Mam nadzieję, że komuś się przyda dzisiejszy temat.
Od dłuższego czasu walczę z przebarwieniami posłonecznymi na twarzy. Na początku były to tylko plamy w formie cienia. Dałam się namówić na usuwanie przebarwień laserem IPL w gabinecie kosmetycznym. Dzisiaj z racji czasu muszę stwierdzić, że była to moja najgłupsza decyzja w życiu. Pod wpływem strzałów lasera plamy zmieniły barwę na zdecydowanie ciemniejszą i znacznie intensywniejszą. Zamiast sukcesu nastąpiła totalna porażka. Ale kto mógł to wiedzieć.....
Od dłuższego czasu walczę z przebarwieniami posłonecznymi na twarzy. Na początku były to tylko plamy w formie cienia. Dałam się namówić na usuwanie przebarwień laserem IPL w gabinecie kosmetycznym. Dzisiaj z racji czasu muszę stwierdzić, że była to moja najgłupsza decyzja w życiu. Pod wpływem strzałów lasera plamy zmieniły barwę na zdecydowanie ciemniejszą i znacznie intensywniejszą. Zamiast sukcesu nastąpiła totalna porażka. Ale kto mógł to wiedzieć.....
Rozmawiając
na blogu Ines Beauty, Agnieszka poleciła mi żel depigmentujący
marki Lierac, który jej pomógł. Również dzięki
jej uprzejmości mogłam wykorzystać kosmetyk, który nie był
jej już potrzebny.
Przetestowałam
wiele produktów, które znajdują się w aptekach i są
polecane jako cudowne środki na przebarwienia, ale żaden jeszcze
nie przyniósł oszałamiających efektów.
Czy
Lierac pomógł? Zapraszam do czytania.
Przebarwienia,
plamy pigmentacyjne mogą się pojawiać na ciele pod wpływem wielu
różnych czynników. Do najpopularniejszych możemy
zaliczyć: promieniowanie UV, zmiany hormonalne na przykład ciąża,
terapie foto-uwrażliwiające oraz proces starzenia się skóry.
Zazwyczaj
przebarwienia mają tendencję do pojawiania się na twarzy, dekolcie
i dłoniach.
Ciemny
kolor spowodowany jest zakłóceniami w produkcji i dystrybucji
melaniny (brązowy pigment nadający skórze kolor) oraz
nagromadzeniu lipofuscyny (utleniony pigment nasilający brunatny
kolor plam) w naszych komórkach.
Nagromadzenie
tych dwóch czynników powoduje zmniejszenie
równomierności kolorytu cery oraz tworzenie się na
powierzchni skóry brunatnych plam.
Wychodząc
naprzeciw różnym potrzebom skóry w laboratoriach
francuskiej marki Lierac powstała seria dermokosmetyków
Lierac Prescription, w skład której wchodzi między innymi
serum depigmentujące.
Dermokosmetyki
Lierac Prescription powstały przy zastosowaniu opatentowanej przez
Lierac technologii SKLR3 czyli unikalnemu połączeniu trzech
składników: głębinowej wody morskiej o naprawczych i
regenerujących właściwościach, prebiotyków wzmacniających
naturalną odporność skóry i biotechnologicznemu cukrowi,
który zatrzymuje wodę w skórze.
Lierac
Prescription – Żel/serum na przebarwienie intensywnie
depigmnetujące
Żel Lierac ma w swoim składzie:
[8,9%
AHA] hydroksykwasy + mikroalgi + D.A.B.
Synergia
składników działających przeciw przebarwieniom: Diacetyl
boldyny (D.A.B.) i mikroalga Phaeodactylum tricornutum
regulują procesy syntezy i przyczyniają się do równomiernego
rozłożenia melaniny i lipofuscyny w skórze. AHA (kwas
glikolowy i mlekowy) rozjaśniają
ciemny kolor przebarwień już od pierwszych dni stosowania
stymulując proces odnowy komórkowej. Składniki nawilżające
i przeciwrodnikowe pomagają zapobiegać ponownemu pojawieniu się
przebarwień i zapewniają optymalną tolerancję produktu.
Serum
ma za zadanie: redukować i rozjaśnić przebarwienia, zapobiegać
ich nawrotom, ujednolicić koloryt skóry. Rezultaty są
potwierdzone badaniami pod kontrolą dermatologów: widoczne
zmniejszenie przebarwień u 86% ochotników po pierwszym
miesiącu stosowania i u 100% ochotników po 2 miesiącach
stosowania. (Pomiarów
dokonano chromametrem i przeprowadzono na 21 ochotnikach)
Serum
ma formułę krystalicznego żelu w kolorze bursztynowym. Nie zawiera
barwinków, parabenów ani substancji zapachowych.
Sposób
użycia: stosowanie miejscowo na obszary nadmiernej pigmentacji rano
i wieczorem. Delikatnie wklepywać. Stosuje się przez okres minimum
3 miesiące. W czasie kuracji należy stosować skuteczne preparaty
fotoochronne.
Żel
ma pojemność 15 ml i kosztuje 88 zł.
Żel
miałam przyjemność stosować prawie 3 miesiące czyli to
podstawowe minimum, które zaleca producent. Kosmetyk bardzo
ładnie się wchłania, na początku zostawia uczucie lepkości,
które mija po jakimś czasie. Nie powoduje problemów z
makijażem. Nawet śmiem stwierdzić, że u mnie zadziałał jak baza
ograniczając nadprodukcję sebum.
Teraz
dla porównania chciałbym pokazać Wam zdjęcia sprzed
kuracji, czyli z początku tego roku. Pierwsze zdjęcie to goła
skóra bez makijażu, na drugim jest już nałożony makijaż.
Kolejne
zdjęcia pochodzą z końcówki kwietnia i tak samo na
pierwszym nie ma makijażu, na drugim jest.
Jak
sami widzicie, plamy nadal są i przebijają przez podkład, ale
znacznie straciły na intensywności i ciemnym kolorze.
Intensywne
serum depigmentujące marki Lierac jest kosmetykiem świetnym.
Pierwszym, po którym widzę zmiany gołym okiem.
Polecam
z czystym sumieniem każdemu, jeśli ktoś ma jakikolwiek problem z
przebarwieniami.
Wykorzystane źródło:
www.lierac.com.pl