A właściwie z maleńkich
nasion, które znajdują się w miąższu opuncji figowej. Aby pozyskać litr oleju
trzeba tłoczyć około miliona pestek z prawie 470-500 kilogramów owoców. Co
sprawia, że jest to obecnie najdroższy olej na świecie.
Drogocenne właściwości
oleju z opuncji figowej wyróżniają się tym, że w jego składzie ponad 90%
zawartości są to nienasycone kwasy tłuszczowe, w tym ponad 60% to kwas
linolowy, a także aktywna witamina E oraz witaminy A, F, K. Poza tymi cennymi
składnikami olej zawiera również minerały jak chociażby wapń, potas, fosfor,
magnez, żelazo czy cynk.
Tak
bogaty skład sprawia, że olej z opuncji figowej ma bardzo szerokie spektrum
działania pielęgnacyjnego:
- wygładzające – korzystny wpływ na metabolizm kolagenu w naszej skórze pobudzają między innymi żelazo i cynk,
- antyoksydacyjne – karotenoidy oraz chlorofil w znacznym stopniu spowalniają proces starzenia się skóry, poprawia napięcie i koloryt,
- regenerujące – poza uzupełnieniem niedoborów składników tłuszczowych, wzmacnia i odbudowuje zniszczoną barierę lipidową.
- nawilżające – redukuje czynności gruczołów łojowych, poprawia nawodnienie i chroni skórę przed przesuszeniem,
- ochronne – systematyczne stosowanie oleju zmniejsza poddatność skóry na procesy starzenia wywołane przez wolne rodniki, promieniowanie UV czy też inne zanieczyszczenia obecne w naszym środowisku,
- łagodzące – poprzez silne nawilżenie skóry łagodzi szybko wszelkie stany zapalne skóry, podrażnienie czy obrzęki, poprawia mikro cyrkulację krwi, przesuszenia, atopowe zapalenie skóry, dermatozy
SKŁAD: Opuntia Ficus Indica Seed Oil
Cechą charakterystyczną
dla oleju z pestek opuncji są właściwości immunostymulujące, czyli wzmocnienie
odporności skóry i pobudzenie naturalnych procesów naprawczych, dzięki temu
skóra lepiej radzi sobie z nieuniknionym wpływem czynników zewnętrznych, staje
się mniej podatna na podrażnienia, stany zapalne i lepiej się regeneruje.
Cenne składniki
znajdują ogromne zastosowania w pielęgnacji zwłaszcza skóry dojrzałej,
zniszczonej, z bliznami czy plamami pigmentacyjnymi. Olej rozbija złogi
pigmentacyjne, chroniąc skórę przed ich ponownym pojawieniem się.
Jeśli nasza skóra
wymaga regeneracji, poprawy elastyczności, pielęgnacji delikatnych okolic oczu,
wokół ust, szyi i dłoni czyli wszędzie tam, gdzie objawy starzenia pojawiają
się najszybciej jest to najlepszy produkt, żeby wypróbować jego zbawienne
działanie.
Przy cerach delikatnych
i wrażliwych nie ma również żadnych przeciwwskazań do stosowania oleju z pestek
opuncji figowej.
Kwas linolowy Omega 6
nawilża, nawadnia i uelastycznia skórę. Fitosterole zawarte w opuncji
uczestniczą w regulacji procesów wewnątrzkomórkowych, pobudzając regeneracje i
gojenie się naskórka. Witamina E w postaci gamma-tokoferolu zapobiega
przedwczesnemu niszczeniu i starzeniu się skóry, ponieważ ma silne działanie
antyoksydacyjne, dzięki czemu chroni przed działaniem wolnych rodników.
Gamma-tokoferol zapobiega także tworzeniu się przebarwień.
Ilość witaminy E w
oleju z opuncji jest znacznie wyższa niż w oleju arganowym. Zaaplikowana w
naturalnej formie zewnętrznie wnika głęboko w skórę, chroniąc przed stresem
oksydacyjnym składniki tłuszczowe skóry. Zapobiega fotostarzeniu, czyli
przedwczesnemu starzeniu skóry powodowanemu niekorzystnymi czynnikami
zewnętrznymi. Działa regenerująco, nawilżająco, przeciwzapalnie oraz sprzyja
gojeniu i łagodzeniu rumienia po słonecznego. Stosowana na skórę wspomaga
ochronę przeciw promieniowaniu UV oraz podwyższa wartość faktora SPF.
