moją opinię, że jest to najbardziej naturalny brązer jakiego miałam przyjemność do tej pory używać.
DermoFuture Hialuronowy Wypełniacz do ust – trochę pielęgnacja trochę baza pod makijaż ust. Jeszcze niewiele mogę Wam powiedzieć na jego temat. Testy w toku, ale na dzień dzisiejszy jestem na TAK.
Lancome 386 – mój ulubiony zielony błyszczyk, który dopadłam ostatnio na all..., ponieważ pochodzi on z edycji limitowanej no i z serii, która już została wycofana ze sprzedaży. Ogromna szkoda, bo produkt jest świetny. Dajcie znać czy chcecie wiedzieć więcej o zaletach zielonych :-) błyszczyków do ust.
Shiseido Synchro Skin – podkład rewelacja, im dłużej siedzi na twarzy tym ładniej wygląda. Jestem w trakcie przygotowywania recenzji.

Akcesoria 


Moje ulubione pędzle do makijażu:
  • Inglot 6SS – przeprosiłam się z nim i już nie wyobrażam sobie innego pędzla ro rozcierania załamani powieki,
  • Zoeva 102 – najlepszy do podkładu,
  • Zoeva 142 – generalnie jest on przeznaczony do korektora, ale ja uwielbiam nakładać nim kremowe cienie do powiek, bo robi to bajkowo! I lubię jeszcze doczyszczać nim różne delikatne błędy w rozcieraniu cieni czy też kropeczki np. tuszu do rzęs ze skóry,
  • Zoeva 234 – ładnie aplikuje kolor, można nim spokojnie intensyfikować odcień lub narysować rozmytą kreskę wzdłuż rzęs. Nie jestem fanką ostrych kresek.
I tak właśnie prezentują się moi ulubieńcy.
Jeśli macie takie życzenie, żebym ich częściej prezentowała to również proszę dajcie mi znać w komentarzach.