Jak już zapewne wiecie
od dłuższego czasu walczę z przebarwieniami na twarzy. Po doskonałym początku
kuracji, która bardzo ładnie poradziła sobie z przebarwieniami (mam na myśli
żel Lierac) przyszła kolej na kolejny kosmetyk, który staje się moim wybawcą, w
tej walce prawie jak z wiatrakami.
Depigmentujące serum na
przebarwienia wchodzi w skład linii Pharmaceris W i wraz z pozostałymi
kosmetykami, które sukcesywnie również Wam przedstawię, stanowi doskonałą, małą
ale niezwykle skuteczną armię.
Depigmentujące serum
polecane jest dla cer, które posiadają przebarwienia ( w tym: piegi, plamy
starcze i brunatne, przebarwienia posłoneczne, potrądzikowe i ostuda, której
można się nabawić podczas ciąży) i nierówny koloryt.
Skuteczność
potwierdzona badaniami dermatologicznymi na skórze z przebarwieniami wynosi:
- 60% zmniejsza intensywność plam barwnikowych
- 60% wyrównuje koloryt skóry
- 67% skutecznie złuszcza naskórek
Źródło: Badanie w Niezależnym Instytucie
Badawczym po 4 tygodniach stosowania pod kontrolą dermatologów klinicznych.
Nowatorska, unikalna
kompozycja ACIPEEL 3X to połączenie 3 kwasów (salicylowego, migdałowego i
cytrynowego) z biologicznie aktywną witaminą C, która oddziałuje trzypoziomowo
na proces melanogenezy - hamując powstawanie, redukując i rozjaśniając już
istniejące przebarwienia.
SKŁAD:
SKŁADNIKI
AKTYWNE:
Kwas cytrynowy
– zapewnia efekt depigmentacyjny rozjaśniając powierzchnię skóry oraz wyrównując
jej nierówny koloryt.
Kwas salicylowy
– zmniejsza widoczność zmian barwnikowych naskórnych, poprzez złuszczenie
martwej warstwy rogowej naskórka oraz regulację odnowy komórkowej skóry.
Kwas migdałowy
– działa złuszczająco i regenerująco na naskórek. Wnika w głąb naskórka,
hamując aktywność tyrozynazy co zmniejsza produkcję melaniny obecnej w
powierzchniowych warstwach skóry i ujednolica jej naturalne rozmieszczanie w
naskórku.
Witamina C–
hamuje aktywność tyrozynazy (enzymu aktywującego powstawanie przebarwień).
Wykazuje działanie rozjaśniające powierzchnię skóry. Redukuje szkodliwy wpływ
promieniowania UV, pomagając chronić DNA komórek skóry. Chroni lipidy przed
utlenieniem i hamuje procesy starzenia się skóry.
Co jeszcze jest
najważniejsze w tym produkcie?
Serum tolerują również
cery wrażliwe i nie odbarwia zdrowej skóry. Jest hipoalergiczne.
Stosuje się je
wyłącznie na noc, omijając okolicę oczu i ust. A w trakcie stosowania można
zaobserwować przejściowe zaczerwienienie skóry, które jest naturalną reakcją na
kwasy. Na dzień stosujemy oczywiście filtry przeciw słoneczne. Marka
Pharmaceris poleca do stosowania krem ALBUCIN z flirtem SPF 50+ z serii
Pharmaceris W.
Opakowanie 30 ml
kosztuje około 40 zł.
Używam serum
depigmentującego marki Pharmaceris już ponad 2 miesiące i muszę stwierdzić, że
przebarwienia zaczynają stopniowo blednąć. Aczkolwiek i tak wrócę z
aktualizacją jak skończę opakowanie. Serum stosuję punktowo, nakładając
następnie krem wybielający z tej samej linii.
Jedyną rzeczą, na którą
mogę ponarzekać to fakt, że proces złuszczania jest dosyć konkretny. Skóra w
miejscach traktowanych kuracją robi się taka... ja bym to określiła jak skorupa
żółwia. Żaden podkład nie wygląda wtedy dobrze na twarzy, ponieważ tylko
podkreśla problematyczne obszary. Zaczęłam robić sobie małe przerwy w
stosowaniu, żeby skóra miała okazję regenerować się pomiędzy złuszczaniem. Nie
są to długie przerwy, bo wynoszą 2 dni ( po seansie 3 dniowym), ale wystarczą,
żeby moja cera odpoczywała sobie.
Jestem z kuracji bardzo
zadowolona , ponieważ przynosi ona widoczne efekty. Ciekawa jestem jak to
będzie za kilka miesięcy kiedy skończę całe opakowanie.
Sam żel nie powoduje u
mnie podrażnień. Nie posiada żadnego koloru ani zapachu, a jedynie odrobinę
lepką konsystencję, która delikatnie przysycha na skórze.
Jeśli ktoś ma problemy
z przebarwieniami to polecam, aby przyjrzał się tej serii kosmetyków marki
Pharmaceris.
Wykorzystane
źródło:
http://sklep.pharmaceris.com/pl/product/depigmentacyjne-serum-na-przebarwienia-acipeel-3x-1185.html