OPAKOWANIE:
Mała buteleczka (10ml), wykonana z ciemnego szkła z pipetą do odmierzania produktu.
Mała buteleczka (10ml), wykonana z ciemnego szkła z pipetą do odmierzania produktu.
Konsystencja płynna, w
bardzo delikatnym żółtawo-zielonkawym kolorze. Zapach bardzo delikatny, nie
drażniący.
STOSOWANIE:
3-5 kropel roztartych na skórze.
3-5 kropel roztartych na skórze.
Jako posiadaczka
przetłuszczającej się cery nie byłam nigdy fanką olejowych produktów
pielęgnacyjnych.
Moja przygoda z tym
olejkiem zaczęła się nietypowo. Spacerując po mieście dostałam do ręki ulotkę z
nowymi produktami. Wrzuciłam ją do torebki i całkowicie o niej zapomniałam. Po
kilku dniach robiąc porządki tzn wyrzucając różne kupony itp znalazłam małą karteczkę
z logo Mydlarni u Franciszka, z ciekawości zaczęłam czytać. Jeden kosmetyk, a
właściwie magiczne dwa słowa w tekście „likwiduje przebarwienia” sprawiły, że
zainteresowałam się bardziej tym produktem. Pani, która mnie obsługiwała była
niesamowicie miła i odpowiedziała na moich milion upierdliwych pytań.
I co zrobi kobieta jak
usłyszy reklamę botoks w butelce??? No co? Wiadomo, że kupi!
W pierwszych dniach
aplikacji miałam niesamowite obawy, że będzie zapychał, powodował zaskórniki i
moja skóra go nie polubi. Dla pewności nawet stosuję raz w tygodniu Effaclar
Duo+.
Na szczęście moje obawy
był nieuzasadnione. Nic złego się nie wydarzyło.
Oleju z pestek opuncji
używam już pełne dwa miesiące. Aplikuję zawsze około 4-5 kropel na twarz,
sumiennie wcierając zwłaszcza w okolice pod oczami, w miejsca, w których
znajdują się moje przebarwienia i wszelkie zmarszczki mimiczne.
Na samym początku nie
widziałam zmian. Dopiero kiedy znajome osoby zaczęły się dopytywać co zrobiłam
z przebarwieniami, bo nie są tak widoczne czy tez mój ulubiony tekst: ciotka,
co Ty robisz, że tak dobrze wyglądasz? (pozdrowienia dla Anety) -- zaczęłam
zwracać baczniejszą uwagę na moją skórę i rzeczywiście:
1.
zmarszczki mimiczne uległy znacznemu spłyceniu,
2.
przebarwienia zbladły i nie przebijają tak bardzo spod makijażu,
3.
poprawiła się struktura i elastyczność skóry,
4.
mocno złagodniały te linie, która pojawiają się na policzkach przy uśmiechu,
5.
po lecie nie pojawiły się żadne, nowe przebarwienia,
6.
olejek znacznie ograniczył działalność gruczołów łojowych i dzięki temu nie mam
zbyt dużego problemu z nadprodukcją sebum.
......a
ja jeszcze nie skończyłam pierwszej buteleczki.
zużycie po 2 miesiącach używania
Powiem tak. Jestem
ogromną fanką tego oleju! Pozostanę mu wierna – podejrzewam, że na długo. Jeśli
moje przebarwienia jeszcze bardziej się rozjaśnią to Was o tym poinformuję.
Nie chciałam uwierzyć
we właściwości pielęgnacyjne i to był duży błąd, który skutecznie dzień po dniu
naprawiam.
Olej używam tylko na noc,
bo u mnie nie wchłania się całkowicie, więc nie chcę ryzykować rozpłynięcia się
makijażu, ponieważ pozostawia na skórze delikatny film. Nie jest to ani tłusta
warstwa ani zupełnie sucha
olej po wchłonięciu
Pomimo, iż to maleństwo
kosztuje 64 zł to warto zainwestować w ten produkt, bo jest on szalenie
wydajny.
Jeśli zdecydujecie się
na zakup to tylko w pewnym miejscu. Olej musi być w 100% czysty, nierafinowany,
naturalny, z pierwszego tłoczenia na zimno. Nie mieszany z innymi olejami, co
widziałam w kilku sklepach internetowych. Mój pochodzi z Tunezji i ma
certyfikat BIO.