Czy tylko ja
tak mam , że wraz ze zmianą pory roku zmieniają się również kolory kosmetyków ,
których używam?
W sezonie
jesienno-zimowym dominują u mnie ciemne kolory od czerwieni po oberżynowe
fiolety. I właśnie jeden z takich ciekawych kolorów chciałam Wam dzisiaj
pokazać. Jest to mój ulubieniec i zimowy „must have”.
Inglot 958
jest to ciemny fiolet z delikatną różowo-złotą opalizacją, która ukazuje się
tylko w intensywnym świetle. Kolor stylowy i bardzo elegancki.
Lakier nie
zawiera szkodliwych: toluenu, formaldechydu, ftalanu dibutylu i kamfory.
Nie był
również testowany na zwierzętach.
Przyznam
szczerze, że jest to jeden z lepszych lakierów jakie miałam okazję używać.
Pokryty utwardzaczem trzyma się na paznokciach około 5 dni, czasami tylko
końcówki lubią się odrobinę zetrzeć. Zmywa się bardzo dobrze. Jego dodatkowym
atutem jest to, że nie przebarwia płytki paznokcia.
Bardzo się
cieszę, że odkryłam ten kolor.
Jeden z
moich faworytów. Ulubieniec. Ukochaniec. Nazwijcie jak chcecie.
Polecam.
Nawet choćby tylko obejrzeć ten kolor :-)
P.S.
Wybaczcie zmasakrowane skórki, ale w poniedziałek przez pół dnia myłam okna w
domu :-)