Robiąc
zakupy na Targach Beauty Forum, na stoisku marki Bielenda zwróciłam uwagę na
maseczkę ujędrniającą. Moją ciekawość wzbudził ciekawy składnik jakim
zdecydowanie jest dodatek złota koloidalnego w kosmetyku pielęgnacyjnym.
Złota
maseczka ujędrniająca do twarzy ma silne właściwości nawilżające. Ujędrnia
skórę, poprawia jej sprężystość oraz wzmacnia jej strukturę. Redukuje
zmarszczki.
Przeznaczona
jest do każdego rodzaju cery.
Dzięki
takim składnikom aktywnym jak: złoto
koloidalne (submikroskopijne cząsteczki czystego złota, posiadają unikalne
właściwości pielęgnacyjne i regeneracyjne), mikrokolagen (wypełnia od środka zmarszczki i bruzdy mimiczne dając
widoczny efekt), bio-Bustyl
(wzmacnia skórę, zapobiegając jej wiotczeniu, napina i ujędrnia naskórek) czy ekstrakt z kawioru (intensywnie
nawilża, regeneruje i poprawia sprężystość skóry) – wszystkie te składniki
połączone pobudzają naturalną witalność komórek , wygładzają i spłacają
zmarszczki, które już powstały. Poprawia się również stopień sprężystości i
elastyczności naskórka.
SKŁAD:
OPAKOWANIE i
KONSYSTENCJA:
Miękka,
duża tuba z której łatwo dozuje się odpowiednią ilość produktu.
Maska
ma przyjemną, białą, kremową konsystencję, która ładnie trzyma się na twarzy.
Zapach
delikatny lekko kwiatowo-apteczny nie jest ani nachalny ani w żaden inny sposób
nie drażniący.
Za
pojemność 175 ml zapłacimy około 42 złotych, co przy tej pojemności nie jest
kwotą wygórowaną.
STOSOWANIE:
Maseczkę
należy nanieść na skórę twarzy, szyi i dekoltu omijając okolice oczu. Należy
pozostawić ją na około 15 minut, do momentu wchłonięcia się. Produktu nie zmywa
się z twarzy!
Został
przebadany dermatologicznie oraz nie był testowany na zwierzętach.
Jeśli
chodzi o moją opinię to nawilżenie rzeczywiście jest solidne i skóra to czuje.
Po dłuższym czasie stosowania możemy zauważyć, że poprawia się jakość naszej
skóry. Ujędrnienie i regeneracja są widoczne. Ponadto skóra po takiej masce
wygląda na bardziej rozświetloną, młodszą i pełną blasku. Nie wchłania się
całkowicie, a resztki maski można po prostu wsmarować w skórę twarzy jak dobry
krem odżywczy.
Na
kartach produktu znalazłam również obietnicę producenta, że poprzez regularnie
stosowanie tej maski mają zostać zlikwidowane przebarwienia i koloryt skóry
powinien być bardziej wyrównany. Co do przebarwień – niestety u mnie nie jest
widoczna jakakolwiek likwidacja czy chociażby rozjaśnienie plam.
Pomimo,
iż jest to produkt z serii kosmetyków profesjonalnych marki Bielenda, doskonale
i bezpiecznie nadaje się do stosowania samemu w zaciszu domowym. Jest
dodatkowym, ale jakże relaksującym krokiem w mojej pielęgnacji. Jestem z tej
maski bardzo zadowolona, a marką Bielenada zaczynam dążyć coraz większym zaufaniem
i cieplejszymi uczuciami.