Tradycyjnie
jak w przypadku zużyć, jeśli któryś z kosmetyków był już
recenzowany na blogu, link pojawi się w nazwie produktu.
Zapraszam
do czytania.
Pielęgnacja
BotanicalChoice Wrinkle Reducer – żelowe płatki pielęgnujące skórę
pod oczami. Szybkie w użyciu i świetne w działaniu.
DrIrena Eris Tokyo Lift – nadal twierdzę, że jest to bardzo
dobry krem pod oczy i jest to jedno z największych moich
pielęgnacyjnych odkryć ostatnich miesięcy.
SkinRescueserum z 24k złotem – świetnie nawilża cerę i sprawia, że
jest ona promienista i wygląda młodziej.
PharmacerisW krem na dzień z filtrem SPF50 – ponieważ słoneczko już
coraz mocniej daje się we znaki, ja staram się jak najlepiej
zabezpieczyć moją cerę.
Eisenberg
Correcteur Lumiere – aktywator rozświetlenia – kosmetyk na
zasadzie serum/kremu, ma działać przeciwstarzeniowo i pomagać
wyrównać koloryt cery i walczyć z przebarwieniami. Recenzja w
toku, także za jakiś czas powinna się ukazać.
Makijaż
Dior Golden Shock 756 – paleta, do której powróciłam z ogromną
przyjemnością. Doskonała kolorystyka na delikatny i wiosenny
makijaż.
VitaLiberata – puder brązujący. Nadal podtrzymuje moją opinię,
że jest to najbardziej naturalny brązer jakiego miałam przyjemność
do tej pory używać.
DermoFuture
Hialuronowy Wypełniacz do ust – trochę pielęgnacja trochę
baza pod makijaż ust. Jeszcze niewiele mogę Wam powiedzieć na jego
temat. Testy w toku, ale na dzień dzisiejszy jestem na TAK.
Lancome
386 – mój ulubiony zielony błyszczyk, który dopadłam
ostatnio na all..., ponieważ pochodzi on z edycji limitowanej no i z
serii, która już została wycofana ze sprzedaży. Ogromna szkoda,
bo produkt jest świetny. Dajcie znać czy chcecie wiedzieć więcej o
zaletach zielonych :-) błyszczyków do ust.
Shiseido
Synchro Skin – podkład rewelacja, im dłużej siedzi na twarzy
tym ładniej wygląda. Jestem w trakcie przygotowywania recenzji.
Akcesoria
Moje
ulubione pędzle do makijażu:
- Inglot 6SS – przeprosiłam się z nim i już nie wyobrażam sobie innego pędzla ro rozcierania załamani powieki,
- Zoeva 102 – najlepszy do podkładu,
- Zoeva 142 – generalnie jest on przeznaczony do korektora, ale ja uwielbiam nakładać nim kremowe cienie do powiek, bo robi to bajkowo! I lubię jeszcze doczyszczać nim różne delikatne błędy w rozcieraniu cieni czy też kropeczki np. tuszu do rzęs ze skóry,
- Zoeva 234 – ładnie aplikuje kolor, można nim spokojnie intensyfikować odcień lub narysować rozmytą kreskę wzdłuż rzęs. Nie jestem fanką ostrych kresek.
I
tak właśnie prezentują się moi ulubieńcy.
Jeśli
macie takie życzenie, żebym ich częściej prezentowała to również
proszę dajcie mi znać w komentarzach.